Już korzystałem z Samsung Pay i... jestem pod wrażeniem!
W ostatnich miesiącach mogliśmy usłyszeć zapowiedzi wielu ciekawych usług płatniczych, z których najciekawiej prezentuje się Samsung Pay. Sam miałem już okazję korzystać z tego rozwiązania i... jestem pod wrażeniem.
Głównym wyróżnikiem Samsung Pay jest fakt, że obsługuje on nie tylko płatności zbliżeniowe NFC, które znamy z używanych obecnie kart płatniczych. Wykorzystuje ona też technologię MST, którą stworzyła wykupiona przez Samsunga firma LoopPay. Rozwiązanie to potrafi w krótkim okresie czasu wygenerować zmieniające się pole magnetyczne, które może zostać odczytane przez czytnik obsługujący karty z paskiem elektromagnetycznym.
Jest to rozwiązanie o tyle istotne, że dzięki niemu Samsung Pay będzie działał z praktycznie każdym terminalem na świecie. Wielu osobom rozwiązanie to może wydawać się niepotrzebne, ponieważ zdecydowana większość terminali w Polsce obsługuje płatności zbliżeniowe. Prawda jest jednak taka, że Polska jest jednym z krajów najszybciej adaptujących nowe technologie.
Przykładowo w Stanach Zjednoczonych, zdecydowana większość terminali obsługuje wyłącznie paski magnetyczne, a karty chipowe i płatności zbliżeniowe nie są tam wykorzystywane. Oznacza to, że w wielu krajach Samsung Pay będzie miał dużą przewagę nad Apple Pay, które obsługuje tylko technologię NFC.
Bardzo łatwy jest proces dodania karty płatniczej do Samsung Pay.
Wystarczy zrobić jej zdjęcie. Smartfon za pomocą programu OCR odczyta z niej wszystkie dane i wprowadzi do konta. Następnie Samsung Pay wyśle do banku prośbę o uwierzytelnienie danych. Jeśli będą się one zgadzać, możliwe będzie dokonywanie płatności.
Jednak zanim do nich przystąpimy, konieczne będzie dodanie swojego przycisku palca i kodu pin, którym każda płatność będzie autoryzowana. W razie wybrania odcisku palca konieczne będzie przyłożenie go na chwilę do głównego przycisku smartfonu. Rozwiązanie to dobrze sprawdza się podczas odblokowywania tabletu Samsung Galaxy Tab S2, podejrzewam więc, że nie będzie sprawiać problemów podczas wykonywania płatności.
Wyjątkowo łatwa jest też sama obsługa Samsung Pay. Do wykonania płatności konieczne jest wykonanie gestu z dołu do góry ekranu, dokładnie tak jak w przypadku uruchamiania Google Now. Za pomocą tego gestu wyciągniemy pierwszą kartę płatniczą. Możliwe będzie zmienienie jej na inną za pomocą horyzontalnych pociągnięć palca, w lewo i w prawo. Po znalezieniu odpowiedniej karty wystarczy wybrać jej wizerunek, potwierdzić płatność odciskiem palca lub kodem i zbliżyć telefon do terminala. To naprawdę proste.
Miałem okazję korzystać z Samsung Pay i wydaje mi się, że jest to jedyna naprawdę przełomowa technologia płatności.
Nie działa bowiem jak Apple Pay, opierając się wyłącznie na gotowych rozwiązaniach, które wymagają tworzenia na wielu rynkach (w tym USA) specjalnej infrastruktury. Samsung podjął prawidłową decyzję i zdecydował, że nowe rozwiązanie płatnicze powinno współpracować z obecnymi na rynku terminalami.
Jestem pewien, że ze względu na łatwą obsługę Samsung Pay zdobędzie znaczną część rynku mobilnych płatności, a konkurencja niebawem pójdzie w ślady Koreańczyków i zaprezentuje własne rozwiązania wykorzystujące nie tylko technologię NFC, ale też MST. Polacy mogą tego nie odczuwać, ale właśnie dzięki rozwiązaniom takim jak Samsung Pay mobilne płatności przestaną być czymś egzotycznym i staną się realną konkurencją dla tradycyjnych kart płatniczych.