Lumia 950 i 950 XL bez tajemnic? Jeśli będą właśnie takie, to czuję się rozczarowany
Już od dłuższego czasu mówi się, że w październiku na rynek trafią dwa flagowe smartfony z systemem Windows 10 Mobile. Teraz możemy przekonać się, jak mogą wyglądać, w jakie podzespoły mogą być wyposażone i co się z tym wiąże.
Jak wyglądają Lumie 950 i 950 XL
Co prawda wygląd obu smartfonów mogliśmy zobaczyć już wcześniej, ale dopiero teraz do Internetu wyciekły zdjęcia lub rendery w tak dobrej jakości. Wiarygodności znalezisku dodaje fakt, że zostały one opublikowane przez Evana Blassa, znanego też jako Evleaks, zdecydowanie najbardziej renomowanego w technicznej części Internetu publicystę zajmującego się wyciekami. Zdecydowana większość przecieków, która pojawia się na jego twitterowym profilu, nie jest wyssana z palca i ma pokrycie w rzeczywistości.
Urządzenia o nazwach kodowych Talkman i Cityman mają ostatecznie nazywać się Microsoft Lumia 950 oraz Microsoft Lumia 950 XL. Na obu niżej umieszczonych fotografiach widać, że firma z Redmond projektując je postawiła na bardzo wysoką jakość wbudowanych w nich aparatów.
Są one na tyle duże, ze wystają ze smukłych obudów obydwu smartfonów. Oprócz tego na obu urządzeniach można zobaczyć płaskie logo Windows. Microsoft Lumia 950 to model, który na zdjęciu ma kolor niebieski, zaś Microsoft Lumia 950 XL jest przedstawiona w kolorze czarnym.
Lumia 950 oraz 950 XL - specyfikacja
Oba urządzenia mają cechować się mocną specyfikacją sprzętową. W mniejszym modelu Lumia 950 powinien znaleźć się 5,2-calowy wyświetlacz OLED o rozdzielczości 1440 x 2560 pikseli, sześciordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon, 3 GB pamięci RAM oraz 32 GB pamięci flash rozszerzalnej za pomocą kart microSD.
Za możliwości fotograficzne smartfonu ma odpowiadać tylna kamera PureView o rozdzielczości 20 Megapikseli oraz przednia kamera z matrycą o rozdzielczości 5 Megapikseli. Ta ostatnia dodatkowo obsługuje szerokie kadry. Oprócz tego Lumia 950 ma mieć wymienny akumulator o pojemności 3000 mAh ładowany za pomocą technologii Qi oraz port USB typu C. Smartfon ma też skaner siatkówki zgodny z technologią Windows Hello.
Bardzo podobnie prezentuje się specyfikacja większej Lumii 950 XL. Przede wszystkim znalazł się w niej większy, 5,7-calowy wyświetlacz o takiej samej rozdzielczości oraz szybszy, ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 810. Zastosowanie go może być ryzykowną decyzją, ponieważ doskonale wiemy, że miał on problemy z utrzymywaniem odpowiedniej temperatury i powodował przegrzewanie się wielu smartfonów.
Pozostaje mieć nadzieję, że Qualcommowi udało się stworzyć nowszą rewizję układu, która cechuje się o wiele niższymi temperaturami pracy. Pozostałe zmiany to zastosowanie wymiennego akumulatora o pojemności 3300 mAh, aluminiowych przycisków oraz potrójnej diody naświetlającej.
Czy będą konkurencyjne?
To najważniejsze pytanie, jakie stoi przed Microsoftem. Co więcej, ze względu na charakterystykę systemu Windows 10 należy sprzęty te porównywać nie tylko ze smartfonami, ale też komputerami. W końcu nowe smartfony z Windows 10 po podłączeniu do widocznej na poniższym zdjęciu stacji dokującej będą działać jak standardowy pecet. Niestety tylko w teorii. Sam miałem nadzieję na to, żę Microsoft w swoich nowych smartfonach zastosuje procesory Intela oparte na architekturze x86.
Wtedy taki smartfon mógłby pozwolić na uruchomienie praktycznie każdej aplikacji. Wyobraź sobie, że musisz na szybko poprawić kilka linii w AutoCadzie. Bierzesz telefon, podpinasz go pod monitor, klawiaturę i mysz, po czym działasz w pełnej wersji programu. Wydajność tego rozwiązania byłaby niska w porównaniu ze zwykłymi pecetami, ale o jego użyteczności nie sposób dyskutować.
Niestety Microsoft zdecydował się na zastosowanie procesorów Qualcomma, które są bardzo szybkie jak na standardy smartfonowe, ale działają na architekturze ARM. Oznacza to, że quasi-pecet, jakim będzie mogła stać się nowa Lumia, pozwoli wyłącznie na uruchomienie aplikacji uniwersalnych, których obecnie jest jak na lekarstwo.
Być może z czasem to się zmieni, ale póki co osławiony tryb Continuum trudno jest traktować jako kartę przetargową, która zupełnie zmieni postrzeganie smartfonów z Windows. I ten stan rzeczy zostanie utrzymany tak długo, jak w Sklepie Windows będą panować pustki, zaś deweloperzy nie będą przykładać się do programów tworzonych z myślą o systemach Windows tak bardzo, jak do aplikacji wypuszczanych na systemy Android oraz iOS.