Kilkuletni procesor w najnowszym tablecie? LG pokazuje, że to może mieć sens
Wczoraj dowiedziałem się, że podczas zbliżających się wielkimi krokami targów IFA zaprezentowany zostanie LG G Pad II 10.1, czyli “najbardziej zaawansowany model z serii tabletów G Pad” autorstwa LG. Model ten lepiej niż inne urządzenia na rynku pokazuje, w którym kierunku będzie podążać rynek tabletów.
Jeśli słyszę o najlepszym urządzeniu mobilnym w portfolio dużej firmy, spodziewam się zastosowania najlepszych podzespołów. Bardzo szybki, ośmiordzeniowy procesor z rdzeniami Cortex-A57, 3-4 GB pamięci RAM oraz ekran o rozdzielczości 2K oraz inne tego typu podzespoły. Zamiast tego LG zdecydowało się na użycie wypuszczonego ponad dwa lata temu czterordzeniowego układu Qualcomm Snapdragon 800 i 2 GB pamięci RAM.
I wiecie co? To może mieć sens.
Wszystko oczywiście zależy od ceny urządzenia. Gdy proponowałem napisanie tego tekstu, zastanawiałem się, czy wspominany tu model będzie najlepszym urządzeniem w portfolio firmy, czy może tabletem kosztującym około 1000 zł, czyli całkiem rozsądnym sprzętem ze średniej półki cenowej. Z jednej strony zwrot “najbardziej zaawansowany model z serii swoich tabletów G Pad” jednoznacznie sugerował, że mowa tu o flagowym tablecie.
Jednak z drugiej strony patrząc na dotychczasowe ruchy LG na tej części rynku jestem niemal pewien, że nowy tablet będzie stosunkowo tanim urządzeniem. By się o tym przekonać, wystarczy przypomnieć sobie fenomenalny model LG G Pad 8.0 LTE, który debiutował w cenie oscylującej w granicach 1000 zł. Dzięki swojej opłacalności zdobył naprawdę dużą popularność i nawet teraz jest jednym z najbardziej opłacalnych sprzętów tego typu.
Ma ładny ekran, dobrze wykonaną obudowę, modem LTE i wystarczające podzespoły, a jego cena wynosi zaledwie 500 zł. Koreańska firma przyzwyczaiła już swoich klientów do tego, że podchodzi do rynku bardzo zdroworozsądkowo, dlatego należy spodziewać się, że nowy tablet od LG będzie urządzeniem ze średniej półki cenowej. Podejście to bardzo mi się podoba, ponieważ LG doskonale rozumie bardzo ważną rzecz, że to smartfon jest dla nas najważniejszym urządzeniem mobilnym.
To go nosimy zawsze przy sobie, to na nim trzymamy większość naszych dokumentów, to na nim uruchamiamy wymagające aplikacje i to do niego jesteśmy przywiązani najbardziej. Dlatego jesteśmy w stanie wydać na niego krocie. Z kolei tablet to przeważnie urządzenie bardziej kanapowe niż mobilne. Sprzęt, który służy do czytania magazynów, komiksów, oglądania filmów na YouTube oraz okazjonalnego grania.
W erze dużych smartfonów tablet to gadżet, bez którego możemy się obyć.
Inną, mniej prawdopodobną, ale nadal możliwą opcją jest fakt, że LG został przymuszony do wykorzystania tak starych podzespołów. Jak wiadomo, koreański producent elektroniki ma podpisaną umowę z Qualcommem. Innym powszechnie znanym faktem jest to, że najnowsze Snapdragony, nie tylko te z wyższej półki cenowej, są mają problemy z zachowaniem odpowiednich temperatur. No i w większości są mniej wydajne od modelu Qualcomm Snapdragon 800.
Z tych powodów LG mogło zdecydować się na użycie starszego, ale sprawdzonego i dobrze działającego rozwiązania. Jest to możliwe, ponieważ LG już podejmowało równie trudne i kontrowersyjne decyzje wcześniej. Na przykład decydując o zastosowaniu w swoim LG G4 procesora Qualcomm Snapdragon 808, który w teorii był słabszy niz flagowy model Snapdragon 810 stosowany w konkurencyjnych HTC One M9 i Sony Xperia Z3+, ale za to nie przegrzewał się i pracował wyjątkowo stabilnie.