Patrzę na nową Nokię za 99 zł i widzę w niej idealny telefon na urlop

Tak, wiem, że smartfony świetnie spisują nie na urlopach. Zapewne dzięki wbudowanej nawigacji, tłumaczowi języków obcych, bazie hoteli i restauracji smartfon może być świetnym kompanem każdej podróży.

Co zrobić, gdy nie chcemy jednak brać ze sobą smyczy, jaką niewątpliwie jest smartfon stale przypominający o nowym mailach, atakujący powiadomieniami z Facebooka i innymi informacjami, bez których urlop może być lepszy?

Wbrew pozorom w tej cenie zakupimy telefon, który sprawdzi się idealnie podczas urlopu i zagranicznych podróży.

Po pierwsze dzięki obsłudze dwóch kart SIM można w jednym telefonie korzystać równocześnie z polskiej karty SIM oraz drugiej np. od lokalnego dostawcy usług telekomunikacyjnych. W ten sposób ograniczymy koszty i będziemy mogli tanio zadzwonić po taksówkę, do hotelu lub do restauracji, żeby zarezerwować stolik.

Nokia 105 Dual SIM ma drugą solidną zaletę, jaką niewątpliwie jest czas pracy na jednym ładowaniu akumulatora. Ten niepozorny teleofnik potrafi wytrzymać prawie miesiąc z dala od gniazdka. Producent deklaruje 25 dni czasu czuwania i aż 15 godzin rozmów.

Trzecim powodem, dla którego warto zabrać Nokię 105 na urlop to zwiększona odporność na pył i zachlapania, a przecież o duże ilości piasku i wody na wakacjach nie trudno.

Czwartym argumentem przemawiającym na korzyść nowej Nokii jest jej cena. 99 zł za nowy telefon z gwarancją producenta to niewielka kwota. A biorąc sprzęty elektroniczne w długą podróż lub na wakacje trzeba się liczyć z tym, że mogą one z nami już nie wrócić do domu.

Dodatkowymi atutami Nokii 105 są wbudowane radio i latarka. Pełna specyfikacja urządzenia dostępna poniżej:

Microsoft całkiem sprytnie zaprezentował ten telefon przed wakacjami. Szkoda tylko, że na sklepowe półki trafi on dopiero w lipcu. Miałby zdecydowanie większe szanse na sukces, gdyby już dzisiaj można było go kupić.