Polski YouTube jest lepszy od telewizji. Oto dowody
Telewizja już dawno przestała być oknem na świat dla młodych ludzi. Zastąpił ją Internet, który oprócz informacji, jest też miejscem, gdzie po prostu spędza się czas. Sieć zaadaptowała znane z telewizji formaty, na przykład talk-show czy talent-show, ale wprowadziła je na swoich zasadach. Co ciekawe, jak się okazuje telewizja też zaczyna czerpać z Internetu i to coraz więcej. Nie zawsze, mimo zwykle większych budżetów, robi to lepiej. Oto przykłady, które pokazują, że polski YouTube jest lepszy od rodzimej telewizji.
Gonciarz jedzie do Japonii, a za nim... Agnieszka Szulim
Krzysztof Gonciarz od jakiegoś czasu tworzy serię poświęconą Japonii. Youtuber coraz bardziej rozszerza tam swoje wpływy, ponieważ aktualnie rozwija na Wschodzie swoją własną firmę. Jego wideo dotyczące kultury Japonii choć nie są tak popularne jak format satyryczny, Zapytaj Beczkę, mają wielu swoich fanów. Gonciarz świetnie realizuje się w innych treściach, tych - nazwijmy to - bardziej na serio. Jego popularność i ciekawą serię dostrzegła telewizja. Japoński cykl tak bardzo im się spodobał, że sami postanowili nakręcić program poświęcony temu krajowi. Już niedługo będziemy mogli przekonać się, czy inspiracja działaniami Krzysztofa Gonciarza wyszła im na dobre. Program "Szalone Tokio" zadebiutuje na antenie TVN Style już dziś, 5 kwietnia, o godzinie 21:30.
Urban explorerzy odkrywają Internet i telewizję
Tube Raiders to kanał Marka i Darka Hoffmannów, w którym odkrywają oni miejsca porzucone, tajemnicze, które są zagadkowe. Choć Tube Raiders nie jest tak popularny jak na przykład AdBuster przyciąga całkiem sporą publiczność. Urban exploration, czyli eksploracja miejska polega na odkrywaniu niedostępnych, często niewidocznych miejsc, do których nie każdy jest w stanie się dostać. Podobny program możemy oglądać na TVN Turbo, jednak Tube Raiders zdecydowanie zyskują przy "Wstępie wzbronionym" pozbawieni tej medialnej i efekciarskiej otoczki.
Rewolucje tylko w Internecie
"Kuchenne rewolucje" to program, którego popularność nie słabnie, skoro stacja TVN cały czas produkuje kolejne sezony coraz mniej kulinarnego show z Magdą Gessler. Telewizja postanowiła w tym sezonie zacząć odcinać kupony od znanego formatu i stworzyła "Kuchenne rewolucje. Powroty". Nie jest to zresztą pomysł oryginalny, bo Gordon Ramsay także sprawdzał, jak radzą sobie knajpy, które odświeżył. Na ten sam koncept jakiś czas temu wpadł Bartek Cebeńko, który stworzył program na YouTube, "Śledzę Magdę Gessler". Sposób prowadzenia youtubera jest zdecydowanie ciekawszy niż to, co w Internecie proponuje nam TVN. Cebeńko zyskuje naturalnością, odkrywaniem prawdy i pokazaniem tego, co w telewizji oczami człowieka takiego, jak jego widz.
Dużo historii w różnej formie
Moda na programy historyczne trwa. Na YouTube można znaleźć kilka ciekawych kąsków, które poświęcone są tej tematyce i które na pewno są alternatywą do ubogiej oferty stacji telewizyjnych dostępnych dla każdego. Cieszy, że takie kanały jak Historia bez cenzury czy Wehikuł czasu rozwijają skrzydła, zwłaszcza, że na szefowie stacji z pewnością nie pozwoliliby, by mówić o historii w taki sposób, jak robi to prowadzący pierwszego wspomnianego programu. Do tego historycznego worka można by wrzucić też PrzygodowąTV i Polimaty, choć Radek Kotarski bardziej pasuje do tematyki bardziej ogólnej, popularnonaukowej.
Zabawa, która uczy i nauka, która bawi
Wspomniane Polimaty, jak i inne programy takie jak Emce kwadrat, Nauka. To lubię czy SciFun w świetny sposób potrafią odpowiedzieć na wszystkie pytania, jakie chcielibyśmy zadać. O co chodzi z lewitacją, jak działają koka, hasz i LSD, po co zmieniamy czas czy jakie jest pochodzenie poszczególnych imion - tym zajmują się twórcy kanałów związanych z nauką i różnymi ciekawostkami. Patrząc na ogólnie dostępną telewizyjną konkurencję, "Jak to działa?", wygląda na to, że YouTube znowu króluje.
Niepoprawny humor
Suche żarty prowadzącego? To YouTube przejął je od telewizji, ale poradził sobie z nimi zdecydowanie lepiej. Humor, który króluje w Internecie nie ma szansy na swoją kontynuację na srebrnym ekranie. Czy ktokolwiek dopuściłby, aby show Z Dupy, Mietczyńskiego albo Dema pojawiły się w niezmienionej formie, w telewizji? Szczerze wątpię, jeszcze ktoś mógłby się przed ekranem zgorszyć. Swoboda, jaką daje YouTube, co zresztą podkreślają jego twórcy, jest bezcenna.
Nikt nie wierzy w reklamy
Choć Internet też chce nas czasem okłamać, to telewizja kojarzy się z mydleniem oczu. Reklamy, które trwają dłużej niż niejeden program telewizyjny, próbują nam wmówić, że rzeczywistość jest inna niż my ją postrzegamy. Od trzech lat walczy z tym... AdBuster. Jego konfrontacje pokazują, jak wygląda prawda. Więcej o AdBusterze i jego trzyletniej działalności na YouTube możecie przeczytać w wywiadzie, którego udzielił sPlay.pl.
Filmy o niefilmowej porze
Ci z was, który uwielbiają polskie filmy na pewno docenią to, że na YouTube mogą je oglądać legalnie o dowolnej porze. Na kanałach studia KADR i TOR znajdują się polskie filmy i materiały z nimi związane. Wiele stacji telewizyjnych zamiast emitować w godzinach wieczornych koszmarki z Adamem Sandlerem, mogłyby odświeżyć klasykę rodzimego kina.
Dobrze, że jest Internet!
Autorka jest redaktor prowadzącą sPlay.pl – bloga poświęconego cyfrowej rozrywce.
*Zdjęcie główne: Shutterstock.