Bardzo odważne plany Marrisy Mayer - Yahoo spróbuje pokonać Google Now, Siri i Cortanę
Dla nas, polskich konsumentów, asystent głosowy w telefonie to wciąż raczej egzotyka, niż użyteczne narzędzie, często dyskredytowane jako samopomoc dla niewidomych. Tymczasem za oceanem narzędzia takie jak Cortana, Siri i Google Now stają się coraz bardziej popularne, oferując coraz więcej przydatnych funkcji. Są jednak firmy, które chcą pójść jeszcze o krok dalej.
Trzeba przyznać Yahoo, że dość odważnie sobie poczyna na rynku wyszukiwarek. Dzięki umowie z Mozillą, na mocy której Yahoo jest domyślnym narzędziem wyszukiwania w Firefoxie, firma osiągnęła najwyższą od pięciu lat liczbę zapytań w swoim narzędziu, co przełożyło się także na bardzo dobre wyniki finansowe w pierwszym kwartale 2015 roku.
Marrisa Mayer, CEO Yahoo ma jednak jeszcze bardziej ambitne plany, niż tylko podebranie Google użytkowników korzystających z wyszukiwania. Jak podaje Business Insider, Mayer chce również zdetronizować giganta na polu asystentów głosowych, oferując bardziej kontekstową interakcję.
Jak mówi Mayer, firma ma zamiar zainwestować pieniądze w opracowanie algorytmów, który dostosowywałby wyniki zapytań asystenta głosowego do danej sytuacji.
Operuje tutaj przykładem pytania "JFK", zadanego w drodze na lotnisko o tej nazwie.
Klasyczny wynik wyszukiwania byłby po prostu zbiorem informacji o Johnie F. Kennedy'm, tymczasem Yahoo chce, aby na takie zapytanie użytkownik uzyskał informację o godzinie odlotu swojego samolotu, konkretnej bramce do odprawy i wszelkich innych danych, które mogą przydać się podczas podróży.
Jak mówi CEO firmy, jest różnica między stworzeniem algorytmu przesiewającego tryliony adresów URL, wyświetlającego miliony wyników, a takim, który poda oczekiwane informacje, we właściwym czasie.
Yahoo porywa się z motyką na słońce
Nie mnie oczywiście oceniać strategię firmy, jednakże decyzja Yahoo o próbie podniesienia ręki na obecnych gigantów tego rynku, Siri, Cortanę i Google Now, wydaje mi się straszliwie chybiona. Z drugiej strony może się okazać, że to właśnie Yahoo będzie tą firmą, która przełamie niemrawe status quo i zaoferuje użytkownikom multiplatformową alternatywę dla istniejących rozwiązań.
Próbuje tego wielu producentów, oferując swoje własne wizje asystenta głosowego (jak choćby Samsung czy ostatnio Huawei), lecz nie ma się co oszukiwać, że stanowią one jakiekolwiek zagrożenie dla trójki głównych graczy.
Wielu próbowało już pokonać Google na ich własnym boisku, lecz nikomu się to dotychczas nie udało. I choć gorąco kibicuję wszystkiemu, co może przełamać monopol Mountain View, nie potrafię dostrzec tej szansy w pomyśle Yahoo.
*Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock