Już nie zapomnisz podłączyć na noc telefonu do ładowania. Ikea ma na to sposób
Bezprzewodowe ładowanie powoli staje się standardem. Na wdrażanie własnych stacji dokujących zdecydowały się się już Starbucks i McDonald’s. Teraz okazuje się, że zasilacze w formie stolików trafią też do sklepów Ikea, a następnie do naszych domów.
Rozwiązanie to zostało zaprezentowane na targach Mobile World Congress 2015 w Barcelonie. Obejmuje cały zestaw mebli wyposażonych w funkcję bezprzewodowego ładowania sprzętów. Znajdą się wśród nich stoliki, biurka, a nawet lampki. Cała kolekcja powinna trafić do amerykańskich i europejskich sklepów za nieco ponad miesiąc, 15 kwietnia.
Ikea jednak zdaje sobie sprawę z tego, że wiele osób może mieć opory przed wymianą swoich mebli na nowe tylko dlatego, że te będą pozwalać na naładowanie smartfonu lub tabletu. Dlatego oprócz gotowych mebli będzie też kupić odpowiedni zestaw do bezprzewodowego ładowania, który będzie można łatwo zainstalować w obecnie posiadanych meblach.
Koszt takiego zestawu będzie wynosić 30 euro.
Z kolei cena mebli wyposażonych w odpowiednią ładowarkę będzie o 20 euro wyższa niż w przypadku swoich analogowych odpowiedników. Obie ceny wydają się wyjątkowo rozsądne i niezbyt wysokie. Gdy będę kupował nowe meble, zapewne zastanowię się nad kupnem przynajmniej kilku modeli z wbudowanymi ładowarkami, a i już teraz zastanawiam się nad kupnem na próbę jednego zestawu ładującego.
Jeśli i wy chcecie się w niego zaopatrzyć, powinniście jednak najpierw sprawdzić, jaki standard ładowania obsługuje wasz telefon. Bezprzewodowy przesył energii jest bowiem stosunkowo nowym rozwiązaniem i, jak to w przypadku nowych rozwiązań bywa, trwa właśnie wojna niekompatybilnych ze sobą standardów, która ma wyłonić najlepszy z nich.
Jako że Ikea niedawno dołączyła do Wireless Power Consortium wspierającego standard Qi, w meblach znajdziemy ładowarkę właśnie tego typu. Dla przypomnienia, pozostałe popularne standardy ładowanie to PMA oraz A4WP. Jeśli nasz smartfon, tablet lub komputer wspiera właśnie je, meble z Ikea go nie naładują.
Wiele osób może zastanawiać się: po co to wszystko?
Czy nie lepiej po prostu podłączyć urządzenie do gniazdka odpowiednim kabelkiem? Jasne, można to zrobić, jednak niekoniecznie jest to najlepsze rozwiązanie, zwłaszcza pod względem estetycznym. Sam często jestem zirytowany widokiem wystających kabli, przewodów oraz przedłużaczy i staram się je chować. Idea stolika nocnego i biurka ładującego smartfon odpowiada mi też z jednego powodu. Ładowarka, w przeciwieństwie do stolika czy biurka, to rzecz, którą można bardzo łatwo zgubić, a odłożenie sprzętu na odpowiednie miejsce jest łatwiejsze, wygodniejsze i trwa znacznie krócej niż podłączenie do niego kabla.Tylko i aż tyle.
Oczywiście nie twierdzę, że klasyczna ładowarka lada dzień straci rację bytu. Podejrzewam jednak, że stanie się akcesorium ratunkowym, które będziemy nosić ze sobą, by naładować sprzęt w kryzysowej sytuacji. Rozwiązanie to wydaje się tym bardziej logiczne, że coraz więcej zasilaczy dołączanych do urządzeń mobilnych wspiera funkcję szybkiego ładowania, dzięki której smartfon po podłączeniu do prądu na zaledwie kilkanaście minut może swobodnie działać co najmniej kilka godzin.
