Dla Lenovo dzisiaj oczkiem w głowie jest Motorola, a Chińczycy lepiej radzą sobie z tą marką niż Google
Lenovo to kolejna firma która na przełomie stycznia i lutego ogłosiła swoje wyniki finansowe za ostatni kalendarzowy kwartał 2014 roku. Informacje są o tyle ciekawe, że uwzględniają nabytą przez chińskiego giganta Motorolę. Była amerykańska marka radzi sobie teraz lepiej, niż za czasów gdy jej właścicielem było Google.
Motorola to jedna z tych rozpoznawalnych firm na rynku mobilnym, która lata temu budowała potęgę Androida. Jest to równocześnie przykład producenta, który nie wytrzymał presji ze strony konkurencji i w pewnym momencie odpadł ze smartfonowego wyścigu, w którym pozycję lidera dzierży Samsung.
Motorola utkwiła na kilka lat w letargu, aż wreszcie została kupiona przez Google’a.
Wprowadziło to sporo zamieszania. Nagle okazało się, że dostawca otwartego oprogramowania dla partnerów OEM stał się też sprzedawcą hardware’u. W praktyce jednak partnerzy firmy z Mountain View wcale nie wyszli na tym źle. Powrót Motoroli na salony się nie udał, a Moto X składana w Teksasie nie porwała serc i portfeli konsumentów z USA.
Google postanowiło dość szybko pozbyć się balastu w formie Motoroli. Chętną firmę na zakup marki twórcy Androida znaleziono dopiero w Chinach. Zakupem zainteresowało się Lenovo, znane z przejęcia w przeszłości linii komputerów ThinkPad od IBM-a. Dzięki temu Lenovo zdobyło mocną pozycję na rynku międzynarodowym w segmencie PC.
Motorola wygląda z kolei na przepustkę dla Lenovo na zagraniczne rynki w świecie mobilnym.
Lenovo produkuje miliony smartfonów, ale ich głównym rynkiem zbytu do tej pory były Chiny, które odpowiadały za 80 proc. sprzedanych telefonów. To się jednak zmienia, a po sfinalizowaniu zakupu Motoroli w październiku, w ostatnim kwartale 2014 roku proporcje się niemal obróciły. Teraz 60 proc. smartfonów - licząc wspólnie te z logo Lenovo i Motoroli - trafia do klienta zagranicznego.
To pokłosie nie tylko lepszych wyników samej Motoroli niż pod rządami Google (aż 10 mln sprzedanych sztuk), ale też rosnących w siłę rywali Lenovo. Lenovo jednak nadal, pomimo dobrze prosperującej konkurencji w postaci takich firm jak Xiaomi, radzi sobie bardzo dobrze. Według danych IDC właściciel Motoroli zajmuje trzecią lokatę pod względem liczby dostarczonych w ostatnim kwartale minionego roku smartfonów na rynek - zaraz za Apple i Samsungiem.
To zasługa udanej dywersyfikacji portfolio produktów.
Dla Lenovo najważniejsze z perspektywy finansowej nadal są co prawda komputery osobiste - odpowiadają w końcu za 65 proc. przychodów chińskiego giganta - ale dział mobilny notuje wzrosty. Dzisiaj jest to solidne 24 proc., podczas gdy rynek Enterprise odpowiada za 9 proc. Jeszcze rok temu pecety odpowiadały za 81 proc. przychodów ale firmie udało się w końcu zdywersyfikować źródła pieniędzy.
W przyszłości ma być zresztą jeszcze lepiej i to właśnie za sprawą Motoroli. Ta, chociaż nadal nie zarabia na swoje utrzymanie, ma zacząć być rentowna w przeciągu roku-półtora. Warto dodać to, że Lenovo zaczyna konkurować w Chinach… same ze sobą. Motorola po dwóch latach nieobecności wraca do Państwa Środka, gdzie zainteresowanie klientów marką jest całkiem spore.
W pierwszym tygodniu po ogłoszeniu dostępności smartfonów Motoroli w Chinach aż milion osób złożyło na nie zamówienie
Trzeba pamiętać, że pewnie nie wszystkie preordery zostaną zrealizowane, ale i tak w obliczu ogromnej konkurencji na rynku chińskich to bardzo dobry wynik. Motorola ma naprawdę udane produkty. Jeszcze kilka lat temu spisywaliśmy firmę na straty, a dostarczyła ona w minionym kwartale na rynek 10 mln sztuk smartfonów.
Dla Motoroli to 118 proc. wzrostu rok do roku. Jak widać dało się pociągnąć ten biznes, ale Google’owi najwyraźniej zabrakło na to pomysłu. Szkoda tylko, że Chińczycy nie zdecydowali się podać, jak sprzedawały się poszczególne modele telefonów. To byłyby ciekawe informacje - jak duży udział ma tu wyższa i niższa półka cenowa w odniesieniu do phabletów Nexus 6.
Co jednak istotne, dobre nastroje w Lenovo względem Motoroli nie przekładają się na zyski całego działu mobilnego.
Dział mobilny ze względu na przejęcie Motoroli za niemal 3 mld dol. zamknął kwartał ze stratą na poziomie 89 mln dol. Firma mogła sobie jednak na to pozwolić, skoro biorąc pod uwagę wszystkie działy zanotowała dochód w wysokości 253 mln dol. To jednak nieco mniej (4,5 proc.) niż rok temu, kiedy to dochód wyniósł 265 mln dol.
Strata działu mobilnego nie jest też dotkliwa w kontekście tego, jakimi pieniędzmi obraca Lenovo. Przychód szacowany jest na 14 mld dol., ale firma miała w tym roku spore wydatki. Przejęcie Motoroli pochłonęło z kasy niemal 3 mld dol., a do tego chińska firma wydała kolejne 2,1 mld dol. w ramach… umowy z IBM-em.
Ta decyzja też nie powinna jednak dziwić. Firma nie chce opierać się na pecetach, ale 65 proc. udział w przychodach to nadal znaczący wynik. Komputery Lenovo mają zresztą 20 proc. udział na rynku PC i kwartalne dostawy na poziomie 16 mln sztuk - czyli dostarczono o 4,9 proc. więcej komputerów, niż w analogicznym kwartale rok temu.
A wisienką na torcie jest milionowy ThinkPad sprzedany w zeszłym roku, którym firma też się bardzo chwali. Teraz pozostaje tylko otwarte pytanie, czy za kilka lat marka Motorola nie będzie dla firmy tak ważna, jak dziś ThinkPady.
Część grafik pochodzi z serwisu Shutterstock.