Mozilla i Yahoo wiedzą już jak pokonać Google w jego własnej grze
Dla wielu z nas zarówno Mozilla i Yahoo! to wielcy przegrani w walce z Googlem. Postrzegani są jako przebrzmiali, byli giganci, którzy musieli ukorzyć się przed potęgą z Mountain View. Yahoo! byl najpopularniejszą wyszukiwarką, i przez jakiś czas najpopularniejszą stroną w USA w ogóle.
Wokół dwóch usług - portalu i wyszukiwarki wyrosły, w większości nieznane u nas, dodatkowe usługi. Yahoo! Notebook, Yahoo! Drive, Yahoo! Mail oraz Yahoo! Messenger to tylko niektóre z nich.
Z drugiej strony Mozilla - niegdyś najpopularniejszy klient Web, który nie dość, że stracił rynkowe prowadzenie na rzecz Googlowego Chrome, to jeszcze przez kilka ostatnich lat uzależniony był od kontraktu który gwarantował mu większość zysków w zamian za ustawienie Google Search jako domyślnej wyszukiwarki.
Gdy ważyły się losy kontraktu z Google, wszyscy myśleliśmy że to już koniec. Tak samo niektórzy położyli już krzyżyk na Yahoo.
Pani prezes Yahoo nie traci jednak wiary w swoją firmę. Marissa Mayer robi wszystko, aby nie dopuścić do dalszych spadków i, gdy nadarzyła się okazja sprzymierzenia z drugim wrogiem Google, czyli Mozillą, natychmiast ją wykorzystała.
Mozilla Firefox zaczęła ukazywać się z wyszukiwarką Yahoo jako domyślną, z kolei po wejściu na stronę yahoo.com z Chrome widzimy piękny napis "Uaktualnij przeglądarkę do nowego Firefoksa". Ręka rękę myje - i strategia ta przyniosła, po raz pierwszy od lat, mierzalne efekty.
Według raportu StatCounter, amerykański udział Google na rynku wyszukiwarek po raz pierwszy od dawna spadł w ostatnich miesiącach - z 79,3% na 75,2%. Z drugiej zaś strony Yahoo zyskało już 10,4% amerykańskiego rynku (do niedawna 7,4%).
Według Bloomberga Google ma w tej chwili najniższą pozycję, a Yahoo najwyższą od 2009 roku. Należy pamiętać, że cały czas mówimy o rynku amerykańskim. W innych regionach (w tym i w Polsce) Yahoo nigdy nie zdobyło nawet takiej popularności. Jedyną usługą, która była u nas zauważana to Yahoo! Mail.
Być może Google czeka kolejny cios.
Krążą plotki że Apple planuje dokonać zmiany w domyślnym ustawieniu swojej przeglądarki Safari. Kogo wybierze, nie wiadomo, ale według tego samego StatCountera, na mobilnym rynku w USA ponad połowa ruchu sieciowego pochodzi z Safari (wersji na iOS).
Czy dwie mniejsze firmy będą w stanie wzajemnie sobie pomóc i zaatakować giganta? Czy dołączy do nich Apple? Przekonamy się zapewne w najbliższych miesiącach.
* Grafika główna pochodzi z serwisu ShutterStock.