Kolory, kolory głupcze! A te zapewni ci Kwantowa Kropka od LG
Standard UHD to nie tylko rozdzielczość. Choć wiele osób przy zakupie telewizora patrzy tylko na ten parametr, co producenci i sprzedawcy skrzętnie wykorzystują, to do „pełnego” UHD jeszcze trochę brakuje. LG chce wykorzystać ospałość rynku swoją „kwantową kropką”.
Targi CES 2015 już za pasem i choć nadal dzieli nas od nich kilka tygodni, to już teraz zaczynami być informowani o „niespodziankach”, jakim zwiedzający będą mogli przyjrzeć się z bliska. Na razie do naszych skrzynek pocztowych nie wpadła jeszcze żadna szokująca informacja prasowa, więc nie spodziewamy się wielkich nowości w Las Vegas (choć bardzo chcemy się mylić) i niewiele brakowało, by informacja od LG również przeszła niezauważona. Sęk w tym, że nowy telewizor koreańskiej firmy kryje w sobie dużo więcej, niż intrygującą nazwę. Coś, czym LG nie chce się pochwalić.
Ów telewizor wykorzystuje technikę generowania obrazu o nazwie Quantum Dot. Nie ma ona tak wiele wspólnego z mechaniką kwantową, co nazwa sugeruje, ale według producenta ma oferować „lepsze nasycenie i bogatszą paletę kolorów od konkurencji”. Za tym stwierdzeniem kryje się jednak coś więcej.
Pełna realizacja standardu UHD, w tym kolorystyczna
Przyjęło się w powszechnym rozumowaniu, że przez określenie Ultra High Definition (UHD, lub Ultra HD) rozumiemy standard wyświetlania obrazu w rozdzielczości 3840 x 2160 (8,2944 MPix), z czym sobie bezproblemowo radzi każdy nam znany telewizor z tym oznaczeniem. UHD opisuje jednak również standard reprodukcji kolorów. Tu sytuacja wygląda znacznie gorzej.
Producenci telewizorów UHD nie stosują bowiem matryc zdolnych do wyświetlenia pełnej palety kolorystycznej określanej jako „Rec.2020”. Zamiast tego, wykorzystywana jest paleta „Rec.709”, która została opracowana dla standardu HD. Na usprawiedliwienie producentów możemy dodać tylko tyle, że twórcy treści również ignorują nowy standard.
Telewizory LG ze znaczkiem Quantum Dot jako pierwsze z zapowiedzianych CES-owych nowości będą mogły dumnie się chwalić choć częściową realizacją tego standardu. Chyba, że konkurencja trzyma asa w rękawie i jeszcze nie wysłała na temat swojego produktu odpowiednich informacji prasowych.
Czym jest ta Kwantowa Kropka?
To nie jest nazwa linii produktowej należącej do LG. To nowa metoda wyświetlania obrazu wykorzystująca półprzewodnikowe nanokryształy i przypomina w dużej mierze technikę OLED, a więc umożliwia selektywne manipulowanie światłem. Wyświetlacze Quantum Dot mają jednak jedną, zasadniczą przewagę, która bezpośrednio wpływa na producenta, a dopiero pośrednio na użytkownika końcowego. Stosowane w OLED-ach organiczne cząsteczki są podatne na degradację, wilgoć i utlenienie, przez co są trudniejsze w produkcji i droższe. Technika Quantum Dot eliminuje te wady.
Kryształy zastosowane w nowym telewizorze LG mają rozmiary od dwóch do dziesięciu nanometrów. Każdy z nich emituje inny kolor – w zależności od swojej wielkości. Cytując informację prasową od LG, „Odwzorowanie kolorów w matrycach IPS, oferujących precyzyjny dobór palety barw oraz bardzo szerokie kąty widzenia, uległo aż 30-procentowej poprawie w porównaniu z tradycyjną technologią LCD/LED”. To oznaczałoby, że do pełnej realizacji Rec.2020 jeszcze trochę brakuje. Aczkolwiek już bardzo niewiele.
Kiedy w sprzedaży i dlaczego tak drogo?
To pozostaje zagadką i nie jesteśmy pewni, czy uda nam się dowiedzieć tego nawet podczas targów CES 2015. Z jednej strony, Quantum Dot z założenia powinien być tańszy od OLED-ów. Z drugiej jednak ów telewizor będzie promowany zapewne jako topowy w ofercie LG. A to może wywindować cenę ostro do góry…