REKLAMA

Mój smartfon w końcu się przyda. Nie mnie, a astrofizyce. Twój też może!

Na świecie jest półtora miliarda smartfonów. Większość z nich to maszynki do paplania przez nie, wysyłania sobie nawzajem nagich fotek i hejtowania każdego, kto się nawinie. No i do wysyłania informacji o nas do praktycznie każdego rządu i korporacji, która jest zręczna na tyle, by umieścić w smartfonach swoich szpiegów. Akcelerometry w smartfonach są tak czułe, że potrafią wychwycić mowę będąc w kieszeni, a co potrafią aparaty w telefonach? Wyłapać wiązki promieniowania kosmicznego.

Mój smartfon w końcu się przyda. Nie mnie, a astrofizyce. Twój też może!
REKLAMA
REKLAMA

My używamy aparatów do robienia selfie, zdjęć kotów i wrzucania ich na Instagrama, tymczasem okazuje się, że te mogą być naprawdę przydatne. Sensory aparatu są w stanie, nawet nie będąc skierowane na źródło, wyłapać wiązki fotonów, mionów i innych cząstek docierających do Ziemi w wyniku promieniowania kosmicznego.

smartfon

Naukowcy stworzyli więc Projekt CRAYFIS. Założenie jest proste - jeśli 1000 osób na kilometr kwadratowy udostępni swojego smartfona do wykrywania wiązek promieniowania kosmicznego, to naukowcy będą w stanie niemal ze stuprocentową poprawnością rozpoznać deszcze promieniowania kosmicznego i nie będą potrzebowali do tego bardzo drogiego i jednocześnie ograniczonego, jeśli chodzi o zasięg badań, sprzętu.

Powstaje więc aplikacja, na razie w fazie betatestów, która będzie działać na smartfonie w tle, ale tylko i wyłącznie podczas podłączenia go do ładowarki, więc bardzo nieonwazyjnie i nie wykorzystując baterii wtedy, gdy jej potrzebujemy. Aplikacja w momencie wykrycia wiązki promieniowania wyśle informacje o niej i o lokalizacji smartfona (na podstawie danych z GPS) do naukowców.

Ci będą już samodzielnie analizować, obliczać i tworzyć modele promieniowania. Będą próbowali odpowiedzieć na pytanie, skąd dokładnie bierze się promieniowanie kosmiczne, czy co powoduje przyspieszanie ruchu kosmicznych obiektów.

Kto wie, może to dzięki temu opanujemy kiedyś promieniowanie kosmiczne na tyle, by dalekie misje kosmiczne z ludźmi czy kolonizacja księżyców lub planet nie były dla nas śmiertelne?

crayfis
REKLAMA

CRAYFIS doskonale wpisuje się w nurt crowd-sourced science. Nauki w której rozwoju może uczestniczyć każdy udostępniając część mocy obliczeniowej, danych czy innych przydatnych zasobów.

Szczególnie przyjemna jest myśl, że inteligentne telefony, które paradoksalnie ogłupiają wielu ludzi, mogą okazać się przydatnym narzędziem astrofizyki. Każdy może być astrofizykiem! No, prawie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA