Podróże z kartą, czyli gdzie najchętniej latamy i ile tam wydajemy
Do taniego latania zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Bilety lotnicze, jeszcze do niedawna będące luksusem, zaczęły tanieć na początku XXI wieku, i od tego czasu ostro konkurując z cenami autobusów i pociągów. Pod tym względem przeszliśmy naprawdę długą drogę. O wiele łatwiej jest się zdecydować na lot, jeśli wiemy, że nas nie zrujnuje. Dodatkowo, płacąc za niego kartą, uzyskujemy dodatkowe możliwości i przywileje, o których nie każdy z nas na co dzień zdaje sobie sprawę.
Sto lat latania
Pierwszy komercyjny lot pasażerski odbył się w styczniu 1914 roku. Samolot, o nazwie Benoist XIV, był jak na dzisiejsze warunki, maleńki. Przeleciał pomiędzy dwoma miastami na Florydzie: St. Petersburgiem i Tampą. Lot zajął 23 minuty, podczas których Benoist XIV pokonał 21 mil (34 kilometry) bagien i wód zatoki old Tampa Bay. Średnia wysokość, jaką utrzymywał samolot wynosił 15 stóp (około 5 metrów) nad ziemią.
Ciekawe są szczegóły biznesowej strony lotu. Samolot miał jednego pilota i jednego pasażera: za miejsce zapłacił niejaki Abram Pheil. Cena wyniosła 400 ówczesnych dolarów, co przekłada się na dzisiejszą siłę nabywczą równą 9 000 dolarów!
Od lotu Benoista XIV na Florydzie wiele się zmieniło. Samoloty stały się większe, bezpieczniejsze, a loty nimi znacznie tańsze. Nie zdziwiłbym się gdyby za tę sumę w dzisiejszych dolarach udało się zorganizować całkiem niezłą wycieczkę dookoła świata. Nic więc dziwnego, że coraz więcej ludzi korzysta z samolotów jako środków transportu. W 2013 roku na całym świecie zrobiły to 3 miliardy pasażerów!
Mniej służbowo, więcej prywatnie
Niegdyś przeważały loty w celach służbowych, jednak w ostatnich 15 latach stopniowo zmieniały się cele naszych podróży. Coraz częściej latamy na wakacje czy weekendowe wyprawy w celu zwiedzenia innego miasta, odwiedzin lub po prostu zakupów. Jak pokazuje poniższy wykres, liczba lotów międzynarodowych i wysokość wydatków w czasie takich podróży rośnie szybciej niż światowy PKB (produkt krajowy brutto - na wykresie symbolizowany szarym kolorem). Oznacza to, że struktura naszych wydatków zmienia się w taki sposób, aby znalazło się w nich więcej podróży lotniczych.
Dokąd latamy najczęściej
Jak wynika z badań firmy MasterCard, w skali globalnej najczęściej wybieranym celem podróży lotniczych jest Londyn, który w 2014 roku odwiedzi prawie 19 mln gości, pozostających w mieście przynajmniej na jeden nocleg. Bangkok i Paryż nie pozostają daleko w tyle z odpowiednio 16 i 15 mln odwiedzających. Jeśli zaś spojrzymy na dane dotyczące wydatków, to za Londynem, gdzie odwiedzający wydają najwięcej, uplasował się Nowy Jork, który staje się coraz częstszym celem wyjazdów zakupowych, również dla Polaków.
Jak widać w powyższej tabelce, żadne polskie miasto nie znalazło się wśród pierwszej dwudziestki miast.
Spośród polskich miast najwyżej w rankingu znajdujemy Warszawę – zajęła ona 72 miejsce, będąc celem podróży 1,42 mln osób. W porównaniu z rokiem 2013 oznacza to blisko 10-procentowy wzrost przewidywanej liczby odwiedzających, a porównując do wyników pierwszej edycji badania, przeprowadzonego 5 lat temu – liczba ta wzrosła aż o 55%.
Każdy zagraniczny gość w Warszawie wydaje średnio 644 USD, czyli o prawie 270 USD więcej niż jeszcze 5 lat temu. Te kwoty, pozostawiane w kasach hoteli i sklepów, mają niebagatelny wpływ na rozwój stołecznej oferty turystycznej i usługowej. Warszawa od kilku lat konsekwentnie buduje swój wizerunek jako atrakcyjnego celu wyjazdów turystycznych i biznesowych.
Co z Europą?
Są to jednak dane globalne. Niedawno MasterCard przy współpracy z firmą EuroMonitor opublikował dane dotyczące trendów wyjazdach wypoczynkowych, na podstawie badań skupionych na naszym kontynencie. I tutaj niezła niespodzianka: okazało się że ponad dwukrotnie (bo o 114%) wzrosła liczba Europejczyków spędzających wakacje w swoim własnym kraju. W 2014 roku mieszkańcy Europy spędzają swoje urlopy w większości pobliżu miejsca zamieszkania. Największy odsetek rezygnujących z wakacyjnego wyjazdu zagranicznego jest wśród Francuzów, a kolejne miejsca zajmują obywatele Niemiec, Hiszpanii, Ukrainy i Wielkiej Brytanii.
Jak wynika z innego badania, przeprowadzonego na zlecenie Komisji Europejskiej, obywatele Europy już w trakcie planowania urlopu szukają tego co znane i pewne. Ponad połowa (bo 56%) stwierdziła iż największe znaczenie w wyborze mają rekomendacje od krewnych i przyjaciół. Równocześnie nie poszukujemy nowości: prawie połowa Europejczyków w 2013 roku zdecydowała się na urlop na plaży, zamiast aktywniejszej formy wypoczynku.
Javier Perez, prezes MasterCard Europe, skomentował to następująco:
Podróże z kartą
Gdzie byśmy jednak się nie wybierali, zawsze powinniśmy zapewnić sobie bezpieczeństwo nasze i naszego bagażu. Powinniśmy zastanowić się, co zabrać ze sobą. W podróży na pewno przyda się karta płatnicza.
Zabieranie ze sobą dużej ilości gotówki nie jest rozsądnym pomysłem, ponieważ może ona przyciągnąć uwagę osób niepożądanych.
Tymczasem zarówno za hotel, bilety lotnicze, jak i atrakcje na miejscu możemy łatwiej i szybciej zapłacić kartą płatniczą. Gotówkę zaś, jak wiadomo, o wiele łatwiej nam ukraść - o ile jesteśmy w stanie natychmiast zablokować skradzioną kartę kredytową i uwolnić się od odpowiedzialności za obciążenia wykonane nie przez nas, to nie można tego samego zrobić ze skradzioną gotówką.
Płacenie za tego typu usługi kartą ma jedną, niezaprzeczalną zaletę: czyni to z każdej transakcji transakcję odwracalną.
Usługa chargeback, czyli tzw. obciążenie zwrotne, dostępne dla kart płatniczych, zabezpieczy nas na przykład przed skutkami plajty lub oszustwa biura podróży czy przewoźnika. Dzięki specjalnym regulacjom na rzecz ochrony konsumentów możemy domagać się cofnięcia obciążenia w przypadku niewywiązania się sprzedawcy z dostarczenia usługi. Takie rozwiązanie jest idealne na przykład w momencie gdy korzystamy z oferty last minute, a przewoźnik w ostatniej chwili chce wycofać się z zakupionej przez nas oferty.
Dodatkowo, bardzo często podróże opłacone za pomocą karty płatniczej objęte są dodatkowym ubezpieczeniem. Są to indywidualne oferty banków i często posiadają dodatkowe obostrzenia na przykład co do maksymalnego czasu trwania wyjazdu.
Warto o tym pamiętać w momencie decyzji nad formą płatności. Żadna inna forma płatności (gotówka, przelew etc.), oprócz kart płatniczych, nie posiada tego typu cech jak chargeback czy ubezpieczenie. Podobnych zabezpieczeń nie oferują również popularne usługi płatności online, takie jak przelewy24 czy PayU, jeśli skorzystamy za ich pośrednictwem z przelewu bankowego. (Jeśli jednak wybierzemy płatność kartą za pośrednictwem tego typu usługi, wówczas mamy oczywiście prawo do skorzystania z reklamacji chargeback na takich samych zasadach jakie obowiązują w przypadku transakcji odbywających się przez terminale w sklepach tradycyjnych.)
Co robić gdy potrzebujemy gotówki, a nie możemy znaleźć bankomatu?
Gdy w pobliżu nie ma bankomatu, za to są sklepy, które akceptują karty płatnicze, możemy zazwyczaj użyć usługi cashback. Należy spytać w sklepie lub szukać odpowiedniej, reklamującej usługę naklejki przy kasie. Cashback polega na wypłaceniu gotówki w sklepie przy pomocy transakcji bezgotówkowej. Zazwyczaj dokonuje się jej przy okazji robienia zakupów - na przykład przy zakupie napoju za 5 PLN prosimy o cashback w wysokości 50 PLN. Dostajemy 50 PLN w gotówce, a z karty pobierana jest zbiorcza suma 55 PLN. Maksymalnie podczas takiej transakcji możemy wypłacić 300 złotych, bez względu na kwotę zakupów.
Mimo tak dużej wygody wynikającej z korzystania z cashback, z badania przeprowadzonego przez firmę Millward Brown wynika, że zaledwie jedna trzecia osób, które wiedzą o tej usłudze, kiedykolwiek z niej skorzystała. Według danych NBP, na koniec drugiego kwartały br., usługa cashback była dostępna w ponad 50 tys. punktów usługowych i sklepów w samej tylko Polsce.
Lepiej stracić kartę niż gotówkę
Nie tylko dlatego, że kartę można zastrzec. Również z tego powodu, że organizacja płatnicza do której należy twoja karta, zazwyczaj ma usługę która zapewni ci pomoc. Na przykład Globalne Centrum Obsługi Mastercard czynne jest przez cały rok przez całą dobę. Rozmawiać można w swoim języku i poprosić o pomoc w takich sprawach jak:
- Zgubienie lub kradzież karty.
- Natychmiastowa wymiana zgubionej lub zniszczonej karty na nową.
- Awaryjne dostarczenie gotówki, gdy karty jeszcze nie mamy.
Podobne usługi są oferowane również przez inne organizacje kartowe. W przypadku utraty gotówki nie będziemy mieli już tyle szczęścia...
Ułatwione zastrzeganie
Samo zastrzeżenie można przeprowadzić zarówno w banku który jest wystawcą karty, jak i dzwoniąc do organizacji płatniczej (Visa, MasterCard, American Express). Numer często znajduje się na dokumencie, który otrzymujemy wraz z kartą, warto go mieć przy sobie.
Doskonałą inicjatywą jest system Zastrzegam.pl – powstały dzięki współpracy wielu polskich banków jednolity system pomagający w zastrzeżeniu zgubionej lub ukradzionej karty płatniczej.
System ten w znakomitym stopniu ułatwia kontakt z bankiem w kryzysowej sytuacji. Jego głównym komponentem jest… jeden numer telefonu: łatwe do zapamiętania 828 828 828.
Pod tym numerem czeka nas w pełni zautomatyzowany system, który dysponując technologią rozpoznawania mowy zada nam kilka pytań, by następnie przekierować nasze połączenie do odpowiedniego banku.
Inicjatorem usługi Zastrzegam.pl był Związek Banków Polskich, jednak nie mógłby ona powstać, gdyby nie aktywna współpraca banków i organizacji płatniczych. Za korzystanie z usługi Zastrzegam.pl nie ponosimy żadnych kosztów, jedynie koszt połączenia telefonicznego.
W podróż tylko z plastikiem
A może w ogóle zrezygnować z użytkowania gotówki gdzie tylko się da, lub maksymalnie ograniczać kontakt z nią? Jest to możliwe w większości miejsc jakie są popularnymi wakacyjnymi celami. Posiadanie większości środków przeznaczonych na wyjazd w formie karty powoduje, że bezpieczniejsza jest zarówno sama podróż, jak i zakupy dokonywane na miejscu. O wiele łatwiej jest odzyskać pieniądze na przykład za wadliwy towar, jeśli sprzedawca może nam je zwrócić na konto karty, szczególnie jeśli tymczasem powróciliśmy już do domu.
W trakcie każdej wycieczki jest kilka momentów w których potrzebna nam jest większa ilość pieniędzy. Przykładem jest zapłata przy wymeldowaniu w hotelu lub za wypożyczenie samochodu. Dawniej istniały tzw. czeki podróżne, które miały nas zabezpieczyć przed kradzieżą gotówki. Dziś już ich się nie używa, a w większości krajów normalna w takim przypadku jest zapłata kartą, a przy pytaniu o płatność gotówką obsługa hotelu potrafi patrzeć na nas podejrzliwie. Po prostu tego typu rozliczenia są korzystniejsze zarówno dla płacącego jak i dla przyjmującego płatność.
Niech więc 2014 rok, setny rok od pierwszego komercyjnego lotu, będzie dla nas tym, w którym przemyślimy nasze podejście do przechodzącej przez tysiące rąk gotówki. Zapewnijmy sobie większą kontrolę nad swoimi pieniędzmi i zabierajmy w podróż przede wszystkim kartę płatniczą, która pomoże nam poczuć się pewnie i bezpiecznie.
*Fotografie i grafika główna pochodzą z serwisu ShutterStock.