Aktualizacja: Nie jeden, a trzy telefony naraz w projekcie Android One
Google ujawniło informacje na temat pierwszych smartfonów działających w oparciu o platformę Android One, które ma zadebiutować na indyjskim rynku - podał serwis The Economic Times.
Rynek indyjski pod względem zapotrzebowania w telefony jest oceniany jako druga co do wielkości siła na świecie. Mimo to wciąż nie jest „podbita” przez producentów, dlatego Google planuje wkroczyć tam z wielkim przytupem. Spice Android One Dream UNO Mi-498, Micromax Canvas A1 i Karbonn Sparkle V to nowe urządzenia przygotowane specjalnie na podbój tamtejszych serc konsumentów.
Ujawniona specyfikacja techniczna zawiera opis urządzeń z ekranem o przekątnej 4,5 cala, za wydajność których odpowiada czterordzeniowy procesor z zegarem o taktowaniu 1,3 GHz. 1 GB RAM i 4 GB wbudowanej pamięci. W telefonach będzie można umieścić dwie karty SIM, a rozszerzenie pojemności wewnętrznej ma zapewniać gniazdo microSD. Rozpoznawalnym językiem w komendach głosowych ma być Hindi, którym posługuje się 40% ludności. Prawdziwym jednak hitem ma być ich cena, która wynosić ma 6399 rupii, czyli około 105 dol.
Zachętą ma być wspomniana platforma systemowa Android One zaprezentowana na konferencji Google. Charakteryzować będzie się czystym, pozbawionym dodatków producentów systemem Android. Aktualizacje mają pochodzić wprost ze źródła, czyli od samego Google. Jest to kolosalna zmiana w przeciwieństwie do obecnej polityki stosowanej w przypadku standardowego Androida, gdzie na kolejne wydania systemu mogli liczyć jedynie użytkownicy sztandarowych modeli konkretnych producentów jak Samsung, LG, czy HTC.
Działania Google nie tylko zmierzają do ujednolicenia systemu, który ze względu na otwartość najzwyczajniej w świecie wymknął im się spod kontroli, ale przede wszystkim mobilizacji twórców sprzętu, aby dbali o swoje produkty.
Do tej pory jako jedyny na poważnie rynek indyjski dostrzegał Microsoft zasypując go tanimi urządzeniami z Windows Phone, ale wkrótce ten kraj może stać się kolejnym polem bitwy o uwagę konsumenta. To oczywiście będzie z korzyścią dla wszystkich mieszkańców.