Nokii X nie jest mi szkoda. Dobrze, że Nokia mobilna znika
Microsoft pod wodzą Satyi Nadelli zmienia się nie do poznania. Oprócz zwolnienia 18 tysięcy osób, w tym ponad 12 tysięcy pracowników przejętych wraz z Nokią, w nowym Microsoftcie ma być lepiej, dynamiczniej i przyszłościowo. Zamknięcie projektu Nokia X powinno wzbudzić oburzenie, ale trzeba pamiętać o jednym - Nokii jako producenta smartfonów już nie ma. To już było, niewłaściwe decyzje Nokii widzieliśmy wielokrotnie, ale Nokia z Androidem była ostatnią.
To trochę dziwna sytuacja. Nie tak dawno, w lutym, po raz pierwszy ujrzeliśmy sforkowanego Androida na Nokiach. W Barcelonie Bardzo Ważne Osoby z Nokii na pytanie, czy platforma Nokii X przetrwa, czy Nokia jest zaangażowana w projekt i czy deweloperzy mogą liczyć na to, że Nokia X nagle nie zniknie, odpowiadały wymijająco. Nokia jest zaangażowana, X promuje usługi Microsoftu, więc jest ważna, Nokia użyje X do podbijania mniej zamożnych rynków, czy portowanie aplikacji jest tak proste, że szkoda tego nie robić.
Potem pojawiły się programy dla deweloperów, specjalny autobus pomagający w ogarnianiu Nokii X i reklamy nowych smartfonów
Niecałe 5 miesięcy później dział mobilny Nokii jest już działem mobilnym Microsoftu, Microsoft ma nowego CEO, a Nokia X przestaje istnieć. Nadella stawia na Windows Phone i na restrukturyzację koncernu tak, by błędy takie jak Nokia X już się nie powtarzały.
Bo Nokia X była błędem. Nokia pakowała się w trzecią - po S40 i Windows Phone - platformę, podczas gdy nawet czołowa z nich nie odnosiła solidnego sukcesu. To trochę tak jak z MeeGo - Nokia miała plany, niestety zanim zaczęła je realizować, zostały porzucone.
Powstaje pytanie - dlaczego Nokia zaprezentowała X w lutym, tuż przed dopięciem przejęcia? Czy wiedziała, że platforma nie do końca podobała się Microsoftowi i miała nadzieję, że gdy X już będzie publiczna Microsoft się przekona? Jeśli tak, to bardzo dobrze że Microsoft robi w przejętym dziale mobilnym Nokii porządki, bo to nadużywanie zaufania przede wszystkim deweloperów i użytkowników, którzy kupili Nokię X.
Może Nokia nie spodziewała się, że nowy CEO Microsoftu zaprowadzi aż tak mocne porządki i nie będzie bał się zakończyć już publicznych projektów. A może po prostu wokół mobilnych projektów i planów łączenia działów panował ogromny bałagan.
Nokia X została uśmiercona jeszcze zanim miała szansę pokazać swoje zalety. I dobrze
Ktoś - w tym przypadku Microsoft - musiał wziąć w ryzy dosyć rozpasaną Nokię, która dubluje projekty (tanie telefony - S40 i X), zaczyna je i nie kończy (MeeGo) i sprawia, że deweloperzy i użytkownicy zaczynają wątpić w jej wiarygodność.
To, czy postawienie wszystkiego na Windows Phone to dobra decyzja, to całkiem inna sprawa. To, czy Elop celowo kierował Nokię w stronę chaosu, to osobna historia.
Zmiany, które pozwolą lepiej rozplanować przyszłość Lumii i reagować sprawniej na koniunkturę rynku, które ograniczą korporacyjne, skostniałe szczeble, które doprowadzą do działania działu odpowiedzialnego za systemy bardziej jak startup, to dobre zmiany.
A Nokii X nie jest mi szkoda. Dobrze, że Nokia mobilna znika.