REKLAMA

Wielkie porównanie serwisów streamingowych! Co wybrać? Google Music, Spotify, Deezer, WiMP czy Rdio?

Serwisy streamingowe, dla niektórych lekarstwo na problemy piractwa, dla innych zagrożenie dla branży muzycznej, nie są już tylko ciekawostką dla wybranych. W ostatnich latach powstało ich tyle, że od mnogości opcji może rozboleć głowa. Tym bardziej, kiedy do naszego kraju wchodzi tak wielki gracz jak Google ze swoim Google Music. Jak prezentuje się teraz cała stawka, z uwzględnieniem najnowszego zawodnika?

Wielkie porównanie serwisów streamingowych! Co wybrać? Google Music, Spotify, Deezer, WiMP czy Rdio?
REKLAMA

Serwisy streamingowe są do siebie pod wieloma względami bardzo podobne. Zbliżona wysokość abonamentu, niemal identyczne możliwości dla płacących i niepłacących użytkowników i często niewielkie różnice w liczbie utworów w bazie. Jeśli jednak przyjrzeć się im bliżej, różnice stają się spore i mogą zadecydować o tym, czy streaming muzyki pokochamy, czy wrócimy do kupowania płyt.

REKLAMA
streaming muzyki

Jeśli wiec nie chcemy samodzielnie testować wszystkich serwisów (co wcale nie jest takim złym pomysłem), który z nich wybrać? Albo przynajmniej od którego zacząć testowanie?

Dostępność

Większość osób dawno już przestało słuchać muzyki na dedykowanych temu zadaniu urządzeniach. Telefon, komputer albo tablet – to właśnie z nich najczęściej płynie muzyka, nawet jeśli mamy świadomość, że ich głośniki nie zawsze się do tego nadają.

Nie ma więc najmniejszego sensu, żeby nawet rejestrować się w serwisie, z którego i tak nie będziemy mogli skorzystać na wszystkich naszych urządzeniach. Na szczęście nie jest to zbyt dużym problemem.

Na tle konkurencji najgorzej wypada w kwestii dedykowanych aplikacji Google Music. Jest wprawdzie dostępne na praktycznie wszystkie platformy za pośrednictwem przeglądarki oraz oferuje aplikacje mobilną dla iOS i Androida, ale przy pozostałych serwisach jest to wynik średni, jeśli chodzi o liczbę opcji. Jedynym programem od Google jest narzędzie do przesyłania muzyki na nasz wirtualny muzyczny dysk.

Największy wybór mają użytkownicy Spotify – serwis oferuje opcję odsłuchu w przeglądarce oraz dedykowane aplikacje dla Windowsa, OS X, Linuxa (choć we wczesnej wersji testowej), iOS, Androida oraz Windows Phone. Tak samo bogato prezentuje się oferta Deezera.

MacBook Air, 11, mid-2013, 1

Niedaleko w tyle pozostają WiMP (brak dedykowanej aplikacji dla Linuxa) oraz Rdio (ten sam brak). Mobilne wersje dla trzech najpopularniejszych platform są natomiast oczywistością.

I tak naprawdę to właśnie one są w tym porównaniu najważniejsze. Korzystanie z serwisów streamingowych w komputerowej przeglądarce jest w każdym z powyższych przypadków wygodne, jednak jeśli spróbujemy tego samego na telefonie, tak dobrze już nie będzie.

Przy takim zestawieniu Google Music zajmuje więc drugą pozycję, tuż za… wszystkimi pozostałymi, którzy oferują komplet aplikacji mobilnych. Jeśli jednak nie korzystamy z telefonu z Windows Phone, nie powinno być to problemem.

Bez szczegółów

W związku z tym, że trudno jest z góry założyć, że dany serwis będzie oferował nam wszystko czego oczekujemy czy też nie, oprócz darmowego okresu próbnego przydatna może okazać się też możliwość przejrzenia oferty bez zbytniego wysiłku.

portfel-karty

W przypadku Spotify, Rdio i Deezera możemy zrobić to bez podawania jakichkolwiek danych płatniczych. Niestety Google Music oraz WiMP wymagają już podania numeru naszej karty kredytowej.

Przez okres testów żadna opłata nie zostanie wprawdzie pobrana, ale i tak trzeba będzie pamiętać o tym, aby w odpowiednim momencie anulować subskrypcję.

Koszt

Mówi się, że w życiu nie ma nic za darmo, ale w przypadku serwisów streamingowych nie jest to do końca prawda. Bezpłatne plany dostępowe do swoich zasobów oferuje Spotify oraz Deezer, choć są one obarczone wieloma ograniczeniami.

Jeśli natomiast chodzi o wersje płatne, to w tym przypadku najprościej jest w Google Music. W tym serwisie do wyboru jest tylko jeden plan taryfowy, a w cenie 19,99 zł (15,99 zł w ramach promocji w Google Music).

WiMP może się natomiast pochwalić aż trzema wersjami abonamentowymi – za 9,99 zł miesięcznie (Basic), 19,99 zł miesięcznie (Premium) lub 39,99 zł miesięcznie (HiFi) dla najbardziej wymagających.

Deezer ma już tylko dwa abonamenty, które kosztują obecnie tyle samo – w ramach promocji do 9,99 zł (zamiast 19,99 zł) obniżono bowiem cenę Deezer Premium+. Identycznie zresztą wycenione jest Rdio, które jednak dodatkowo oferuje możliwość uzyskania zniżek w ramach tzw. taryf rodzinnych. Podobny model oferuje Spotify - plan Unlimited obejmuje dostęp do wszystkich funkcji z poziomu komputera, przy zachowaniu właściwości darmowej wersji usługi w przypadku odsłuchań mobilnych.

Czy można spróbować za darmo?

Nie trzeba jednak od razu wydawać kilkunastu czy kilkudziesięciu złotych, żeby przekonać się, czy dany serwis jest dla nas. Właściwie wszystkie z nich oferują możliwość dłuższego lub krótszego bezpłatnego testowania.

W Spotify, Google Music, WiMP Basic i Premium obowiązują miesięczne okresy testowe z prawami takimi samymi, jakie posiada płatny użytkownik. W przypadku Deezera Premium+ okres ten jest krótszy o połowę, natomiast jeśli chcemy spróbować HiFi od WiMP, mamy na to tylko jedną dobę.

Nieco bardziej skomplikowana jest sytuacja z Rdio. Na komputerze bez płacenia możemy słuchać muzyki przez pół roku, ale za pomocą aplikacji mobilnej już tylko przez 14 dni.

Co całkiem za darmo?

W przypadku serwisów, które nie oferują bezpłatnych „abonamentów”, a jedynie bezpłatne okresy testowe, to co dostajemy do naszej dyspozycji jest oczywiście tym, co dostalibyśmy normalnie po opłaceniu subskrypcji. Darmowe oferty wiążą się natomiast z pewnymi ograniczeniami.

deezer głośnik

W obydwu przypadkach nie możemy chociażby odtwarzać konkretnych, wybranych przez nas utworów. Możemy słuchać radia, list odtwarzania, płyt czy wszystkich utworów artysty w kolejności losowej, ale nie możemy odtworzyć pojedynczej piosenki. Jako alternatywa dla radia powinno to mimo wszystko wystarczyć.

Do tego należy doliczyć reklamy, brak opcji zapisywania list odtwarzania w pamięci telefonu/tabletu/komputera oraz, chociażby w przypadku Spotify, ograniczenia w liczbie „przeskoczeń” aktualnie odtwarzanej piosenki czy odtwarzanie polecanych przez serwis utworów.

ograniczenia deezer

Dodatkowa niespodzianka może nas spotkać natomiast w Deezerze. Tam przy niektórych utworach odnajdziemy informację, że jego autorzy zażądali, aby dostęp do nich miały tylko osoby z kontami Premium lub Premium+. Dotyczy to prawdopodobnie niewielkiej liczby utworów, ale zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że na nie trafimy.

Za co płacimy?

Choć 10 zł czy 20 zł miesięcznie nie stanowi zbyt wygórowanej kwoty, warto wiedzieć co w zamian oferują nam poszczególne serwisy.

Trzy najtańsze propozycje – WiMP Basic, Deezer Premium oraz Rdio posiadają niestety dokładnie to samo ograniczenie. Korzystając z nich nie uzyskujemy dostępu do wszystkich możliwości serwisu w wersji mobilnej. Możemy natomiast bez ograniczeń i bez reklam słuchać muzyki na naszym komputerze.

Usługi z kolejnej półki cenowej zapewniają natomiast dostęp do wszystkiego. Rdio, Google Music, Spotify i WiMP stoją przed nami otworem, oferując pełny dostęp do biblioteki z poziomu wszystkich urządzeń. Dodatkowo w tych planach subskrypcyjnych dostępna jest muzyka w wyższej jakości – w przypadku wszystkich serwisów jest to 320 kbps w przypadku odsłuchiwania na komputerze.

20 zł miesięcznie daje nam też we wszystkich przypadkach możliwość zapisywania w pamięci urządzenia wybranych list odtwarzania, dzięki czemu nie musimy dodatkowo płacić za transfer.

Piosenki na zawsze

Początkowo większość serwisów streamingowych oferowała możliwość zakupu płyt i utworów „na zawsze”, jednak z biegiem czasu zaczęły się one wycofywać z tej decyzji. W tym momencie taką opcję posiada Google Music (opłata oczywiście obok abonamentu) oraz Rdio.

apple muzyka itunes radio

W przypadku pozostałych dostawców, wszystko czego słuchaliśmy mając wykupiony abonament, przestanie być dostępne po jego zakończeniu (nawet jeśli jesteśmy gotowi zapłacić). Po Rdio i Google Music pozostaną nam natomiast pliki MP3 w całkiem dobrej jakości. Zawsze w takim przypadku można jednak skorzystać np. z iTunes.

Liczba utworów

Zestawiając ze sobą suche dane, liderem pod względem liczby utworów dostępnych w bazie jest Deezer z wynikiem ponad 30 mln. Tuż za nim plasuje się Google – 25 mln, Rdio – 24 mln, WiMP – 23 mln, a stawkę zamyka Spotify z „ponad 20 mln” (choć dane te nie były od dawna aktualizowane).

Nie zmienia to jednak faktu, że w pierwszej kolejności większość najpopularniejszych nowości trafia właśnie na Spotify, a Google Music, jak można było przeczytać w recenzji, posiada większą bazę, ale starszych utworów.

W rzeczywistości jednak żaden z serwisów streamingowych nie jest kompletny i trudno jest porównać je pod tym względem do siebie. Konieczne byłoby zestawienie dla każdego użytkownika osobo, albo najlepiej – porównanie baz wszystkich serwisów z bazami sklepów internetowych z muzyką czy wszystkimi wydanymi w historii utworami. Niestety nie jest to możliwe.

Jest natomiast możliwe przynajmniej pobieżne sprawdzenie baz serwisów streamingowych pod kątem najpopularniejszych utworów czy naszych ulubionych pozycji. Na początek wybraliśmy 17 piosenek różnych gatunków, z różnych list przebojów, z różnych okresów i skierowane do różnych grup odbiorców.

Na zestaw badawczy składały się: Whre have you been (Rihanna), I will never let you down (Rita Ora), Love Never Felt So Good (Michael Jackson), Nieoporny rozum (Ewelina Lisowska), Ona tańczy dla mnie (Weekend), Happy (Pharell Williams), Wieża radości, wieża samotności (Sztywny Pal Azji), Nie pytaj o Polskę (Obywatel G.C), Autobiografia (Perfect), Biała Flaga (Republika), 51 (TSA), List do M (Dżem), Dni, których jeszcze nie znamy (Marek Grechuta), Brothers in arms (Dire Straits), Stairway to heaven (Led Zeppelin) oraz Again (Archive). Mamy więc coś z list przebojów Eski czy VIVA, a także pozycje, które zajmują czołowe lokaty na listach Trójki.

Jak spisało się pięć testowanych serwisów muzycznych? Co dość zaskakujące, w zdecydowanej większości z nich odnajdziemy wszystkie powyżej wylistowane utwory. W niektórych z nich brakuje pojedynczych pozycji - utworu Weekendu nie znajdziemy na Rdio, TSA na Google Music, a Sztywny Pal Azji nie udostępnia piosenki w Google Music. Poza tym wszystkie idą łeb w łeb i różnice są niemal niezauważalne, szczególnie jeśli chodzi o zagraniczną muzykę.

Jeśli jednak chodzi o Polskę, to jest jeden gracz, który wyraźnie odstaje od reszty stawki. Rdio na większość zapytań na temat najpopularniejszych polskich muzyków (z wyjątkiem tych bardziej współczesnych w stylu Dody) odpowiada pustą listą wyników. Doskonały wynik reszty może jedynie cieszyć.

Klasyki i nowości to jednak nie wszystko. Najlepszym przykładem jest Rammstein, którego poza WiMP praktycznie nie uświadczymy. Deezer, Spotify czy Rdio mają... całą jedną piosenkę tego zespołu, natomiast WiMP ma ich aż 148 na 17 albumach. Google Music z kolei ma tych albumów 12, ale po bliższej analizie widać, że są to jedynie składanki, na których nie ma zbyt wiele interesującej zawartości.

Niezależnie więc od tego, jak dobrze przygotujemy się przed wyborem serwisu streamingowego, być może i tak będziemy musieli go w pewnym momencie zmienić albo spróbować choć przez chwilę innego. Oferty, pozornie zbliżone do siebie, mogą różnić się drobnymi, ale istotnymi dla nas detalami. W końcu po co zostawać przy serwisie, w którym nie ma naszych ulubionych piosenek?

Jakość

Dla części słuchających jakość nie ma większego znaczenia, byleby grało, natomiast dla niektórych może być całkiem istotna. Na szczęście dla jednych i drugich serwisy streamingowe przygotowały się odpowiednio.

Jeśli chodzi o dolne granice jakości, to mało który z serwisów podaje szczegółowe informacje na ten temat, ale można założyć, że sytuacja wygląda podobnie jak w przypadku Spotify. Szwedzki serwis na swoich strona informuje, że jakością standardową dla odsłuchu mobilnego jest 96 kbps, natomiast dla komputerów – 160 kbps. Są to też jedyne wartości, jakie może uzyskać użytkownik bez płatnej subskrypcji.

Przy płatnych opcjach możemy już sobie pozwolić na więcej. Deezer, Spotify w wersji Premium, WiMP, Google Music i Rdio pozwalają na streaming audio w maksymalnej jakości 320 kbps. Przy Spotify trzeba jednak pamiętać, że jest to opcja nie „high” a „extreme” – „high” jest rozumiane jako wspominane wcześniej 160 kbps.

Darmowy transfer

Streaming, nawet muzyki, jest drogi, szczególnie jeśli chcemy słuchać dużo i w odpowiednio wysokiej jakości. Dlatego też polscy operatorzy postanowili zwiększyć atrakcyjność wybranych serwisów, zapewniając do nich nielimitowany dostęp bez ryzyka przekroczenia pakietu danych.

gry mobilne

W przypadku Orange serwisem partnerskim jest Deezer. Za 19,68 zł brutto możemy bez ograniczeń korzystać z opcji Deezer Premium+. Kwota ta jest doliczana do naszego abonamentu i obejmuje jednocześnie dostęp do serwisu i transfer.

Z oferty WiMP korzystają natomiast dwie sieci – Play oraz od niedawna T-Mobile. W obydwu przypadkach cena usługi wynosi 19,99 zł, czyli tyle, ile musielibyśmy normalnie zapłacić za samo konto w serwisie (wersja Premium).

Jeśli więc jesteśmy abonentami tych sieci i planujemy intensywnie korzystać z tego typu serwisów, całe powyższe zestawienia tracą sens. Decyzja, przynajmniej jeśli chodzi o opłacalność, została już za nas podjęta.

Dodatkowe zalety

Dwa z testowanych serwisów, Google Music oraz Deezer posiadają ciekawą opcję, umożliwiającą uzupełnienie luk w ofercie. Jeśli jakiejś piosenki brakuje w serwisie, ale kupiliśmy ją wcześniej np. w iTunes, możemy wysłać ją "do chmury" i włączyć tym samym do naszej biblioteki Deezera lub Google Music.

To, która z tych usług jest lepsza, zależy już od preferencji użytkownika. Google pozwala dodać 20 000 piosenek, z których każda może mieć maksymalnie 300 MB. Deezer natomiast ogranicza rozmiar pojedynczego pliku do 45 MB, ale nie zabroni nam przesłać nawet i miliona piosenek.

Inną opcję przesyłania własnych plików do serwisu oferuje Spotify, choć działanie tego mechanizmu jest całkowicie lokalne. Szwedzki serwis pozwala nam bowiem na dodanie do bazy wewnątrz aplikacji Spotify plików przechowywanych na naszym urządzeniu i następnie odtwarzanie ich lub dołączanie do playlist. Niestety z tak dodanych zasobów nie będziemy mogli skorzystać na innych urządzeniach, chyba że powtórzymy całą procedurę.

Google Play Music – upload

Rdio i Google Music mają również coś, co docenią osoby głęboko siedzące w ekosystemie Google - wsparcie dla Chromecasta. Pozostałe serwisy, choć niektóre z nich od czasu do czasu wspominają o takich planach, nadal nie udostępniły odpowiedniej aktualizacji. Dodatkowo samo Google Music jest, jakby nie patrzeć, składową tego ekosystemu, spójną funkcjonalnie i estetycznie z całą resztą.

Co wybrać?

Pojawienie się w Polsce usługi Google Music może sporo zmienić, ale też... nie musi. Z jednej strony integracja z najpopularniejszym w naszym kraju mobilnym systemem operacyjnym, potęga marki i współpraca ze sklepem Play to ogromne zalety, ale jest także druga, mniej przyjemna dla Google strona medalu.

Dla wielu użytkowników, szczególnie tych, którzy do tej pory korzystali z konkurencyjnych serwisów, Google Music może nie oferować niczego nowego. Baza utworów jest wprawdzie w niektórych przypadkach zasobniejsza niż u pozostałych graczy, ale tak jak i u nich, tak i tutaj występują mniejsze i większe luki. Brak bezpłatnej wersji także nie przysporzy GM popularności - doskonale wiadomo, że większość użytkowników np. Spotify w Polsce korzysta z bezpłatnej odmiany.

REKLAMA

Kto jednak wie, może fakt obecności Google Music na telefonie już od momentu wyciągnięcia go z pudełka wystarczy, aby przekonać do siebie wystarczającą liczbę użytkowników? Biorąc pod uwagę brak opłat za pierwszy miesiąc korzystania, prawdopodobnie wiele osób skusi się na takie posunięcie. Może potem zostaną z muzyczną usługą z Mountain View na dłużej?

Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA