Polska Internetem stoi? Tak, na tle Europy wypadamy naprawdę dobrze
Agenda cyfrowa jest jednym z filarów strategii Europa 2020, która ustala cele wzrostu dla Unii Europejskiej do 2020 roku. Zakłada ona lepsze wykorzystanie potencjału nowych technologii i komunikacji, a jednym z kluczowych elementów jest szerszy dostęp do Internetu. Okazuje się, że Polska na tle całej Unii Europejskiej wypada pod tym względem całkiem nieźle.
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji opublikowało wczoraj krótki raport na temat tego, jak w tym momencie wygląda sytuacja Polaków z dostępem do Internetu na tle unijnej średniej. Pomimo recesji gospodarczej w 2012 roku, jest coraz lepiej. Chociaż w kilku aspektach wciąż sporo nam brakuje do innych krajów należących do UE, to jednak wypadamy całkiem przyzwoicie.
Przede wszystkim w zasięgu Internetu stacjonarnego jest w tym momencie aż 88 proc. Polaków.
Oczywiście nie oznacza to, że wszyscy w naszym kraju korzystają z zasobów światowej Sieci. Są oni tylko w zasięgu, a więc mają możliwość podłączenia się do Internetu. To całkiem niezły wskaźnik, chociaż trzeba przyznać, że unijna średnia wynosi aż 97 proc., więc do odpowiedniego poziomu jeszcze sporo nam brakuje. Problemów raczej nie mają mieszkańcy miast. W najgorszej sytuacji na pewno są mieszkańcy wsi.
Ciekawie prezentują się także dane na temat dostępu do sieci nowej generacji NGA. W Polsce w jej zasięgu jest prawie połowa (49 proc.) gospodarstw domowych. Średnia w Unii to co prawda 61,8 proc., ale myślę, że to naprawdę dobry wynik. Jest on jeszcze lepszy, jeśli weźmiemy pod uwagę to, ilu internautów może pobierać dane z prędkością co najmniej 30 Mb/s, która jest wymagana między innymi do odbierania kanałów telewizyjnych w jakości HD. Nad Wisłą do takiego Internetu ma aż 39 proc. gospodarstw domowych, co jest wynikiem zdecydowanie lepszy niż unijna średnia (21 proc.).
Te kilka danych można podsumować jednym zdaniem. W zasięgu Internetu stacjonarnego wciąż jest zbyt mała liczba Polaków, ale ci, którzy już są, korzystają z dość szybkich Sieci. Także jest chociaż coś, czym możemy się pochwalić.
To wprawdzie nie koniec informacji podanych przez MAC, jednak nie do końca wszystkie rozumiem. Już tłumaczę o co chodzi. Po pierwsze, według przedstawionych danych z mobilnego Internetu korzystało aż 79 proc. Polaków, co wydaje mi się liczbą kompletnie nieprawdopodobną. Po pierwsze, nawet tylu naszych rodaków nie ma smartfona lub tabletu, więc skąd ta dziwna liczba? Po drugie, raport ministerstwa sam sobie zaprzecza, ponieważ w dalszej części można przeczytać, że 32 proc. z nas w ogóle nie korzysta z Internetu. Jak to możliwe, że 32 proc. nie korzysta, a 79 proc. korzysta z mobilnego? Chyba, że do użytkowników Internetu mobilnego zaliczono osoby, które widziały, jak kolega, koleżanka lub inny członek rodziny akurat przeglądały Sieć na smartfonie. Innego wytłumaczenia nie widzę.
Całkiem nieźle wypadamy także pod względem dostępu do LTE.
Jak wiadomo, jest to ostatnio bardzo popularny w Polsce temat, ponieważ w krótkim czasie kolejny operatorzy udostępniają szybszy standard Sieci. Niekwestionowanym liderem jest Plus, który wystartował z usługą jako pierwszy, ale już w pościg za nim ruszyli pozostali konkurencji, czyli Play, T-Mobile i Orange. Aktualnie w zasięgu LTE znajduje się 55 proc. Polaków, czy tylko o 4 pkt. proc. mniej niż wynosić europejska średnia.
Myślę, że wypadamy nieźle na tle Europy. Nie zapominajmy, że dopiero od 25 lat jesteśmy krajem niepodległym. Tak dużych różnic w gospodarce i ogólnym dobrobycie nie da się zniwelować w tak krótkim czasie. A prezentowane liczby nie są przecież złe. Mamy szybki Internet, całkiem niezłe LTE, a możliwość podłączenia się do Sieci ma prawie już 9/10 gospodarstw domowych. Chyba jest z czego się cieszyć.
Chciałbym jednak jednego – żeby cena za dostęp do Internetu zmalała, bo pod tym względem już raczej nie wypadamy tak dobrze.
Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock
