Rok temu podbiła serca graczy, dzisiaj potrzebuje pieniędzy – Polacy zbierają na SUPERHOT
Gra wdarła się przebojem na czołówki technologicznych portali. Podbiła serca graczy, przykuła do ekranu i rozbudziła ochotę na więcej, aż… słuch o niej zaginął. Dzisiaj stworzony przez Polaków z Blue Brick SUPERHOT ma szansę powrócić, lecz twórcy potrzebują naszego wsparcia.
Kiedy miałem okazję zagrać w SUPERHOT po raz pierwszy, nie mogłem odejść od ekranu komputera. Wyświetlana w oknie przeglądarki, oparta o elastyczny silnik Unity produkcja była kapitalną zabawą. SUPERHOT to najlepszy przykład na to, jak świetny pomysł na rozgrywkę może w zupełności wystarczyć do odniesienia sukcesu, bez zapierającej dech w piersiach warstwy wizualnej i ogromnej kampanii promocyjnej. I bez tego dzieło Polaków okazało się ogromnym, międzynarodowym sukcesem.
W studio Blue Brick słusznie postanowili kuć żelazo, póki to wciąż jeszcze jest gorące. SUPERHOT było już marką i rozpoznawalnym tytułem. Aby jednak ciekawa, webowa aplikacja mogła zmienić się w grę z prawdziwego zdarzenia, producenci z Łodzi potrzebują pieniędzy. Tych upatrują w obecności na crowdfundingowej platformie Kickstarter, gdzie celują w równe 100 tys. dol. Mając w pamięci efekt, jaki wywiera na graczu przeglądarkowa produkcja, jestem przekonany, że Polakom na pewno się powiedzie. W momencie pisania tej wiadomości Łodzianie mają na swoim koncie ponad 1/4 potrzebnej sumy. A to dopiero pierwszy dzień zbiórki!
Na czym polega fenomen tego tytułu?
SUPERHOT to gra z gatunku FPS. To, co odróżnia ją od reszty upchniętych w przeglądarkę produkcji, to niesamowicie ciekawy patent na rozgrywkę. Pierwsze skrzypce odgrywa tutaj czas i zabawa związana z manipulowaniem nim. Kiedy gracz wykonuje jakiś ruch, jakąś aktywność, ten płynie swoją zwyczajową miarą. Gdy jednak protagonista stoi w miejscu, jedynie rozglądając się po pomieszczeniu, czas niemal nie upływa, zamrażając wszystko dookoła.
Do takiego konceptu dodajcie teraz trójwymiarowe środowisko, przeciwników oraz broń palną. Sukces murowany. Zabawy rodem z Matriksa dają ogromną frajdę, w prosty sposób sprawiając, że SUPERHOT to tytuł nad wyraz grywalny. Przy okazji nie należy do najłatwiejszych, o czym świadczy seria kilku zgonów, jakie zanotowałem przed zobaczeniem napisów końcowych. Tytuł wymusza na graczu uważne rozglądanie się dookoła, ponieważ jedna kulka wystarczy, aby zaczynać zabawę od początku poziomu. Te z kolei, niczym w rasowym filmie akcji, latają gęsto i często nad głową gracza, zmuszając go do efektownych uników. Miodzio.
Pozostaje życzyć studiu Blue Brick powodzenia, chociaż to raczej nie jest im potrzebne. Sukces tej gry był jej pisany już miesiące temu. Teraz twórcy po prostu idą po to, co im się od dawna należało. Pozostajecie sceptyczni? W takim razie sami dajcie szansę dziełu Polaków, na pewno zrewidujecie poglądy.
Pełna wersja gry SUPERHOT ma posiadać scenariusz z prawdziwego zdarzenia, kampanię dla jednego gracza, ulepszoną względem oryginału warstwę wizualną, więcej broni, więcej poziomów, jeszcze więcej oponentów, wsparcie dla hełmu rozszerzonej rzeczywistości Oculus Rift (!) oraz specjalny tryb nieskończonej rozgrywki. Wspominałem o efektownych wybuchach w slo-mo? Tytuł zadebiutuje na Steam w cenie 14 dol. Producenci dają sobie maksymalnie rok czasu na udostępnienie edycji beta. Czekam z niecierpliwością.
Zagraj w prototyp SUPERHOT.
