REKLAMA

10 zł za parking? Ciesz się, że nie milion dolarów

Samochód, nie należy do tanich zakupów i dla wielu jest spełnieniem marzeń oraz zwieńczeniem lat pracy, jest przeważnie jedynie początkiem wydatków. Samo paliwo i naprawy to jednak nie wszystko – trzeba mieć jeszcze gdzie zaparkować. W niektórych największych metropoliach na świecie cena za miejsce parkingowe może zwalić z nóg, wielokrotnie przekraczając koszt zakupu auta.

10 zł za parking? Ciesz się, że nie milion dolarów
REKLAMA

W Polsce takich przypadków nie ma zbyt wiele i miejsca parkingowe nawet w centrum miasta, choć względnie drogie, nie osiągają niezdrowo wysokich poziomów. Dopóki nie mówimy o garażach, których wielkość pozwoliłaby na urządzenie tam dobrze prosperującego warsztatu, ceny wahają się od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

REKLAMA

Mieszkańcy Warszawy mogą przykładowo zakupić całkiem przestronny garaż w bardzo dobrej lokalizacji za około 25 000 - 35 000 zł, a większość najdroższych propozycji zamyka się w okolicach 50 000 zł. Najmniej przyjdzie im zapłacić około 13 000 zł. We Wrocławiu podobny przybytek możemy nabyć za nieco mniej – ceny zaczynają się od około 19 000 zł, a kończą na 35 000 zł.

garaż

Najdrożej jest natomiast w Krakowie – tutaj za niektóre miejsca postojowe musimy zapłacić nawet i 65 000 zł, a najtańsze oferty zaczynają się od 17 000 zł (o około 4000 zł więcej niż w Warszawie).

To drogo. Za większość tych kwot dałoby się kupić całkiem przyzwoity samochód (oczywiście używany), nawet niekoniecznie należący do najniższej klasy. W porównaniu jednak do tego, co dzieje się w wielu innych miastach, pieniądze które trzeba wydać w Polsce są drobnymi.

Pół miliona? Więcej?

Zatłoczone, gigantyczne metropolie, w których każdy metr kwadratowy jest bezcenny, fundują swoim mieszkańcom często niemały szok w momencie, kiedy dowiadują się oni ile muszą zapłacić za przestrzeń pozwalającą na zaparkowanie ich auta. Najnowszym przykładem jest Pekin – tutaj miejsce na podziemnym parkingu w centrum miasta kosztuje 160 000 dol., czyli prawie pół miliona złotych. Dziesięć razy tyle ile dobry garaż w Warszawie i więcej tyle, ile trzeba zapłacić za nowego Mercedesa S500 L.

mercedes

Nie tylko ceny w samym centrum stolicy Chin potrafią zrobić wrażenie. Nawet parkingi oddalone o 50 km od centrum kosztują po przeliczeniu prawie 100 000 zł. Najnowszego Mercedesa S wprawdzie za tę kwotę nie kupimy, ale na poprzednią w znośnym stanie wystarczy bez problemów.

Gdyby jednak założyć, że Pekin, z najrzadszą siecią dróg w przeliczeniu na kilometr kwadratowy jest najdroższym miastem, jeśli chodzi o miejsca parkingowe, popełniłoby się spory błąd.

Jedno z najdroższych miejsc parkingowych w historii sprzedano całkiem niedawno, bo w lutym tego roku, o wiele bliżej Polski – w Londynie. To właśnie tam, leżącą w dzielnicy Knightsbridge, tuż przy Royal Albert Hall powierzchnię, na której mogą zaparkować dwa samochody, sprzedano za 400 000 funtów, czyli ponad 2 mln złotych. Pozostaje życzyć właścicielowi, aby udało mu się na niej zmieścić Rolls Royce’a Phantoma w wersji przedłużonej i Astona Martina Rapide, bo właśnie te auta można by było kupić za te pieniądze.

aston martin

Nie jest to zresztą jedyne tak drogie miejsce w tamtej okolicy. Niecały rok wcześniej za podobne zapłacono 275 000 funtów (1,4 mln zł). Drugie tyle pozwoliłoby zaparkować tam dwa BMW 760 Li w najwyższej dostępnej w Wielkiej Brytanii wersji wyposażeniowej i zostać w kieszeni z prawie 70 000 funtów.

Co najciekawsze, podobno niecały kilometr dalej znajduje się parking, na którym za wspomniane 400 000 funtów można byłoby parkować nieprzerwanie przez 31 lat.

Milion dolarów za miejsce na jedno auto

Brytyjczyków starają się w rozrzutności gonić amerykanie. Najdroższy garaż w Bostonie, sprzedany w 2011 roku, kosztował kupującego 300 000 dol. Tyle, ile kosztuje obrzydliwie luksusowy Bentley Mulsanne.

San Francisco na tle Bostonu prezentuje się mizernie z wynikiem 82 000 dol. Do tej kwoty trzeba byłoby dołożyć aż 17 000 dol., żeby kupić Porsche 911 Carrera S. Taniocha, lepsze jest już nawet Toronto, gdzie miejsce w hotelu Four Seasons kosztuje 100 000 dol.

parking 2

Honor USA ratuje nieco miejsce parkingowe w Nowym Jorku, sprzedane za… milion dolarów. Niestety sprzedawane ono było wyłącznie w pakiecie z kosztującym 120 mln dol., apartamentem o powierzchni niecałych 750 metrów kwadratowych. Aż strach zgadywać co może parkować w tym garażu.

W porównaniu do nowojorskiego miejsca do postawienia samochodu, rekord z Hongkongu wydaje się być śmiesznie niski. 640 000 dol., zapewniło jednak lokalnemu biznesmenowi "bezcenny komfort" i możliwość zostawiania auta zaledwie kilkanaście metrów od jego miejsca pracy. Sądząc po zdjęciach, kupujący nie był szalony i wcale nie lubił rozrzucać pieniędzy na lewo i prawo – stojący na niesamowicie kosztownym miejscu parkingowym samochód to… Mercedes C z malutkim silnikiem diesela.

Winda do samochodowego nieba

Gdybyśmy jednak wygrali kilka gigantycznych kumulacji w Lotto i postanowili przenieść się do Azji, lepszym wyborem będzie Singapur i En-Suite Sky Garage. Za jedyne 24 miliony dolarów będziemy mogli nie tylko cieszyć się z luksusowego apartamentu, ale także z widoku naszego samochodu.

RWHSGarage

Ten jest bowiem wwożony na wysokość naszego lokum specjalną, przeszkloną windą, dzięki czemu możemy bez wychodzenia z domu podziwiać naszego Astona, Porsche czy cokolwiek tylko zapragniemy sobie kupić.

REKLAMA

Bo że mamy na to pieniądze – nie ma żadnej wątpliwości.

Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA