Motorola schodzi jeszcze niżej - Moto E będzie kosztować ok 350 zł netto
Motorola pod rządami Google, choć nie udało jej się powrócić do dawnej chwały, pokazała światu, że w dalszym ciągu potrafi tworzyć bardzo udane telefony. Wyjątkowa pod wieloma względami Moto X czy niemal bezkonkurencyjna w swoim przedziale cenowym Moto G rozbudziły oczekiwania wielu użytkowników. Dziś, już po ujawnieniu planów przecięcia Motoroli przez Lenovo, firma zaprezentowała kolejny telefon, przeznaczony dla mniej wymagających klientów.
O ile bowiem droższy model X był bardzo dobry, ale jednocześnie przeciętnie sprzedającym się telefonem, o tyle niedroga G była jednym z głównych powodów, przez który wszyscy zaczęli spoglądać na Motorolę nieco przychylniejszym okiem. Nie ma wątpliwości, że to właśnie dzięki temu urządzeniu, umiejętnie łączącemu bardziej niż przyzwoite podzespoły z bardziej niż atrakcyjną ceną, udało się sprzedać w ostatnim kwartale ponad 6,5 miliona smartfonów z charakterystycznym „M” w logo i przynajmniej częściowo odbudować swoja pozycję na niektórych rynkach. I choć ludzie żyją głównie tzw. flagowcami, prawie żadna z firm nie może zaniedbać niższych półek.
Nic więc dziwnego, że Motorola postawiła dziś na segment, w którym odnajduje się najlepiej – segment tanich, sensownych telefonów, przy czym tym razem jest jeszcze taniej.
Hasłem przewodnim, podanym przez firmę na kilkanaście godzin przed rozpoczęciem konferencji było pożegnanie telefonów z klapką – synonimu przestarzałych, tanich telefonów, które od teraz będzie można zastąpić smartfonem.
Jaka więc jest Moto E? Zdecydowanie nie ma powodów do szaleństwa i nikt nie będzie czatował pod sklepem w dniu premiery. Jej parametry oraz wygląd nie były zresztą specjalną tajemnicą od pewnego czasu, choć nie wszystkie plotki okazały się prawdą. Telefon wyposażono w dwurdzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 200 (z grafiką Adreno 302) o taktowaniu rdzenia na poziomie 1,2 GHz, 1 GB pamięci RAM, 4 GB wbudowanej pamięci multimedialnej z opcją rozszerzenia o karty microSD (maksymalnie 32 GB), aparat o rozdzielczości 5 MPix, podstawowe standardy łączności (Bluetooth 4.0, WiFi, 3G, radio FM, etc.) oraz sporą baterię o pojemności 1980 mAh. System Android w wersji 4.4 (z gwarancją aktualizacji) będzie wyświetlany na ekranie o przekątnej 4,3” i rozdzielczości qHD, czyli 540 x 960 (więc niestety plotki o HD okazały się nieprawdziwe). W zależności od rynku docelowego, dostępne będą również modele z wejściem na dwie karty SIM.
Pod względem estetycznym Moto E również nie wyróżnia się niczym specjalnym.
Gdyby nie logo firmy umieszczone na tylnej części urządzenia, równie dobrze moglibyśmy założyć, że jego twórcą jest… ktokolwiek. Nie ma ani specjalnie cienkich ramek, nie jest ponadprzeciętnie lekka, nie należy do szczególnie smukłych i nie wprowadza jakichkolwiek krzykliwych elementów stylistycznych. Prawdopodobnie jednak osobom, które będą rozważały zakup tego telefonu, w ogóle nie będzie to przeszkadzać, a może nawet okazać się dla nich zaletą. Gdyby jednak monotonny wygląd nie był dla nas atrakcyjny, tylną klapkę można wymienić (tzw. Motorola Shells, cena około 20 dolarów), a wybór wersji kolorystycznych powinien być całkiem spory.
Nie oznacza to na szczęście, że zabrakło praktycznych dodatków. Nowa tania Motorola oferuje nam m.in. ekran pokryty szkłem odpornym na zarysowania (Gorilla Glass 3), a sam telefon jest w pewnym stopniu wodoodporny (tj. odporny na zachlapania). Niestety pod względem systemowych dodatków nie jest już tak dobrze. Ze względu na wydajność podzespołów modelu E, zabraknie w nim większości najciekawszych dodatków obecnych chociażby w Moto X, co jest jednak całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę cenę.
Nowością w kwestii oprogramowania jest pakiet usług "Motorola Alert", składający się z aplikacji opartych m.in. na naszej lokalizacji i pozwalający na bieżąco informować wybrane osoby o miejscu, w którym się znajdujemy i ewentualnie poinformować ich o zagrożeniu.
Bez wątpienia największą z zalet będzie jednak cena telefonu.
Motorola podczas dzisiejszej konferencji zdradziła, że Moto E została wyceniona, przy zakupie bez żadnej umowy, na zaledwie około 120 dolarów (lub 89 funtów w Wielkiej Brytanii) czyli nieco ponad 350 złotych (albo około 450 złotych w Europie, razem z podatkami)! W tej cenie, z taką marką, jaką mimo wszystko nadal jest Motorola, szczególnie po udanym eksperymencie z modelem G, Moto E może stać się sporym hitem na rynkach wschodzących. W Europie czy w USA prawdopodobnie będzie mieć o wiele trudniej, ale nie ma wątpliwości co do tego, że będzie w stanie poważnie napsuć krwi swoim konkurentom, w tym i tym "no name'owym". Solidnie wykonana, z odpowiednio dobrymi i przemyślanymi podzespołami, z najnowszą wersją systemu Google oraz z gwarancją aktualizacji o co najmniej jedno duże wydanie Androida. Który inny producent za 350 zł zaoferuje nam to samo?
Oprócz Moto E, Motorola zaprezentowała także odświeżone wydanie Moto G, które od oryginały różni się jedynie modułem LTE oraz wejściem na karty pamięci microSD. Cena tego urządzenia wynosi około 220 dolarów (lub 149 funtów).