Współczesny Gramofon ma… WiFi i obsługuje streaming muzyki
Choć najnowszy hit Kickstartera nosi nazwę, która teoretycznie mówi nam o nim wszystko – Gramofon, w rzeczywistości z urządzeniem przychodzącym na to hasło do głowy ma bardzo niewiele wspólnego. Owszem, odtwarza muzykę, ale nie odnajdziemy w nim ani igły, ani też nie zmieścimy do niego czarnej płyty. W rzeczywistości jest on od niej kilkukrotnie mniejszy i nie wsadzimy do niego właściwie nic.
Co w takim razie zachęciło już więcej niż 600 osób (w ciągu kilkudziesięciu godzin) do zainwestowania łącznie ponad 20 000 dolarów? I czym jest w takim razie ten nieszczęsny Gramofon?
W największym skrócie Gramofon jest kompaktowym urządzeniem opartym na Rapsberry Pi, które opierając się na technologii WiFi oraz jest w stanie w wygodny sposób połączyć nasz telefon z domowym systemem audio. Niezależnie od tego gdzie tak naprawdę jesteśmy. Koszt Gramofonu jest przy tym względnie niewielki – choć wykupiono już wszystkie egzemplarze wycenione na 30 dolarów oraz 40 dolarów, pozostaje jeszcze sporo sztuk za 50 lub 60 dolarów. Biorąc pod uwagę cenę samego Rapsberry Pi i ewentualnej obudowy, dodatków oraz fakt, że kupujemy gotowe do użycia po wyjęciu z pudełka rozwiązanie – nie możemy narzekać na cenę.
Sam sposób działania systemu jest tak prosty, jak tylko można byłoby od niego wymagać. Gramofon podłączamy do dowolnego sprzętu czy zestawu audio (wyjście 3,5 mm), łączymy z domową siecią za pomocą WiFi lub kabla, a następnie pobieramy na telefon odpowiednią aplikację i parujemy obydwa elementy. Po wykonaniu tych akcji możemy bez żadnych ograniczeń uruchomić np. streaming naszych ulubionych list odtwarzania z jednego z licznych wspieranych serwisów muzycznych. Nie musimy przy tym pozostawać w zasięgu naszej sieci czy sieci generowanej przez Gramofon – możemy sterować nim nawet korzystając z internetu operatora.
W tym miejscu pojawia się jedna z głównych przewag nad podobnymi projektami, w tym m.in. ROCKI. Podczas gdy nieco starsze rozwiązanie wspiera obecnie jedynie Deezera i Spotify, Gramofon obsługuje Groovesharka, SoundCloud, Google Play, wahwah, Rhapsody, Songzę, Pandorę, Deezera, rdio, Slackera oraz muzyczną bibliotekę Amazonu. Nie wspominając przy tym o darmowym miesięcznym koncie premium w Spotify za samo zarejestrowanie „przystawki”.
Co jeszcze różni Gramofon od ROCKI? Przede wszystkich streaming nie obydwa się z poziomu naszego telefonu do urządzenia. Smartfon pełni jedynie rolę pilota, a treści odtwarzane są bezpośrednio w Gramofonie. Podobne opcje mają wprawdzie niektóre dostępne już na rynku rozwiązania (np. Sonos), ale kosztują nawet w najtańszych opcjach o wiele więcej niż Gramofon.
Początkowo funkcjonalność całego rozwiązania będzie ograniczona właśnie do streamingu z serwisów internetowych, przy czym nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby listy odtwarzania na jednym urządzeniu obsługiwało wiele telefonów czy tabletów. W kolejnych aktualizacjach autorzy zapowiadają jednak wprowadzenie m.in. możliwość odtwarzania np. konkretnego utworu z jednego telefonu/tabletu na wielu Gramofonach jednocześnie oraz łączenie ich w grupy. Do tego jednak potrzebna jest implementacja technologii Qualcomma – AllPlay, nad czym jeszcze trwają prace. Na razie więc pozostanie jedynie przełączanie się pomiędzy poszczególnymi „stacjami”.
Nieco sporną kwestią jest natomiast to, że idea stojąca za firmą Fon, tworzącą Gramofon, została wcielona w życie także w tym muzycznym projekcie. Dla osób, które wcześniej nigdy o niej nie słyszały – Fon produkuje m.in. routery WiFi, które oprócz pełnienia podstawowych funkcji, z których korzysta ich właściciel, tworzą też wielką sieć darmowych hotspotów, z których korzystać może każdy członek programu (w tym i my, jeśli mamy router z obsługą Fon). Oczywiście „goście” naszej sieci mają ograniczoną zarówno prędkość korzystania z niej, jak i ogólny dostęp do zasobów sieciowych, ale mimo wszystko nie każdemu musi podobać się ten pomysł. Tym bardziej, że jest on również elementem Gramofonu (który sam w sobie jest przy okazji routerem) i nie da się tego wyłączyć. Autorzy zapowiadają, że taka opcja może, ale nie musi, pojawić się w przyszłości.
Oczywiście bardzo podobne rozwiązania dostępne są też na rynku w innych formach, przy czym również opierają się one na Rapsberry Pi. Mówiąc bowiem wprost, Gramofon nie różni się szczególnie od RP opakowanego w bardzo atrakcyjną obudowę, z dodanym modułem WiFi oraz odpowiednią aplikacją. Problem jedynie w tym, że np. chcą korzystać z runeaudio, musielibyśmy skompletować wszystkie te elementy samemu, co nie dość, że mogłoby być umiarkowanie opłacalne, to dodatkowo wymagałoby jeszcze trochę czasu i umiejętności. Tutaj dostajemy wszystko w pakiecie, gotowce do użytkowania i w niezbyt wygórowanej cenie. Chyba że dla kogoś najważniejszy jest właśnie proces tworzenia takiego zestawu – wtedy ten produkt raczej nie jest przeznaczony dla niego.