REKLAMA

Właściciel iPhone'a to wciąż dużo lepszy klient niż posiadacz Androida

Serwis App Annie opublikował raport na temat aplikacji mobilnych w pierwszym kwartale 2014 roku. Android, pod względem ilości pobieranych programów, znacząco wyprzedza iOS-a. Jednak pomimo tak ogromnej przewagi, Google cały czas może tylko pomarzyć o podobnych zyskach finansowych.

Właściciel iPhone’a to wciąż dużo lepszy klient niż posiadacz Androida
REKLAMA

Dane z raportu dotyczą tylko dwóch największych systemów operacyjnych, czyli Androida od Google oraz iOS od Apple. Niestety, wciąż brakuje w nich Windows Phone’a, a z chęcią bym je poznał. Informacje dotyczą rynku aplikacji mobilnych w aż 150 krajach na świecie, więc spokojnie można je uznać za kompletne i wiarygodne.

REKLAMA

Zdecydowanie najwięcej aplikacji pobieramy ze sklepu Google Play, który może się pochwalić w tym względzie wynikiem o 45 proc. lepszym niż największy konkurent

Przewaga jest dość znacząca, ale jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę użytkowników, to nie wydaje się już taka duża. W samym 2013 roku na całym świecie sprzedano około miliarda smartfonów. Aż 78 procent z nich miało zainstalowanego Androida, a jedynie 15 procent system z nadgryzionym jabłkiem. Liczbowo jest to odpowiednio prawie 760 oraz 150 mln sztuk urządzeń. Ilościowy zielony robot ma pięciokrotną przewagę na Apple'em, a tymczasem w ilości pobieranych aplikacji zaledwie 45-procentową.

orange reyo 025

Jednak chyba nie ma czemu się dziwić. Chociażby dlatego, że Apple ma w ofercie tylko droższe modele, które skierowane są raczej do bardziej świadomych użytkowników, którzy wiedzą, co mogą zrobić ze swoim smartfonem. Android często trafia do rąk osób starszych lub takich, które jeszcze nigdy nie miały inteligentnego telefonu i są w tym temacie, mówiąc kolokwialnie, po prostu… zielone. W końcu system od Google najlepiej radzi sobie na rynkach wschodzących (przede wszystkim ze względu na cenę), ale już w Stanach Zjednoczonych Apple ma około połowy rynku. Stąd biorą się te liczby.

Nie zmienia to jednak faktu, że nie jest to dobra informacja dla Google’a. Jestem ciekaw, jaki odsetek użytkowników Androida w ogóle nie wie, że może lub nawet wie, ale nigdy nie zainstalowało żadnej aplikacji na swoim urządzeniu. Tego jednak pewnie nigdy się nie dowiemy.

Ciekawe prezentują się także dane na temat zysków płynących ze sprzedaży aplikacji

Wciąż liderem pozostaje tutaj iOS, nawet pomimo tego, że urządzeń z tym systemem jest zdecydowanie mniej i w ogólnym rozrachunku z App Store’a pobieramy mniej programów (chociaż zdecydowanie więcej jeśli przeliczymy to na jednego użytkownika). Sklep Apple generuje mniej więcej o 85 procent więcej zysków niż rywal od Google. Warto jednak zaznaczyć, że różnice powoli, ale systematycznie się zacierają i Android pod tym względem dogania iOS-a. Przed nim jeszcze długa droga, ale pewnie kiedyś nadejdzie czas, w którym oba się zrównają.

iPhone 5s by Spider’s We, 8

I znowu mógłbym tutaj powtórzyć te same argumenty, co wcześniej. Przeciętny użytkownik iPhone’a jest jednak bardziej zamożny niż użytkownik Androida. Jest to oczywiście uogólnienie, bo przecież HTC One (M8) czy też Samsung Galaxy S 5 kosztują podobnie do iTelefonów, ale jednak większość z nas korzysta z urządzeń ze średniej lub niskiej półki, których Apple w ogóle nie ma w ofercie. Tym samym „średnio” zamożniejsza osoba, to większa szansa na to, że wyda pieniądze na aplikacje, nawet jeśli to tylko 3 lub 6 złotych. Nie można też zapominać o otwartości Androida, która sprawia, że dużo łatwiej jest na nim… piracić. Po raz kolejny jest to uogólnienie i nie twierdzę, że każdy Androidowiec piraci, ale doskonale wiecie, że w tym przypadku odsetek pobierających aplikacje z warezów lub torrentów jest zdecydowanie większy niż w przypadku systemu od Apple.

Android może kiedyś dogoni iOS-a pod względem zysków, ale tylko dlatego, że będzie miał wielokrotnie więcej użytkowników, a nie dlatego, że ci zaczną więcej wydawać. A to smutna prawda dla Google, z którą internetowy gigant musi się pogodzić.

raport-aplikacje-pobieranie-zyski

Wciąż na obu systemach króluje jedna kategoria aplikacji – gry

To właśnie ich pobieramy najwięcej i na nie lub w nich wydajemy największe sumy pieniędzy. Jednak w przypadku Androida dostrzeżono duże wzrosty wśród aplikacji bezpieczeństwa ze szczególnym uwzględnieniem programów antywirusowych. Wynika to z pewnością z tego, że systemu mobilne są coraz częściej atakowane, a na dodatek ostatnio na jaw wyszła luka Heartbleed, która może też dotyczyć smartfonów. Nieźle radzą sobie także wszelkiej maści komunikatory. Czyżby użytkownicy rezygnowali z WhatsApp po to, jak firma została kupiona przez Facebooka? Jest to całkiem możliwy scenariusz.

REKLAMA

Generalnie rynek aplikacji mobilnych rozwija się niezwykle prężnie. Coraz więcej osób ma smartfona, tym samym baza klientów się powiększa, rośnie ilość pobieranych programów, a także płynące z tego powodu zyski. Prawie wszyscy mają powody do zadowolenia. Prawie, bo ten rynek jest coraz trudniejszy dla niewielkich graczy, którym trudno przebić się wśród tuzów, jak Electronic Arts czy też Gameloft. Czasami się udaje, jak w przypadku Flappy Bird, ale to jednorazowe wypadki.

Zdjęcie głównej pochodzi z Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA