Czy warto inwestować w szybką kartę pamięci do aparatu? Sprawdziliśmy
Po zakupie aparatu okazuje się, że był to tylko wierzchołek góry lodowej. Od tego momentu zaczyna się zbrojenie w akcesoria: filtry, pokrowce, statywy, karty pamięci… Dziś zajmę się tym ostatnim elementem układanki i postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy warto kupić droższą kartę pamięci.
Nie jest tajemnicą, że każdy wolałby mieć kartę SD szybszą niż wolniejszą. Pytanie tylko - gdzie leży granica opłacalności? Czy warto inwestować kilkukrotnie większą kwotę na kartę pamięci? Co właściwie otrzymam w zamian? Każdy z nas stał przed takim dylematem.
Na początku warto zdać sobie sprawę z tego, co tak właściwie daje szybsza karta pamięci. Szybkość przydaje się przy zdjęciach seryjnych. Każdy aparat ma wbudowany bufor, czyli małą przestrzeń (kilkanaście-kilkadziesiąt MB), w której tymczasowo przechowywane są zdjęcia wykonane w serii. Po zapełnieniu bufora zdjęcia są zrzucane na kartę pamięci i właśnie ten moment jest krytyczny. Jeśli karta będzie zbyt wolna, aparat zacznie się dławić, bo zrzucenie zdjęcia na kartę zajmie dłużej, niż odstęp między kolejnymi zdjęciami. Szybka karta pozwala wyeliminować to wąskie gardło i zachować długą i szybką serię zdjęć.
Procedura testowa
Test przeprowadziłem na dwóch kartach firmy SanDisk. Obie są kartami SDHC, obie działają w klasie prędkości Class 10, obie mają też tę samą pojemność 8 GB. Wolniejsza i tańsza z nich to SanDisk Ultra o prędkości zapisu 30 MB/s. Droższa i szybsza to SanDisk Extreme Pro z prędkością 95 MB/s oraz z obsługą szybkiego interfejsu UHS-1.
Aparatem testowym był Nikon Df, który ustawiony był na najszybszy tryb seryjny (Nikon deklaruje 5,5 kl/s, choć okazuje się, że Df może więcej). Procedura testowa była bardzo prosta, a zarazem niezawodna – nagrałem dźwięk aparatu podczas wykonywania kilkunastosekundowej serii zdjęć. Nagrania zaimportowałem do programu Audacity, w którym na wykresie dźwięku doskonale widać każde wyzwolenie migawki. W ten sposób przetestowałem na obu kartach zapis plików JPG, RAW i kombinacji RAW+JPG. Zobaczmy jak wyglądają wyniki testu.
Zapis do plików RAW+JPG
W przypadku Nikona Df jeden kadr zapisany w formacie RAW + JPG zajmuje około 30 MB. Na wykresie dobrze widać moment, w którym zapełnia się bufor aparatu. W przypadku wolniejszej katy bufor zapycha się po wykonaniu 21 zdjęć, czyli po ok. 3,5 sek. Po tym czasie seria zdecydowanie zwalnia, a odstępy między kolejnymi zdjęciami wynoszą ok. 1,2 sekundy.
W przypadku szybkiej karty seria wygląda zdecydowanie lepiej. Przede wszystkim, bufor zaczyna się zapychać dopiero po 4 sekundach, ale później spadek szybkości nie jest tak drastyczny. SanDisk Extreme Pro pozwolił wykonywać kolejne zdjęcia jakieś 2,5 razy szybciej niż SanDisk Ultra.
Zapis do plików RAW
Jedno zdjęcie w formacie RAW w przypadku Nikona Df zajmuje jakieś 20 MB. W tym przypadku bufor zapełnia się po około 4 sekundach dla obu kart. Przewaga szybszej karty maleje, ale nadal jest odczuwalna, gdyż po zapełnieniu bufora SanDisk Extreme Pro pozwolił na około 2x szybszą serię zdjęć.
Zapis do plików JPG
Jedno zdjęcie JPG z Nikona Df zajmuje około 8-10 MB. Dla takiej wielkości plików różnice między kartami zacierają się. Obie karty w ciągu 12,5 sekundy zapisały serię 50 zdjęć.
Podsumowując
Jeżeli nie fotografujesz w trybie seryjnym, możesz bez problemu wybrać wolniejszą kartę. Jeżeli od czasu do czasu robisz serię zdjęć w JPG, karta na poziomie 30 MB/s nie powinna Cię ograniczać. Jeśli jednak podchodzisz do tematu na poważnie i wymagasz sprawnego działania serii także w plikach RAW, na pewno odczujesz różnicę po zakupie szybszej karty pamięci.
Oczywiście im bardziej upakowana w piksele matryca, tym bardziej rośnie przewaga szybkich kart pamięci, gdyż pliki z aparatu są większe. Nikon Df ma 16 megapikseli, ale jeżeli twój aparat ma ponad 20 Mpix, warto wybrać szybszą kartę.