Telewizja mobilna powraca... na chińskich smartfonach w ofercie Plusa
Cyfrowy Polsat po raz kolejny próbuje oszukiwać samego siebie i wmawiać nam, że potrzebujemy telewizji na urządzeniach mobilnych. TV Mobilna to w rzeczywistości płatny multipleks cyfrowej telewizji naziemnej. Może jednak ktoś z was ma ochotę na chińszczyznę?
Przejście w zeszłym roku na sygnał cyfrowy przez miliony gospodarstw domowych, było sporą bolączką dla Cyfrowego Polsatu i operatorów kablowych. W końcu za darmo użytkownicy otrzymali dostęp do kilkunastu kanałów, dla niektórych był to też jakościowy skok związany z uzyskaniem dostępu do przestrzennego dźwięku, napisów, EPG (elektronicznego przewodnika po programach). Przy ofercie DVB-T blednąć zaczęły pakiety mini od Cyfrowego Polsatu i wszelkie tanie pakiety w kablówkach. Odpływ abonentów jest niewielki, ale pozyskanie nowych stało się znacznie trudniejsze, a wraz z wprowadzeniem kolejnych multipleksów atrakcyjność taniej płatnej telewizji będzie jeszcze mniejsza.
Dlatego też Cyfrowy Polsat walczył z DVB-T oferując swoje własne dekodery do odbioru cyfrowej telewizji naziemnej, wraz z dostępem do dodatkowego multipleksu. Usługa ta powstała na bazie projektu telewizji mobilnej w standardzie DVB-H. Udało się jednak zmienić ją na powszechniejsze DVB-T i zaoferować klasyczne dekodery. Specjalny zewnętrzny odbiornik dla smartfonów i tabletów raczej nie był sukcesem i wprowadzono go tylko po to, aby zachować przy życiu nazwę TV Mobilna i stwarzać pozory mobilnej usługi telewizyjnej.
Wygląda na to, że pomysł ten wciąż jeszcze nie umarł. Teraz w ofercie Cyfrowego Polsatu i Plusa pojawią się 4 urządzenia mobilne oferujące dostęp do DVB-T wraz z dostępem do kodowanych kanałów TV Mobilna.
To 4,5 i 5-calowe smartfony, 5,7-calowy Phablet oraz 7-calowy tablet. Wszystkie te sprzęty nie zachwycają ani wyglądem, ani parametrami. Jedyną ciekawostką jest właśnie możliwość odbioru cyfrowej telewizji naziemnej. Tak, to są zwykłe chińskie urządzenia brandowane logo Plusa.
Zabawy Cyfrowego Polsatu przypominają mi pierwsze chińskie telefony, które wkroczyły do polski i oferowały dostęp do analogowej telewizji dzięki wysuwanej antence. Takimi tandetami szczyciły się osoby pokroju „Typowego Mirka – handlarza, przedsiębiorcy”. I chyba nowe urządzenia są dedykowane właśnie do takiej grupy docelowej. Dla tych którzy będą na 7-calowym chińskim tablecie oglądać reklamy przerywane tańcem z gwiazdami.
Trudno mi oszacować, jak duże jest zapotrzebowanie na niskiej klasy urządzenia z mało praktyczną funkcją odbioru tradycyjnej telewizji linearnej. Ekipa Zygmunta Solorza-Żaka od zawsze jednak celowała w mentalną Polskę B, więc i może teraz pomysł wypali.
Trochę szkoda takiego podejścia, ponieważ Cyfrowy Polsat, Plus i ipla mają olbrzymi potencjał, który marnowany jest przez wybieranie drogi na skróty i równaniem w dół.
Zdjęcie Hands holding smartphone with soccer ball background pochodzi z serwisu Shutterstock.