REKLAMA

Kim był twórca Toynbee Tiles - tajemniczych kafelków, w których nawoływano między innymi do mordowania dziennikarzy?

Na ulicach niektórych amerykańskich miast można spotkać tajemnicze kafelki, wprasowane w asfalt. Wszystkie z nich zawierają jakąś wariację tekstu.

Kim był twórca Toynbee Tiles – tajemniczych kafelków, w których nawoływano między innymi do mordowania dziennikarzy?
REKLAMA

TOYNBEE IDEA
IN MOVIE 2001
RESURRECT DEAD
ON PLANET JUPITER

REKLAMA

czyli:

POMYSŁ TOYNBEEGO
W FILMIE 2001
WSKRZESIĆ ZMARŁYCH
NA PLANECIE JOWISZ

Skąd się wzięły? Kto je produkuje? Co oznaczają? Kim jest Toynbee?

Pierwsze kafelki, zanurzone w asfalcie, zaobserwowano prawdopodobnie od początku lat 90-tych. Od tego czasu ktoś regularnie dokłada nowe. Początkowo wszystkie wyglądały tak samo i niosły to samo przesłanie: właśnie "WSKRZESIĆ ZMARŁYCH NA PLANECIE JOWISZ". Z czasem zaczęły się od siebie różnić. Nieznany autor dodawał nowe wiadomości (np. MURDER EVERY JOURNALIST, I BEG YOU - ZABIJ WSZYSTKICH DZIENNIKARZY, BŁAGAM), jak również pojawiły się dodatkowe wiadomości wypisane z boku. Te dodatkowe wiadomości były równie tajemnicze, co główna treść kafelka.

cleveland_west3rd_westprospect

Od tego czasu znaleziono na pewno ponad 150 tych kafelków - często umieszczonych w uczęszczanych drogach tak, że nikt nie zauważył osoby, która je zrobiła.

Wymieniony w treści Toynbee to zapewne Arnold J. Toynbee, angielski historyk i filozof. W jednej ze swoich prac napisał, że kiedyś nauka będzie w stanie wskrzesić umarłych, bo każda cząstka ich ciała wciąż istnieje w przyrodzie. Prawdopodobnie to zainspirowało tajemniczego autora kafelków.

Arnold-Toynbee

Jeśli chodzi o Kubricka to jest to aluzja do jego 2001: Odysei kosmicznej. Faktycznie, jedna z możliwych interpretacji filmu jest taka, że umierający na końcu sędziwy astronauta odradza się w okolicach Jowisza jako "gwiezdny płód".

Star-Child-2001

Przez wiele lat nie było wiadomo nic na temat twórcy kafelków ani o metodzie za pomocą jakiej je umieszczał na ruchliwych jezdniach. Gdy rozpowszechnił się dostęp do Internetu, poszukiwacze prawdy o kafelkach Toynbeego zaczęli ze sobą szeroko współpracować. Dzięki temu odnaleźli kilka nowych tropów.

highwaytile_3

Po pierwsze, odnaleźli jednoaktówkę Davida Mameta, pt "4 AM" w której prowadzący całonocną audycję radiową przyjmuje telefony od słuchaczy. Jeden z dzwoniących słuchaczy jest najwyraźniej oszołomem: obsesyjnie powraca do tematu Arnolda Toynbee, filmu Kubricka i umarłych ludzi. Co to mogło oznaczać? Wg samego dramatopisarza, czerpał on pomysły z tego co usłyszał w prawdziwym radiu. Może więc twórca płytek kiedyś zadzwonił do takiej audycji, a Mamet to usłyszał i zapamiętał?

philly_cottmanave

Kolejnym tropem był artykuł w gazecie z roku 1983, w którym niejaki James Morasco opowiadał dokładnie to samo.

Niestety, próby dotarcia do Jamesa Morasco się nie powiodły.

Dopiero niedawno udało się rozwiązać zagadkę tajemniczych płytek - choć nie udało się nawiązać kontaktu z ich twórcą.

W 2005 roku kilku mieszkańców Filadelfii rozpoczęło pracę nad filmem dokumentalnym Resurrect Dead: The Mystery Of The Toynbee Tiles. Prace trwały do 2011 roku, a sam film jest fascynującym zapisem detektywistycznych poszukiwań autorów. Łapią się oni każdego tropu, odwiedzają zjazd miłośników radia amatorskiego (bo przez pewien czas wiadomość o wskrzeszeniu umarłych na Jowiszu była nadawana na falach krótkich i odebrana przez wiele osób), docierają do człowieka który twierdzi, że widział ten przekaz w TV, jak również do innego, który wynajmował tajemniczej osobie skrzynkę pocztową w latach 80-tych. Osoba ta przedstawiała się jako Severino Verna.

Dodatkowo, docierają do dokumentów opisanych jako dokumenty "Minority Association" - które można było zamówić pisząc na tę skrzynkę pocztową. A skrzynka pocztowa była "reklamowana" w pirackim przekazie radiowym. W czasach przed-internetowych często dystrybuowano materiały w ten sposób - zainteresowana osoba wysyłała kopertę ze znaczkiem i otrzymywała kopię materiałów pocztą. Wszystko zaczynało się układać w całość.

W materiałach "Minority Association" był cały manifest wyjaśniający koncepcję wskrzeszania umarłych. W materiałach tych, jak i we wspomnieniach osób mających styczność ze sprawą, powtarzało się jedno nazwisko: Severino ("Sevy") Verna.

toynbee

Autorzy filmu w końcu dotarli do domu w którym mieszka Sevy. Nie chciał z nimi rozmawiać, a sąsiedzi opowiadali o nim, że jest bardzo inteligentnym, skrytym i delikatnym człowiekiem. Nie lubi dziennikarzy (stąd płytka z napisem "MURDER ALL JOURNALISTS"), a kiedyś mieszkający się w pobliżu pijacy włamali się do jego domu, gdy spał i obudził się z nożem na gardle ("JOHN KNIGHT SENT MAFIA TO MURDER ME"). Co najważniejsze, sąsiedzi powiedzieli, że Sevy ma bardzo dziwny samochód - nie ma w nim połowy podłogi.

1476632_10201993009999887_736642013_n

Odnalazł się więc ostatni element układanki - w taki sposób Sevy mógł układać swoje płytki będąc niezauważonym na ruchliwej ulicy. Układał je jadąc samochodem, pokryte papą, tak, że ruch samochodów wprasowywał je w asfalt. Następnie papa ulegała zniszczeniu, a oczom przechodniów ukazywała się tajemnicza płytka, już ułożona równo z asfaltem. James Morasco był prawdopodobnie pseudonimem Verny.

REKLAMA

To niesamowite jak jeden człowiek (jeden z kafelków głosi "JESTEM TYLKO JEDEN"), ogarnięty obsesją przekazania światu swojej koncepcji, a równocześnie nie chcący rozgłosu i nienawidzący mediów, jest w stanie przez wiele lat wodzić za nos poszukiwaczy tajemnic. Co ciekawe, kolejne kafelki podobno pojawiają się na ulicach miast, i nie wiadomo, czy ktoś naśladuje Vernę, czy też to wciąż on wyjeżdża nocami na ulicę swoim samochodem pozbawionym podłogi...

Źródła: Wikipedia, ResurrectDead

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA