Na świecie najpopularniejszy jest Chrome, jednak Polacy wolą Firefoksa. A Ty czego używasz? (sonda)
Badania popularności przeglądarek pokazują, że najczęściej używaną przeglądarką jest ta, której nie musimy instalować. Doskonale świadczą o tym świetne wyniki Chrome oraz Internet Explorera – przeglądarek fabrycznie instalowanych na urządzeniach mobilnych z systemem Android oraz komputerach z systemem Windows.
Według badań przeprowadzonych przez statCounter liderem światowego rynku przeglądarek jest Google Chrome z 43,67% udziałów. Od poprzedniego badania wynik ten niemal się nie zmienił, tak samo jak rezultat drugiego Internet Explorera, którego używa 22,85% internautów. Ostatnie miejsce na podium zajmuje Mozilla Firefox z 18,9% udziału w rynku.
Czwarte miejsce należy do instalowanego na Makach oraz iPadach Safari, zaś kolejne miejsca zajmowane przez Operę i produkty niszowe są na granicy błędu statystycznego. Bardzo dobre wyniki Google i Safari są wynikiem tego, że statCounter w rankingu przeglądarek komputerowych coraz częściej uwzględnia też tablety, które w sporej liczbie domów zastępują komputery.
Ranking popularności przeglądarek przygotowała tez firma Net Applications, która ze względu inne metody liczenia i przeszło 100 razy mniejszy zasięg ma mniej wiarygodne wyniki. W ich rankingu liderem jest Internet Explorer kontrolujący 58% rynku, drugi jest Firefox z 18,08% udziału, a zaraz zanim znajduje się Google Chrome z 16,28% udziałów.
Dalej plasuje się Safari (5,8%), Opera (1,28%) i plankton w postaci produktów kompletnie niszowych. Co ciekawe, w dobie ogromnej popularności tabletów z Androidem oraz iOS-em, prawie 60% internautów korzysta z przeglądarki, która nie jest dostępna na tych urządzeniach.
Postanowiliśmy też sprawdzić, jak sobie radzą poszczególne przeglądarki na naszym, polskim rynku. Według rankingu Gemius liderem jest Firefox, którego używa około 39% internautów, za nim znajduje się mający około 29% Google Chrome oraz Internet Explorer z 15% udziałów w rynku. Zauważalną pozycję ma jeszcze Opera ze swoimi 6%, zaś pozostałe produkty mają poparcie mniejsze niż 1%.
Muszę przyznać, że sam wyłamuję się z tej statystyki, ponieważ używam Google’a i coraz bardziej przymierzam się do zmiany przeglądarki na Internet Explorera ze względu na to, że to produkt firmy z Mountain View w największym stopniu jest naszpikowany dodatkami zbierającymi o nas informacje. Ale kto wie, może faktycznie lepszym wyborem będzie zdecydowanie się na Firefoksa?
Pokusa istnieje, ale nie jeśli korzystamy z komputera z systemem Windows 8. Serwis 7tutorials sprawdził bowiem wszystkie przeglądarki pod wpływem energooszczędności. Wyniki okazują się ciekawe - na wszystkich testowanych sprzętach sprzęt najszybciej rozładowywał się, jeśli korzystaliśmy z Opery i Chrome'a. W niektórych przypadkach porównywalny lub znacznie lepszy (na Surface 2 Pro) okazywał się Firefox. Zdecydowanym zwycięzcą tej batalii okazał się Internet Explorer, który zależnie od użytego sprzętu oferował kilka minut do ponad godziny pracy więcej niż konkurencja. Tylko czy to wystarczy, by użytkownicy go polubili? Szczerze wątpię.
Źródło grafiki początkowej: dvice.com
