Pierwsza „poważna” gra Microsoftu dla Windows 8 jest… koszmarna
Szefowie Microsoft Studios od wielu tygodni już nas zapewniają, że zmienili podejście do Windows 8 i że wkrótce pojawią się tam bardziej rozbudowane, poważne gry. No i właśnie się takowa pojawiła. Mam tylko jedną radę: nie instalujcie jej.
Sklep Windows to nie jest najlepsze miejsce dla zatwardziałych graczy. Gier, co prawda, tam nie brakuje. Jest mnóstwo naprawdę udanych pozycji, ale dominują, tak zwane, gry casualowe. A więc takie gry, których celem nie jest angażowanie nas na długie godziny fascynującej zabawy. To proste produkcje, takie jak Angry Birds, Cut the Rope, Bejeweled czy Tiny Death Star. Chcesz czegoś więcej? Zapraszamy do konkurencyjnej platformy. Takiej jak Steam.
Microsoft jakiś czas temu zdał sobie sprawę, że koncentrując się na Xboksie całkowicie zapomniał o „pecetowych” graczach.
Usługa Games for Windows jest praktycznie martwa, a zastępujący ją Sklep Windows, jak już wspomniałem wyżej, nadaje się bardziej dla naszych pociech, niż nas samych.
To miało się jednak zmienić. Microsoft obiecał, że zwiększy nakłady finansowe na „hardkorowe” gry. I właśnie w końcu się takowa pojawiła (przy okazji, wydano też kilka gier takich, jak Mahjong). Gra nazywa się „Cold Alley” i jak tylko przeczytałem jej opis, od razu się ucieszyłem. Jest to bowiem wyceniona na 23,99 złotych „samolotówka”, a zatem lotnicza strzelanina, która co prawda z symulatorami lotu nie ma za wiele wspólnego, ale dalej polega na lataniu myśliwcem i walce z wrogami. Takich gier bardzo brakuje, zarówno na pecetach, jak i na konsolach, więc niewiele myśląc, niezrażony brakiem wersji demonstracyjnej, od razu kupiłem.
Niestety, istnieje niewiele gorszych metod na wydanie 24 złotych. Ta gra, która obiecuje „granie w jakości znanej z konsol” jest, najzwyczajniej w świecie, koszmarna. Wymaga ona systemu Windows lub Windows RT w wersji 8.1 i jest przystosowana zarówno do obsługi za pomocą dotyku, jak i też pozwala na użycie sprzętowego kontrolera. Przy czym „przystosowana” jest to bardzo teoretyczne stwierdzenie. W praktyce jest niegrywalna.
Pomijam już przeróżne błędy w renderowaniu grafiki i przedziwne „zamrożenia” gry raz na jakiś czas. Na tym się nie da grać.
Nie mam pojęcia kto wymyślał interfejs do tej gry, ale była to z całą pewnością osoba lub grupa osób, która potem tego interfejsu nie testowała. Uwielbiam gry lotnicze, jestem bardzo elastyczny jeżeli chodzi o kontrolery. Zabawę z Cold Alley odpuściłem sobie po parudziesięciu minutach.
Ja i tak miałem fart, bowiem gra uruchomiła się u mnie bez problemów. Zaglądając jednak do recenzji użytkowników, większość z nich skarży się, że gra zadziałała tylko po pierwszym uruchomieniu. Wszystkie kolejne kończą się „zwiechą” gry i koniecznością jej zamknięcia. Ocena średnia, wystawiana przez użytkowników? 2/5. To sprawiedliwa ocena. Na tyle ta gra zasługuje.
Można bowiem znaleźć w niej na siłę jakieś przyzwoite elementy. Chociażby oprawa audiowizualna, która nawet na tanim i słabym tablecie wygląda całkiem przyzwoicie. Różnorodność samolotów, jakie możemy pilotować. Wiele trybów gry, w tym multiplayer. Potencjał w niej jest olbrzymi.
Tymczasem „pierwsza poważna gra Microsoftu dla Windows i Windows RT w wersji 8.1” sprawia wrażenie, jakby była wczesną kompilacją produktu w wersji alfa, która po paru miesiącach pracy przeobrazi się w świetną produkcję. Być może. Póki co jednak, radzę się trzymać od microsoftowego debiutu z daleka.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.