Cyfrowy Polsat walczy z swoim największym wrogiem - cyfrową telewizją naziemną
Dla Cyfrowego Polsatu najgroźniejszym rywalem nie jest nc+, ani też telewizje kablowe. Wrogiem platformy Zygmunta Solorza-Żaka jest cyfrowa telewizja naziemna. Po sprytnym zabiegu z telewizją mobilną przyszedł czas wytoczyć kolejne ciężkie działa. Nowa promocja ma zachęcić użytkowników DVB-T do oddania swojego sprzętu.
Nie jakość, a ilość - tak można by powiedzieć o strategii Cyfrowego Polsatu. Nie jest to do końca prawda, ale też mówiąc tak nie mylimy się jakoś znacząco. Działania spółki Solorza nieco przypominają posunięcia Google’a tylko w takim swojskim i przaśnym wykonaniu. Cyfrowy Polsat kusi darmowymi ofertami od początku swojego istnienia, a później uzależnia od siebie klienta. Jak widać taka strategia popłaca i jest niezwykle skuteczna.
Cyfrowy Polsat promuje się przede wszystkim atrakcyjną ceną. Na swojej drodze spotkał jednak poważnego rywala. W końcu od taniej telewizji jeszcze lepsza jest darmowa. Cyfrowa telewizja naziemna jest bardzo groźnym konkurentem dla najtańszych pakietów telewizyjnych. Pomijając koszty dekodera/telewizora oraz abonamentu RTV, korzystanie z DVB-T nic nie kosztuje, a w zamian użytkownicy otrzymują kilkanaście kanałów. To już nie są trzy analogowe programy na krzyż, a porządna paczka, w której tak samo nie ma nic ciekawego do oglądania, jak w bogatych pakietach z kanałami premium.
W procesie cyfryzacji Cyfrowy Polsat nie ucierpiał specjalnie, ale też nie zyskał. Bronił się nieźle poprzez zakup multipleksu dla telewizji mobilnej i zmodyfikowanie go pod DVB-T. Dzięki temu w sprzedaży pojawiły się dekodery do odbioru DVB-T oferujące dodatkowe kodowane kanały oraz dostęp do serwisu ipla. Produkt był dostępny nawet w Biedronce.
To było mocne zagranie, ale z pewnością nie satysfakcjonujące. Oferta w ramach płatnego multipleksu jest dość ograniczona. Cyfrowy Polsat woli więc przyciągać klientów do swoich usług satelitarnych. Mamy więc promocje łączone z siecią Plus oraz nową akcję dedykowaną widzom cyfrowej telewizji naziemnej. Teraz Cyfrowy Polsat zachęcać będzie do oddania swojego dowolnego dekodera DVB-T w zamian za dekoder satelitarny HD za złotówkę oraz pół roku abonamentu bez opłat. Po okresie promocyjnym miesięczna opłata będzie wynosić 24,90 złotego albo 14,90 w przypadku rezygnacji z niektórych stacji. To i tak jest stosunkowo niski abonament, a w zamian widzowie otrzymują już potężny pakiet kanałów.
Dla Cyfrowego Polsatu nie będzie to jakiś ekstra zarobek, ale założenie jest proste - lepiej mieć abonenta niż go nie mieć. Szczególnie wtedy, gdy za sprawą DVB-T spada oglądalność głównych kanałów telewizyjnych, w tym Polsatu. Utrata wpływu z reklam na kanałach Polsat i TV4 może być rekompensowana poprzez wpływy z abonentów Cyfrowego Polsatu.
Cyfrowy Polsat nie robi rewolucji, po prostu idzie jak przecinak ku swoim celom. Liczy się efekt finalny, a środki jakie podejmuje się po drodze nie mają znaczenia. Tak właśnie robi się największy, telekomunikacyjny konglomerat w Polsce. Cyfrowy Polsat, Ipla, Plus oraz ambitne plany związane z inteligentnym domem. Możemy uważać, że to produkty dla Polski B, ale co z tego skoro są sukcesem. Nowa promocja jest trafionym pomysłem. Jestem przekonany co do jej skuteczności.