Jeśli ktoś ma zrobić przyzwoitego smartwatcha, to będzie to Google
Ciekawe doniesienia przynosi 9to5google. Podobno wraz z oficjalną premierą nowej wersji Androida (nie będę podawać nazwy tego przesłodzonego batonika) zadebiutuje również Gem - inteligentny zegarek od Google'a. Chociaż zasadność takiego gadżetu wciąż stoi pod znakiem zapytania, to Google, chyba jako jedyny, ma szansę zrobić sprzęt, który nie będzie przerostem formy nad treścią.
Według informacji od źródła zegarek Google'a miałby wyróżniać się długim czasem pracy na baterii oraz Bluetoothem 4.0. Ma to ogromny sens jeśli spojrzy się na to, co Google mógłby zrobić z takim sprzętem i jak wpasować go w ekosystem już istniejących usług.
Bluetooth miałby pewnie połączyć zegarek ze smartfonem. A smartfon miałby służyć jako źródło informacji. Informacji, które dobrze wykorzystane wypozycjonują Gema o wiele wyżej, niż zegarki od Sony, Samsunga i innych producentów razem wzięte.
Bo przecież myśląc "inteligentny zegarek" przed oczyma widzimy raczej małego asystenta na nadgarstku, a nie pomniejszonego smartfona. A Google może to zrealizować.
Połączenie Google Now z zegarkiem, czyli dostarczanie bezpośrednio na zegarek informacji w odpowiednim kontekście, może zdefiniować smartwatch'e na kilka lat. Zegarek wibruje mi na nadgarstku, zerkam na niego, widzę powiadomienie z Google Now, że muszę już wyjść na spotkanie. Rano pokazuje, że mój lot jest opóźniony, ale rezerwacja hotelu aktualna. Pokazuje mi, że Amazon wysłał już moją przesyłkę. Mówię do zegarka "przypomnij mi, żeby kupić karmę dla psa w drodze z pracy". Pytam zegarek "gdzie można tu coś zjeść? Jaka będzie pogoda dziś wieczorem?" i o zwykłe, encyklopedyczne rzeczy. A ten łączy się z tkwiącym w kieszeni smartfonem i na wszystko odpowiada tak, jak coraz lepsze Google Now.
Oczywiście po angielsku, bo niestety tylko w tym języku Google Now pokazuje pazury.
Konieczność połączenia ze smartfonem byłoby w takim przypadku niedogodnością, ale kto wie, co będzie za kilka lat?
Takie pseudointeligentne urządzenie może powstać już teraz. Google jako jedyny ma do tego środki, możliwości i dane. Co ciekawe sam zegarek nie musi być napakowany funkcjami, nie musi mieć zbyt wielu czujników i modułów, bo przecież dane czerpał będzie ze smartfona.
A przy takim zegarku Galaxy Gear na przykład wyglądać będzie jak azjatycka zabawka, którą wypakowano bajerami "bo można".