REKLAMA

Chcesz mieć prawdziwe gry, a nie ich namiastkę? Poczekaj na konsole nowej generacji

Czy już zamówiliście Battlefielda 4, Assassin's Creed IV lub nową FIFĘ na konsole Playstation 3 lub Xbox 360? Jeśli tak, to kupiliście grę ciekawą, ale nieco wybrakowaną. Patrząc na daty premiery gier wychodzę z założenia, że producenci chcą zrobić wszystko, by najbardziej zapaleni gracze wydali na tę samą grę pieniądze dwa razy. Ja szanuję swoje pieniądze, więc z kupnem nowych gier poczekam dwa lub trzy miesiące, do premiery konsol nowej generacji.

Chcesz mieć prawdziwe gry, a nie ich namiastkę? Poczekaj na konsole nowej generacji
REKLAMA

W słowach wstępu dodam, że tekst ten jest przeznaczony tylko do osób, które zamierzają kupić konsolę nowej generacji. Jeśli ktoś nie zamierza tego robić, nie powinien brać tego tekstu do siebie, być może nawet go nie czytać. Jeśli jednak tak jak ja zamierzacie kupić konsolę generacji, zdecydowanie warto póki co odpuścić sobie wszystkie najgłośniejsze premiery i powrócić do tych gier dopiero w listopadzie, gdy pojawią się one na Xboksie One oraz Playstation 4. Co prawda nikt nie dyskutuje z tym, że grywalność jest najważniejszym elementem rozgrywki, ale uważanie, że grafika w seriach takich jak Assassin's Creed czy Battlefield nie ma znaczenia to po prostu okłamywanie się.

REKLAMA

Może nie zabrzmię jak prawdziwy gracz, ale w większości nowych gier to, co mnie na początku oczarowuje to właśnie grafika. Porównanie to według wielu osób będzie być może nieprawidłowe ale, w tym wypadku poznawanie nowej gry można porównać do poznawania nowej osoby. Najpierw zwracam uwagę na jej wygląd, a dopiero po bliższym poznaniu okazuje się, że najważniejszy jest charakter. Bez początkowej oględnej oceny nie da się przejść do dokładnego poznania czegokolwiek i kogokolwiek.

Assassins-Creed-3
REKLAMA

Swoją drogą wydaje mi się, że Microsoft i Sony specjalnie ustaliły datę premiery swoich konsol tak, by przed ich premierą pojawiły się wszystkie najważniejsze hity. Prawdopodobnie zrobiono to, żeby mieć pewność, iż hitowe tytuły na konsole nowej generacji nie sprzedadzą się gorzej niż powinny. W końcu jeśli dziś dostępna jest tylko wersja danej gry stworzona z myślą o konsolach obecnej generacji, ludzie siłą rzeczy ją kupią, żeby zapoznać się z tym tytułem. A co zrobią po premierze Playstation 4 i Xbox One? Niektórzy z nich znowu kupią grę, żeby przejść ją na nowym sprzęcie i poznać nowe możliwości. Brzmi to jak kiepska teoria spiskowa, ale mimo to nie zamierzam się dać Microsoftowi i Sony.

Rozumiem, że zaraz zacznie się najważniejszy czas w branży gier - będą pojawiać się najciekawsze gry, a ze wszystkich stacji telewizyjnych, gazet, billboardów i tablic będą nas atakować żołnierze, piłkarze, kosmici i Assassyni. Tak jak Wy kocham grać w te wszystkie tytuły, czekam na nie cały rok i odczuwam potrzebę zakupu ich. Jednak raz na siedem lat warto się powstrzymać od tej pokusy na jakiś czas. Tylko po to, by zobaczyć te gry w takiej jakości, w jakiej powinno się je oglądać. Ewentualnie można grać w nie na mocnym komputerze, ale niestety najczęściej nie jest to tak wygodne jak na konsoli (chyba że możemy podłączyć go do telewizora), albo wręcz niemożliwe, o czym doskonale świadczą chociażby liczne przykłady bijatyk takich jak Tekken czy Injustice.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA