Organizacje fotograficzne występują przeciwko regulaminowi Instagrama
Całe morze amerykańskich i europejskich organizacji fotograficznych postanowiło połączyć swoje siły w walce z nieuczciwym regulaminem serwisu Instagram. Organizacjom nie podoba się ograniczanie praw autorskich i niejasne licencjonowanie zdjęć.
Organizacje, które postanowiły połączyć swoje siły to tak znane instytucje, jak: The American Society of Media Photographers, National Press Photographers Association, The Digital Media Licensing Association, American Photographic Artists, This Week in Photography, Professional Photographers of America, Coordination of European Picture Agencies Stock, Press and Heritage, Graphic Artists Guild i American Society of Picture Professionals.
Jak widać, trochę się ich zebrało. A o co właściwie cała afera?
Organizacjom nie podoba się regulamin szalenie popularnego Instagrama. Organizacje zarzucają Instagramowi cztery główne grzechy: licencję na wieczyste użytkowanie zdjęć i filmów umieszczonych przez użytkowników, także w celach komercyjnych; praktycznie nieograniczoną możliwość odsprzedaży zdjęć dla firm trzecich; brak możliwości zerwania umowy z Instagramem oraz unikanie odpowiedzialności prawnej w przypadku sporów (np. dotyczących praw autorskich, czy wykorzystanego wizerunku osób).
Innymi słowy, zdjęcia i filmy wrzucona na Instagram mogą zostać komercyjnie wykorzystane przez ten serwis lub odsprzedane innym firmom. Ponadto Instagram umywa ręce od jakiejkolwiek odpowiedzialności prawnej. Jeżeli zdjęcie okaże się np. plagiatem, prawnie odpowiada za to użytkownik, który umieścił zdjęcie w serwisie. Na domiar złego nie ma żadnej możliwości rezygnacji z regulaminu. Raz wrzucone zdjęcie staje się własnością Instagrama na zawsze.
Zmiany i zmiany zmian
Instagram co prawda na początku roku na fali krytyki zmienił regulamin, ale obecnie jest on dla użytkowników bardzo niejasny i w dalszym ciągu budzi wiele kontrowersji. Nowy regulamin jest szeroko dyskutowany, a prawnicy cały czas spierają się jak interpretować niektóre zapisy. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że prawem właściwym według regulaminu jest Prawo Stanu Kalifornia. O wątpliwościach rozstrzyga sąd w Santa Clara w Kaliforni, co dla większości użytkowników serwisu z pewnością nie ułatwia rozstrzygnięcia ewentualnych sporów.
Ten fakt także nie podoba się wspomnianym wyżej organizacjom, które zarzucają Instagramowi dezorientowanie użytkowników. Celem ich kampanii jest uświadomienie użytkownikom, że regulamin jest niezwykle istotnym elementem serwisu.
Szczerze mówiąc, część postulatów sugerowanych przez zrzeszone organizacje jest według mnie już nieaktualna, ale nie jestem prawnikiem i nie podejmowałem się dogłębnej analizy regulaminu. Niemniej jednak sprawa pokazuje, jak łatwo jest manipulować użytkownikami.
§1 - Lenistwo i kara
Nie oszukujmy się, przy zakładaniu konta w nowym serwisie rzadko kiedy poświęcamy regulaminowi więcej, niż kilka sekund potrzebnych do przewinięcia listy (o ile w ogóle ją otworzymy…). Podobnie jest ze zmianami regulaminu. O ile sprawa nie dotyczy finansów, regulamin nie gra pierwszych skrzypiec. Jak się okazuje, jest to błąd, bo nagle może się okazać, że ktoś korzysta z naszej własności, a dodatkowo możemy ponieść prawne konsekwencje tej akcji.
W takich sytuacjach przypomina się słynna sprawa polskiego Pobieraczka, który także grając regulaminem, starał się zgarnąć więcej niż powinien.
Zastanawia mnie tylko, kto jest temu winny. Czy użytkownik, który nie czyta regulaminu, czy serwis, który przesadnie go komplikuje. Trudno jest w dzisiejszym świecie zrezygnować ze wszystkich usług sieciowych, a z drugiej strony nie jest możliwe śledzenie zmian wszystkich regulaminów. Sytuacja jest niezdrowa.
Mam nadzieje, że nie dojdzie do tego, że trzeba będzie zatrudniać własnego księgowego/prawnika, który będzie nas rozliczał i informował o wszystkich niuansach zapisanych w regulaminach.
Cały manifest jest do przeczytania TUTAJ.