REKLAMA

Tablet dla dziecka? To nie jest najlepszy pomysł

Przemierzając sklepy zapewne nie raz natrafiliście na tablet stworzony specjalnie dla dzieci. Najczęściej tego typu urządzenia są kiepskimi zabawkami, które cechują się kolorową obudową, słabymi parametrami i wygórowaną ceną. Krótko mówiąc, sprzętem, którego nie warto kupować. Ale czy małe dziecko rzeczywiście potrzebuje własnego tabletu?

Dziecko z tabletem to szczęśliwe dziecko? Niestety nie
REKLAMA

Refleksję tą zapoczątkował Samsung, który niedawno zdecydował się zapowiedzieć tablet przeznaczony właśnie przede wszystkim dla dzieci - Samsung Galaxy Tab 3.0 Kids. Jest to Samsung Galaxy Tab 3.0 ze zmienioną obudową i zmodyfikowanym Androidem 4.1, w którym postawiono przede wszystkim na rozszerzone ustawienia ochrony rodzicielskiej i specjalny sklep z aplikacjami, w którym znajdziemy tylko programy przeznaczone dla dzieci. Specyfikacja urządzenia nie zmieniła się. Jeśli chcecie się z nią zapoznać, zapraszam do przeczytania materiału mówiącego o zwykłym Samsungu Galaxy Tab 3.

REKLAMA

Naprawdę fajne, tylko… bez sensu

Wszystko to na pierwszy rzut oka wygląda super. Zgrzyty zaczynają się dopiero, gdy zastanowimy się, kto mógłby używać takiego sprzętu. Podejrzewam, że ze względu na kolorystykę oraz infantylnie wyglądający interfejs tabletu takiego nie chciałyby korzystać dzieci w wieku szkolnym, już ośmio- i dziewięciolatki. Jednak skoro tablet jest przeznaczony dla mniejszych dzieci, to po co to całe kolorowe menu, skoro do jego obsługi i tak jest wymagana umiejętność czytania? W praktyce używanie tabletu będzie wyglądać tak, że dziecku będzie wszystko jedno czy tablet jest kolorowy, czy nie, a rodzic włączający dziecku aplikację będzie się czuł najzwyczajniej w świecie zażenowany tym, że musi korzystać z takiego sprzętu.

Tak naprawdę jedyną ciekawą dla dziecka opcją może być dodany rysik C Pen, który działa jak S Pen znany z serii Galaxy Note, ale jego budowa została lepiej dopasowana do małych rączek dziecka. Jednak najważniejszą rzeczą, nad którą powinniśmy się zastanowić przed kupnem tabletu dla dziecka nie jest to, jaki model powinien to być, ale czy jest on naszym pociechom na pewno potrzebny. Sam jeszcze nie mam dzieci, jednak podejrzewam, że zdecydowanie lepszy pomysłem jest udostępnianie dziecku własnego tabletu, a jeśli takowego nie mamy, kupienie go, ale sobie. Wówczas nie wytworzymy w dziecku świadomości, że tablet jest tylko jego i może go używać kiedy tylko chce, co może w bardzo łatwy sposób doprowadzić do uzależnienia, które może być brzemienne w skutkach.

Czterolatka uzależniona od iPada

Co prawda niemal wszyscy jesteśmy teraz uzależnieni od urządzeń elektronicznych, ale znaczna większość z nas wychowała się, gdy nie były one jeszcze zbyt popularne, a przede wszystkim, nie mieliśmy ich zawsze przy sobie. O ile my moglibyśmy je odstawić, gdybyśmy mieli taką potrzebę, to dziecko wychowane z tabletem może po prostu nie potrafić bez niego żyć. Doskonałym tego przykładem jest czteroletnia Brytyjka, która w wieku 3 lat dostała iPada i przez ten czas z nim się nie rozstawała. Może to zabrzmi dziwnie w kontekście elektroniki, ale iPad był jej najlepszym przyjacielem.

Spędzała z nim tyle czasu grając, że bez niego dziewczynka doznaje zespołu abstynencji, czyli przykrych doznań psychologicznych i fizycznych, które pojawiają się po odstawieniu środka uzależniającego, w tym przypadku tabletu.  Do jego typowych objawów należą niekontrolowane drżenie mięśni, tiki nerwowe, mdłości, przyspieszona akcja serca; a w warstwie psychicznej – stany lękowe, depresja, zaburzenia snu, poczucie ogólnego rozbicia. Obecnie dziewczynka uczęszcza do ośrodka leczenia uzależnień w Londynie. Tak, do tego samego miejsca, gdzie trafiają ludzie uzależnieni od narkotyków, alkoholu i hazardu.

Tablet zamiast rodziców

Psychologowie zwracają uwagę na to, że dziecko może korzystać z tabletu, ale zdecydowanie nie powinno się pozwalać im przekraczać granicy czterech godzin dziennie. Tabletu nie powinno się też traktować jako swego rodzaju smoczka dla starszych dzieci. Oczywiście miło jest mieć w domu chwilę ciszy, którą można przeznaczyć na odpoczynek, jednak równie ważne jest poświęcanie czasu dziecku. Jeśli chwila odpoczynku zamieni się w pół dnia dziecka spędzone z tabletem, może się zdarzyć, że wychowamy małego potwora, który nie będzie potrafił kontrolować swoich emocji.

Czemu? By odpowiedzieć na to pytanie, należy zwrócić szczególną uwagę na to, co wpływa na łatwe uzależnienie dziecka (i nie tylko) od tabletu. Uzależnienie przebiega na dwóch poziomach. Pierwszy z nich to poziom neurologiczny, czyli bombardowanie dziecka mnogością barw, zmianami obrazu oraz ładną grafiką. W ten sposób dziecko uzależnia się od tabletu w taki sam sposób jak osoba nałogowo grająca na maszynach. Drugi poziom to poziom psychologiczny, gdzie dziecko może emocjonalnie przywiązać się do sprzętu, bo będzie spędzać z nim najwięcej czasu. Sytuacja taka ma miejsce właśnie wtedy, gdy zabawa z ekranem dotykowym zastępuje dziecku rodzica. Później nasza pociecha może mieć również problem z nawiązywaniem kontaktów i dobrych relacji z innymi ludźmi, ale to akurat nie jest już wina tabletu, tylko niefrasobliwego rodzica.

Dziecko nowoczesne i upośledzone

Podczas zabawy, która poza sprawieniem radości ma też rozwijać dziecko powinny być wykorzystywane wszystkie zmysły dziecka. Podczas używania tabletu jest wykorzystywany tylko wzrok. Nawet dotyk jest ograniczony, bo dziecko nie dotyka niczego poza gładką powierzchnią szklanego ekranu. Węch? Brak. Słuch? Dźwięk tylko z jednego źródła. Smak? Boże broń! Równowaga? Też nie ma. Czucie głębokie? Bardzo ograniczone. Nie ma tu jakiegokolwiek porównania z zabawą na świeżym powietrzu, gdzie wszystkie zmysły są wykorzystywane. Dziecko z tabletem wykorzystuje głównie wzrok, co może spowodować to obniżenia czułości pozostałych zmysłów.

Tablet ma też wpływ na nasze emocje. Opisane w jednym z poprzednich akapitów ogromne ilości danych, którymi jest zalewany nasz umysł powoduje, że nie możemy się na niczym skoncentrować. Jeżeli dziecko będzie używać tabletu zbyt często, stan ten może się przenieść również na świat zewnętrzny, przez co dziecko nie będzie mogło utrzymać uwagi, co może przełożyć się na brak stabilności emocjonalnej. Udowodniono również, że dzisiejsze dzieci mogą mieć mniej cierpliwości niż my czy nasi rodzice. Weźmy tu najprostszy przykład – bajka. Gdy kiedyś chciało się obejrzeć kolejny odcinek Dragon Balla, zostawiało się wszystko i biegło do domu, byle na niego zdążyć. Po odcinku spokojnie czekało się do dnia następnego. Dzisiaj dziecko otrzymuje wszystko tu, na miejscu, teraz. Chce bajkę? Ma bajkę. Chce grę? Ma grę, wszystko się dzieje za jednym dotknięciem czarodziejs… palca.

Słowo klucz to „umiar”

Powyżej przedstawione informacje mogą sugerować, że dziecko należy odizolować od elektroniki. Oczywiście nie jest to prawda. Żyjemy w społeczeństwie informacji, gdzie osoba nie potrafiąca obsłużyć nowoczesnego sprzętu jest po prostu analfabetą. Dziecko powinno mieć styczność z elektroniką, powinno grać w rozwijające gry na iPadzie, ale nie może tego robić całą dobę, zwłaszcza kosztem bardziej namacalnych (w kontekście tabletu to brzmi całkiem śmiesznie) zabaw. Kontakty z kolegami, wyjścia na dwór, rower, piłka nożna, poznawanie przyrody i otaczającego świata są znacznie bardziej potrzebne niż tablet, od którego w wieku dorosłym dziecko i tak zapewne się uzależni.

REKLAMA

Jeśli jednak wcześniej pokażemy mu, jak wygląda świat poza szklaną szybą, pozwolimy mu spojrzeć na swoje środowisko szerzej niż przez pryzmat 10-calowego ekranu, być może kiedyś zatęskni za prawdziwym światem i choć na kilka minut, godzin, dni będzie mógł odpocząć od Internetu. Z kolei jeśli osoba taka całe dzieciństwo spędzi w sieci, raczej w niej pozostanie. Nie zatęskni za naturalnym światem, bo jak można tęsknić za czymś, czego się w ogóle nie zna? Nieznanego niestety najczęściej można się tylko bać.

PS. Wszystkie opisane wyżej przypadki dotyczą nie tylko tabletów, ale też komputerów, konsol do gier i smartfonów. Słowo tablet jest tu tylko pewnym uproszczeniem ze względu na rosnącą popularność tych urządzeń, zwłaszcza wśród dzieci.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA