Kruger&Matz Live - smartfon z ekranem 4,5 cala, czterema rdzeniami i dual SIM za 699zł? To możliwe - recenzja Spider's Web

Można powiedzieć, że przed smartfonem za 700 zł nie powinno się stawiać wysoko poprzeczki. To zdanie jest prawdziwe, ale tylko w przypadku wiodących producentów takich jak HTC, Samsung czy Nokia. Budżetowe smartfony nie mogą konkurować z hi-endami, nawet tymi starszymi o generację lub dwie. Okazuje się jednak, że gdy odsuniemy na bok drogą markę i weźmiemy do ręki sprzęt mniej znanego producenta to możemy się mile zaskoczyć.

Od kilkunastu dni używam nowego smartfona Kruger&Matz Live, który zastąpił mi całkowicie nie tylko głównego smartfona, ale okazjonalnie również drugi telefon. To wszystko dzięki obsłudze dwóch kart sim.

Już na wstępie zaznaczę, że w recenzji tej pojawi się kilka nawiązań do smartfona Samsung Galaxy S II, z którego korzystam na co dzień. A to wszystko dlatego, że Live jest zbliżony do es dwójki pod względem gabarytów oraz specyfikacji technicznej.

Gdy pierwszy raz chwyciłem smartfon Kruger&Matz do ręki, zrobił on na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie. Dobrze spasowane elementy oraz ciekawe wzornictwo bardzo mi się spodobało.

Na przodzie mamy oczywiście szkło, które chroni ekran przed uszkodzeniami. Zastosowano tu odporną na zarysowania technologię Dragontrail glass. W standardzie smartfon Live ma naklejoną jeszcze dodatkową folię ochronną. Początkowo używałem jej, ale po kilku dniach zdjąłem, aby sprawdzić czy odporna na uszkodzenia powłoka szkła, rzeczywiście się spisuje. Po kilkunastu dniach nie ma na szybce ani jednej ryski, a przyznam, że nie dbam zbytnio o telefony. Noszę je czasem nawet po kilka w plecaku, kieszeniach, itp. Więc egzamin Dragontrail glass zdało i to na piątkę.

Pod ekranem umieszczono diodę powiadomień. Jest ona długa, widoczna i świeci na kilka różnych kolorów. Powiadomienia o nowych wiadomościach np. na czacie Facebooka sygnalizuje migający kolor zielony, niebieski przypomina o nieodebranych połączeniach. Żółte ciągłe światło przypomina o podłączonej ładowarce, itd. Dawno nie miałem telefonu z diodą i przyznam, że taka różnokolorowa lampka w smartfonie bardzo się przydaje. Wystarczy rzut oka na słuchawkę i już wiem co na mnie czeka.

Pod ekranem są jeszcze trzy przyciski dotykowe ułożone w kolejności: menu, home i wstecz.

Nad ekranem znalazł się głośnik, kamera do wideo rozmów oraz czujnik światła i zbliżeniowy. Wszystkie te elementy działają poprawnie. Jakość kamery do wideo rozmów nie powala na kolana, ale to raczej standard, tym bardziej w tej półce cenowej.

Na prawym boku znajduje się klawisz blokady ekranu pełniący również funkcję włącznika. Przyznam, że jest umieszczony wyżej niż w Samsungu Galaxy SII, a tym bardziej wyżej niż w Nokii Lumia 720. Pewnie dlatego często go szukałem i nie wyrobiłem sobie nawyku celnego weń trafiania. Na lewym boku znajdują się tylko klawisze regulacji głośności.

Na dolnej krawędzi znajduje się mikrofon i miejsce na zamocowanie smyczy. Na górnej krawędzi jest złącze słuchawkowe oraz gniazdo microUSB, służące również do ładowania urządzenia.

Z tyłu smartfona znajdziemy oczko aparatu fotograficznego 8 Mpix oraz diodę LED doświetlającą fotografowaną scenę. Jest też drugi mikrofon, a na dole głośnik.

Sama klapka na baterię zdejmuje się dosyć opornie. Przy pierwszej próbie omal nie wyrwałem sobie paznokcia, dlatego przy kolejnych posłużyłem się starą kartą SIM do podważenia pokrywy akumulatora. Klapka bardzo mocno się trzyma co jest jej zaletą. Plastikowe elementy zwykle lubią trzeszczeć i się ruszać. Tutaj wszystko trzyma się mocno, jakby było przyspawane. Fajnie, tylko ten paznokieć...

Pod klapką jest bateria 1800 mAh, gniazdo na kartę microSD oraz dwa gniazda SIM. Pierwsze jest na microSIM-a, a drugie na normalnego.

Tylna część obudowy wykonana jest z plastiku. Bez żadnej faktury. Przypomina dokładnie taki plastik, z jakiego wykonany był biały Samsung Galaxy S II, bo czarny miał już chropowatą klapkę na baterię.

Smartfon Kruger&Matz Live napędzany jest przez czterordzeniowy procesor Qualcomm MSM8225Q oraz 1 GB pamieci RAM. Całość działa pod kontrolą systemu Android w wersji 4.1.2 Jelly Bean.

W tym momencie ciężko ocenić czy i kiedy urządzenie to dostanie aktualizację do nowszej wersji Androida. Producent nie udzielił jeszcze konkretnej informacji. Wiem natomiast, że o ile się pojawi, to aktualizacja będzie prawdopodobnie konieczna do przeprowadzenia ręcznie. Plik z aktualizacją należy w takim przypadku pobrać ze strony producenta, a następnie wrzucić do telefonu i zaktualizować z poziomu menu.

Kruger&Matz Live działa bardzo sprawnie, a w benchmarku AnTuTu znalazł się tuż pod Samasungiem Galaxy Note. Specyfikacja Live jest mocna, więc niższy wynik może być spowodowany nieodpowiednią optymalizacją oprogramowania.

Jednak muszę z radością przyznać, że Live ani razu mnie nie zawiódł. Nie zawiesił się, nie spowolnił działania. Błyskawicznie reagował na wszystkie polecenia i komendy.

W telefonie jest Android 4.1, który został delikatnie zmodyfikowany przez producenta. Dodatków jest niewiele. W oczy rzuca się widżet skrótów na pasku powiadomień i odmienione menu. Po kilku dniach zainstalowałem Apex Launcher, gdyż daje on większe możliwości personalizacji urządzenia. Smartfon działał poprawnie i Apex ładnie zintegrował się z systemem, co było zarówno funkcjonalne jak i miłe dla oka.

Live posiada ekran IPS o przekątnej 4,5” i rozdzielczości 540x960 pikseli. Parametry te są bardzo dobre. Pamiętajmy, że mamy tu do czynienia z urządzeniem za 700 zł.

Kolory, jasność i kąty widzenia są na przyzwoitym poziomie. Przy maksymalnym podświetleniu ekranu, pozostaje on czytelny nawet w słoneczny dzień. Za to minimalne podświetlenie mogłoby być nieco słabsze. Gdy obsługiwałem telefon w nocy to raził mnie ekran, mimo ustawienia minimalnej wartości podświetlenia.

Funkcja wielodotyku obsługuje pięć punktów, dzięki czemu urządzenie sprawdzi się w nawet najdziwniejszych grach mobilnych.

Kruger&Matz Live posiada kamerę 8 Mpix. Czyli teoretycznie podobną do tej z Samsunga Galaxy S II. Niestety Live radzi sobie trochę słabiej z funkcjami fotograficznymi. Zdjęcia nie są najlepsze i nie mogą się równać z tymi wykonanymi hi-endowymi smartfonami. Jednak nie jest najgorzej. Przy dobrym świetle można zrobić przyzwoite zdjęcie. Problematyczne było wykonywanie fotek nocą z użyciem lampy, gdyż od momentu naciśnięcia spustu migawki do momentu wykonania fotografii upływa naprawdę sporo czasu. Pstrykanie fotek bez lampy jest już łatwiejsze i szybsze.

Smartfon nagrywa wideo w rozdzielczości 720p. Domyślnie ustawiona jest jakość 240p, więc trzeba ją zwiększyć. Niestety jakoś filmów pozostawia wiele do życzenia. Jednak gdy przypomnimy sobie cenę urządzenia to nie powinniśmy mieć większych zastrzeżeń do tego jakie filmy kręci Kruger&Matz Live.

Muszę przyznać, że akumulator to bardzo mocna strona smartfona Live. Pozwalała ona swobodnie na półtorej dnia intensywnego użytkowania. Z dzwonieniem, czatowaniem, mailowaniem, robieniem zdjęć i przeglądaniem internetu. Przy tym samym użyciu Samsung Galaxy S II, wyposażony w większą baterię (2000 mAh) ledwo wytrzymywał jeden dzień.

W praktyce Live’a ładowałem codziennie. Przez weekend gdy używam mniej telefonu wytrzymał on pełne dwa dni na baterii.

Mocną stroną smartfona Kruger&Matz Live jest obsługa dwóch kart SIM. W ustawieniach telefonu znajduje się specjalna zakładka “Ustawienie Dual SIM”. To tutaj możemy zarządzać paramentami związanymi z kartami.

Możemy nie tylko włączyć lub wyłączyć daną kartę. Dla każdego SIM-a przypiszemy również odpowiednie dzwonki dla połączeń, skonfigurujemy pocztę głosowa oraz punkty dostępowe do internetu. Możemy oczywiście wybrać za pomocą, której karty chcemy się łączyć z Siecią.

Chcąc wykonać połączenie będziemy musieli najpierw wybrać, z której karty chcemy skorzystać. Pisząc zaś SMS-y obok wiadomości są dwa przyciski wyślij, które odpowiadają pierwszej i drugiej karcie SIM.

Jakość rozmów jest na bardzo wysokim poziomie. Problemów z zasięgiem nie zaobserwowałem. Telefon tracił 3G tam gdzie inne smartfony i odzyskiwał równie szybko jak konkurencja.

Kruger&Matz Live to świetny smartfon za bardzo dobre pieniądze. W cenie 700 zł dostajemy urządzenie z dużym i dobrym ekranem, który jest naprawdę odporny na zarysowania. Dioda powiadomień oraz obsługa dwóch kart SIM to genialna sprawa.

Budowa, wykonanie i wygląd stoją na dobrym poziomie. Jest to oczywiście plastik, ale smartfon nie wygląda tandetnie. Wręcz przeciwnie, jego białe plecki przykuwają spojrzenia. Bateria nie powinna nikogo rozczarować podobnie jak i jakość połączeń oraz dobry zasięg na obu kartach SIM.

Z wad mogę wymienić nienajlepszy aparat i słabą kamerę. Mam obawy co do tego, czy sprzęt dostanie aktualizację Androida, ale z drugiej strony wersji 4.1 Jelly Bean niewiele brakuje.

Bez wątpienia Kruger&Matz Live jest wart swojej ceny. Nie testowałem jeszcze równie dobrego smartfona za tak niewielkie pieniądze.

PS. Mam smutną wiadomość dla przedstawicieli Kruger&Matz: szybko Wam tego smartfona nie oddam :)