Smartfony zastąpią konsole do gier. Hej, to jeszcze tego nie zrobiły?

Electronic Arts bardzo poważnie traktuje temat mobilnego grania. Dowodem na to jest chociażby trwające właśnie przenoszenie znanego z Battlefielda 3 oraz Medal of Honor: Warfighter silnika FrostBite na urządzenia z Androidem oraz iOS-em. Gibeau uważa, że niebawem może się to udać, ale należy pamiętać, że przeniesienie gry na smartfony i tablety nie może ograniczyć się do prostej konwersji. Kluczowym elementem takiej pracy jest zapewnienie odpowiedniego sterowania, w tym przypadku przystosowanego do ekranu dotykowego. Co bowiem z tego, że zrobiona zostanie najpiękniejsza i najlepsza strzelanina, jeśli bez fizycznego kontrolera nie będzie się dało w nią grać. Podejrzewam, że raczej nie stanie się ona hitem na Google Play.

W ogóle stwierdzenie, że gry na urządzeniach mobilnych będą wyglądać jak na konsolach jest co najmniej ciekawe, bo tak naprawdę nikt nie wie, co ono oznacza. Czy chodzi o wygląd gry na ekranie tej samej wielkości? Czy może o nie techniczną, ale bardziej intuicyjną ocenę? Zamiast tego otrzymujemy bardzo ogólne stwierdzenie, które wiadomo, że kiedyś się spełni, ale nawet nie będziemy wiedzieć kiedy. Zresztą częściowo już tak się stało. By potwierdzić to stwierdzenie wystarczy odpowiedzieć sobie, ilu zna się posiadaczy konsol, a ilu posiadaczy smartfonów grających chociaż od czasu do czasu. Mimo że zajmuję się grami i sprzętem komputerowym, to znam zaledwie kilka osób, które są posiadaczami sprzętu dedykowanego do gier. Z kolei smartfony i tablety w kieszeni ma obecnie niemal każdy i wiele osób gra. Co prawda zazwyczaj nie są to ambitne tytuły z fotorealistyczną grafiką, a tylko Icy Tower czy Angry Birds.

Jednak ma to małe znaczenie, gdyż nikt nie zmuszał nas do grania w nie. Sami wybraliśmy taką, a nie inną formę cyfrowej rozrywki. Tak jak wcześniej wybieraliśmy o wiele bardziej skomplikowane gry, które dzisiaj z tą nostalgią wspominamy.