REKLAMA

Google Play znowu się zmienia, ale tym razem... na gorsze

Przeglądarkowa wersja cyfrowego sklepu Google przeszła chyba największe przeobrażenie od momentu powstania, a przynajmniej przeobrażenia Android Marketu w Google Play. Teraz wygląda ona podobnie do swojego odpowiednika z mobilnego systemu giganta. Jest ładniej, schludniej i spójniej, ale przy okazji mniej wygodnie.

Google Play znowu się zmienia, ale tym razem… na gorsze
REKLAMA

Sklep Google Play w końcu doczekał się zapowiadanego od jakiegoś czasu odświeżenia interfejsu. Aby ujednolicić wrażenia z korzystania ze sklepu z aplikacjami - a w bardziej cywilizowanych regionach świata także z muzyką i filmami - Google zdecydowało się na unifikację wyglądu. Niestety, jak to u Google często bywa, nie wszystko wyszło dobrze.

REKLAMA
google-play-główna

Zmiana wyglądu sklepu Google

Strona główna sklepu atakuje teraz użytkownika mnóstwem sporych kafelków z polecanymi aplikacjami. Na głównym ekranie mieści się ich teraz kilkanaście sztuk w dwóch rzędach. Są to aplikacje odpowiednio polecane przez obsługę sklepu oraz lista wybranych “specjalnie dla Ciebie” - jak mniemam na podstawie historii instalacji i ocen innych aplikacji.

Przy rozdzielczości pulpitu 1920 na 1080 punktów trzeci rząd jest ucięty w połowie, co zapewne ma zachęcić do przewinięcia ekranu dalej i odkrywania aplikacji z kolejnych kategorii takich jak Komunikacja, Foto, Personalizacja, Animowane tapety, Aplikacje dla firm itp. Każda kategoria to kolejny rząd zawierający osiem albo dziewięć propozycji - przy każdym znajduje się też przycisk “zobacz więcej”.

google-play-moje-aplikacje

Nowe, ale czy lepsze?

Oczywiście można przejść do każdej kategorii za pomocą paska nawigacyjnego, znajdującego się na górze - jest tam rozwijana lista “Kategorie” oraz odnośniki “Strona główna”, “Najpopularniejsze” i “Nowości”. Aplikację można wreszcie wyszukać samodzielnie - na samej górze znajduje się pole wyszukiwarki. Po lewej stronie sklepu widać natomiast kolumnę z odnośnikami do różnych elementów sklepu, ale z racji miejsca zamieszkania widzę tutaj tylko aplikacje, a o filmach, muzyce, książkach i czasopismach mogę zapomnieć.

Jeśli chodzi o ekran pojedynczej aplikacji, to nie wygląda on najlepiej. Kiepsko czyta się czarny tekst na szarym tle, a w dodatku niektóre z elementów interfejsu są nienaturalnie rozciągnięte. Zresztą efekt możecie zobaczyć sami na załączonych zrzutach ekranu, bądź udać się do Google Play Store osobiście.

google-play-aplikacja

Zapowiadało się nieźle, a jest gorzej, niż było

Nie chcę wyjść na malkontenta, ale nowy wygląd Sklepu Play nie przypadł mi do gustu. To co sprawdza się na dotykowych urządzeniach mobilnych nie do końca musi zdać egzamin podczas pracy na klasycznym, dużym monitorze obsługując interfejs klawiaturą i myszą. Zdjęcia są zbyt duże względem podpisów, przez co ciężko ogarnąć wzrokiem całość sklepu. Wcześniej listy aplikacji były bardziej zbite, ale przez to cały sklep znacznie czytelniejszy.

Chociaż kafle są ogromne - na liście “Moje aplikacje” mieszczą się na szerokość zaledwie cztery - to nazwy programów i gier są często ucięte w połowie. Google używając tego efektu nie zadbało niestety o to, aby wyświetlała się pełna nazwa programu chociażby po najechaniu na niego myszą. Lista kategorii nie mieści się na wysokość, a przewijanie jej powoduje przewijanie się strony pod nią.

google-play-kategorie

Ekran urządzeń też wygląda tragicznie i używa się go dużo gorzej. Myślałem, że może lepiej to wygląda, jeśli widać w nim coś więcej niż aplikacje i gry, ale stwierdzam, że nie. Nowy design jest po prostu do kitu. Wygląda na przygotowany w pośpiechu, bez przetestowania go na chociaż kilku monitorach o różnych rozdzielczościach.

Sprawdza się idealnie powiedzenie, że lepsze jest wrogiem dobrego.

REKLAMA
google-play-mobile
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA