sPlay.pl: Zapłać za książki ile chcesz! BookRage komentują Rafał Dębski i Łukasz Orbitowski
Zasada jest jest prosta jak konstrukcja cepa. To czytelnik ustala cenę. Nie wydawca, nie autor, nie sklep, który narzuca idiotyczną marżę. Autorzy inicjatywy dopuszczają nawet taką możliwość, że klient zapłaci jedynie złotówkę za cały pakiet.
I biją się w pierś, że nie będą płakać. Skoro czytelnik na tyle wycenia książki kilku poczytnych autorów oraz pracę osób, które zorganizowały cały proceder, to jego sprawa. Dostanie książki i błogosławieństwo na drogę.
Oczywiście gdyby wszyscy chętni płacili jedynie minimalną możliwą stawkę, cały BookRage można by o kant duszy rozbić, ale na szczęście tak się nie dzieje. Świadczą o tym wyniki pierwszej edycji sprzedaży – średnia wpłata wyniosła 23,20 złotych. To i tak niedużo ale wielokrotnie więcej niż przysłowiowa złotówka. Okazuje się, że nawet kiedy nikt nie patrzy, większość ludzi postanawia zapłacić uczciwą stawkę. Swoją drogą to budujące, tak samo jak wiadomości w mediach o ludziach, którzy odnoszą znalezione, wypchane kasą portfele i zagubione reklamówki z pieniędzmi.