Testujemy Nokię Lumia 520 – pierwsze wrażenia i zdjęcia
Właśnie dotarła do mnie nowiutka Nokia Lumia 520 i będę miał przyjemność ją dla Was przetestować. Przełożyłem już do niej kartę SIM. Będzie to mój jedyny telefon, z którego będę korzystał przez najbliższy miesiąc. Oczywiście czekam też na wasze pytania. Na wszystkie postaram się odpowiedzieć.
Nie będę ukrywał, że do tej pory nie miałem wielkiej styczności z Windowsem Phone 8. Oczywiście przez kilka godzin miałem okazję pobawić się HTC 8X i kilkoma innymi Nokiami, ale nigdy nie były to moje telefony, więc będzie to moja dziewicza przeprawa. Sam jestem ogromnie ciekaw, jak Lumia 520 sprawdzi się w codziennym użytkowaniu. Przesiadłem się z Nexusa 4 (tak, tak ja też mam ten telefon, pozdro Ewa!), więc zmiana jest dość drastyczna. Jednak żeby test był jak najbardziej wiarygodny, to LG wylądował już w szafie i Nokia będzie moim jedynym telefonem na najbliższe kilka dni.
Pierwsze wrażenia
Każda osoba, która wyjmie Lumię 520 z pudełka, w pierwszej kolejności zwróci uwagę na kolorową obudowę. Jak widzicie na zdjęciach, mi akurat trafił się model z żółtym tyłem. Jakość zastosowanego tworzywa robi dobre wrażenie. Dodatkowo wydaje się, jakby był lekko gumowany, dzięki czemu smartfon pewnie leży w dłoni. Jednak nie spodobały mi się ostre rogi telefonu. Telefon jest z tego powodu co najmniej średnio wygodny. Może to dlatego, że przyzwyczaiłem się do zaokrąglonych kształtów Nexusa 4.
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ekran. Na razie używałem go dosłownie przez 2 godziny, ale przy pierwszym kontakcie nie mogę mu nic zarzucić. Obraz jest bardzo wyraźny, a kolory dobrze nasycone. Obawiam się jednak, że strasznie będzie zbierał odciski palców.
Chwilę poużywałem telefonu - włączyłem przeglądarkę internetową, zainstalowałem nawet grę. Lumia 520 działa całkiem sprawnie. Co prawda lekko irytuje mnie pojawiający się co jakiś czas ekran z napisem "ładowanie", ale to chyba Windows Phone 8 tak po prostu ma. Najważniejsze jest to, że trwa to zaledwie sekundę i już przed oczami pojawia się uruchomiona aplikacja. Zresztą nie ma co się dziwić, w końcu smartfon jest wyposażony w wydajny procesor Qualcomm Snapdragon S4 i 512 MB pamięci RAM. Jednak nie ma układu, którego nie dałoby się obciążyć. Zapewniam Was, że zrobię wszystko, żeby telefon, mówiąc kolokwialnie - zamulił.
Zrobiłem też pierwsze zdjęcie telefonem. Możecie je zobaczyć poniżej. Aparaty to zdecydowanie jeden z najmocniejszych punktów wszystkich Nokii z serii Lumia. Jak widać model 520 również radzi sobie pod tym względem bardzo dobrze. Zobaczymy, czy tak samo dobrze sprawdzi się w nieco trudniejszych warunkach oświetleniowych.
Jeszcze raz zachęcam Was do zadawania pytań. Jak to mamy w zwyczaju – chodzi raczej o aspekty użytkowe. Benchmarki są w porządku, ale przetestuję głównie, jak Lumia 520 sprawdza się w codziennym użytkowaniu.