REKLAMA

Skype dla BlackBerry 10 już jest, ale…

Microsoft wydał w końcu komunikator Skype dla systemu BlackBerry 10. Nie mamy możliwości go jeszcze przetestować, ale czytamy recenzje i… łapiemy się za głowę.

Skype dla BlackBerry 10 już jest, ale…
REKLAMA

Skype miał się pojawić wraz z premierą rynkową smartfonu BlackBerry Z10, pierwszego urządzenia z zupełnie nowym systemem BlackBerry 10. Tak się jednak nie stało. Spider’s Web był obecny na londyńskiej premierze urządzenia, gruntownie przebadał smartfon (recenzja wkrótce!), ale Skype został „opóźniony”.

REKLAMA

Opóźnienie było znaczne, bo aplikacja pojawiła się dopiero wczoraj. A więc musieliśmy czekać cały kwartał. Co więcej, wygląda na to, że ja sobie jeszcze poczekam. Skype jest dostępny bowiem wyłącznie na najnowszą wersję systemu BlackBerry 10, obecną w smartfonie Q10. Ja posiadam model Z10, ostatnią aktualizację systemu miałem kilka tygodni temu. Niestety, nie mam jak sprawdzić.

Kilka osób ma już jednak dostęp do BlackBerry Q10. W tym redakcja serwisu TechCrunch. Do cudzych recenzji, zwłaszcza pisanych w subiektywnym stylu, jak na Spider’s Web i TechCrunch, należy zachować szczyptę dystansu, pamiętając o preferencjach autora. Niektóre oceniane elementy zawsze wynikają z osobistego gustu i jest to nie do ominięcia. Ale dobry recenzent, to też taki, który uzasadnia swoją opinię. Więc nawet jeżeli ominiemy preferencje autora, to i tak jest… fatalnie.

Skype dla BlackBerry 10 jest ponoć, tak po prostu, koszmarny. I nawet znaczek „beta”, czyli „to nie jest końcowy produkt, pracujemy nad tym” tego nie zmienia. Czytając opis wrażeń z korzystania z aplikacji właściwie można dojść do wniosku, że jakby na siłę szukać jej zalet, to zostalibyśmy z „działa, uruchamia się, wysyła wiadomości”.

Jak się okazuje, należący do Microsoftu Skype poszedł na wielką łatwiznę. Zamiast wykorzystać możliwości i siły nowej platformy, wykorzystał jej zgodność z systemem Android. Tak, jakby ktoś nie wiedział, to BlackBerry 10 pozwala na uruchamianie androidowych aplikacji w zwirtualizowanym środowisku. Skype dla BlackBerry 10 to tak na serio Skype dla Androida wirtualizowany na BB10.

Oznacza to, że aplikacja jest wręcz niesamowicie ociężała i powolna. Do tego stopnia, że pisząc wiadomość tekstową piszemy szybciej na klawiaturze niż literki pojawiają się na ekranie. Na dodatek system powiadomień nie działa lub działa „za dobrze”, informując użytkownika o zdarzeniach, które nie zaszły. Brakuje jakiejkolwiek integracji z systemem, nawet ustawienia głośności systemu są ignorowane.

Wierzę, że relacja TechCruncha nie jest niezgodna z prawdą, bo niby czemu by miała taka być. A to oznacza, że Skype i Microsoft zrobili wszystko, by do siebie zniechęcić użytkownika. Umówmy się, że jak kupimy smartfon za równowartość 2500 złotych i działa na nim kiepsko aplikacja, to nie zmieniamy smartfonu, a szukamy zamiennika. Na dodatek może i BlackBerry radzi sobie kiepsko na rynku, tak ma bardzo fajnie działający BlackBerry Messenger. Są też inne komunikatory, mniej hermetyczne.

REKLAMA

Nie rozumiem tego. W żaden sposób nie potrafię tego przekuć jako korzyść dla kogokolwiek. Bo nie wierzę, by w Microsofcie pracowali ludzie, którzy myślą „jak zrobimy im kiepskiego Skajpa na BlackBerry, to sobie kupią coś z Windows Phone”. Tak dużo pieniędzy, tak dużo zasobów. A wyszło znowu tak, że użytkownicy BlackBerry nie będą przychylnie patrzeć na cokolwiek marki Microsoft…

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA