Filtry na wszystko!
Mam nowy pomysł, który sprawi, że Google Glass staną się hitem. Pal licho lokalizację, Google Now, do diabła z wyszukiwarką. Niech Google Glass pozwolą na nakładanie filtrów na to, na co się patrzy. Takich a'la Instagram, z możliwością wykonania zdjęcia i wideo i wrzucenia wszędzie, gdzie się da. FILTER NA ŻYCIE.
Bo przecież wszystko z filtrem jest lepsze! Mamy filtry na Instagramie i jego pochodnych, na Twitterze, TwitPic i w wielu innych miejscach. Ba! Filtry pojawiły się właśnie na Vimeo! Po wrzuceniu wideo można nałożyć filterek i sprawić, że nawet kiepski film stanie się małym dziełem sztuki!
Zreszta o tym wspaniałym zjawisku filtrowania opowiadają nawet pieśni:
Pieśń pierwsza: http://www.youtube.com/watch?v=Nn-dD-QKYN4
Pieśń druga:
Jednak mylą się ci, którzy sądzą, że to Instagram sprawił, że filtry stały się takie popularne. W czasach prosperity Naszej Klasy, czyli już niema starożytnych, furorę robiły wszelkie rozmazane, pomazane, rozpikselowane czy z nałożonymi słodkimi serduszkami czy rameczkami focie. Wszystkie gimnazjalistki lubowały się w tych pierwowzrorach Filtrów Z Prawdziwego Zdarzenia.
Mylą się ci, co mówią, że filtry to tylko chwilowa moda. Wyjście prostych w użyciu filtrów poza zdjęcia na Instagramie na wideo to ważki moment - moment, w którym wszyscy zaczynamy rozumieć, że wszystko jest lepsze po przefitrowaniu. Vimeo jak Vimeo, ale wyobraźcie sobie predefiniowane filtry, które można nałożyć na wideo po wrzuceniu filmu na YouTube'a!
Taki vloger w Amaro. Pejzażyk z Lo-Fi. Filmik instruktażowy z Hefe albo koncert nagrany z ręki w Inkwellu. Genialne! Bo dziś komu chce się bawić w nakładanie filtrów w zewnętrznym oprogramowaniu - jeden przycisk, instagram-style, na YouTube'ie dostarczyłby takich możliwości!
Google Glass pozwalające filtrować wszystko w czasie rzeczywistym. To by było coś.