MWC 2013: Krótka piłka. Phablety, wielkie smartony, dzwoniące tablety - które fajne, a które nie?

Chińczycy w natarciu - tak można skonstatować patrząc chociażby na to, jak rośnie przestrzeń stanowisk chińskich graczy na rynku mobilnych w Barcelonie z roku na rok. W tym roku Chińczycy z ZTE promują wielkiego phableta Grand Memo. Ma gigantyczny 5,7-calowy wyświetlacz, 1 GB pamięci RAM i 13-megapikselową matrycę LED Flash. Producent zachwala, że fenomenalnie ogląda się na nim filmy, bo oprócz genialnego i gigantycznego wyświetlacza ma wspaniały system audio w technologii Dolby Digital Plus.

Niestety moja próba obejrzenia wersji demonstracyjnej z krótkim ujęciem filmu Mission Impossible IV skończyała się tym, że system audio samoczynnie się włączał i wyłączał. Sorry, jeśli nawet demo, które ma zachwycić dziennikarzy na targach nie działa, to nie chcę myśleć co może się dziać w domowym zaciszu.

Niedaleko od ZTE swoje stanowisko ma konkurent zza chińskiej miedzy Huawei, a tam - obok nowości w postaci smartfonu Ascend 2, mocny nacisk promocyjny położony został na model Ascent Mate z jeszcze większym niż ZTE Grand Memo ekranem, bo aż 6,1-calowym. Oprócz tego 1 GHz procesor, aż 2 GB pamięci RAM ale za to słabsza kamera, bo "zaledwie" 8-megapikselowa.

Wygląd urządzenia..., no cóż, powiem jedynie, że "pozostawiał wiele do życzenia". Jeśli ktoś nie lubi plastiku w Samsungu, to z pewnością nie będzie fanem plastiku od Huawei. No i te animacje rodem z chińskich bajek dla niepokornych dzieci: jakieś muchomorki, jakieś ptaszki, jakieś kwiatuszki. Nie, to nie dla mnie.

Jak na Samsunga, to dość skromnie na tegorocznych MWC. Wprawdzie stoisko jak zwykle największe z całej branży, ale tym razem zabrakło naprawdę spektakularnych nowości. To znaczy jest phablet Galaxy Note 8.0 - kolejny do kolekcji rodziny Note, tym razem z ekranem 8-calowym. Można z niego dzwonić, bo to w zasadzie gigantyczny smartfon i choć jestem przekonany, że znajdą się śmiałkowie, którzy będą próbowali wykonywać z niego połączenia głosowe, to mnie taka perspektywa średnio się podoba.

Na tle chińskich imitacji pierwszego Note'a, Galaxy Note 8.0 wygląda całkiem dostojnie. Cóż jednak z tego, że moje dwie próby pobawienia się tym smartfonem skutkowały... zawieszeniem się systemu. Ach.

LG przywiózł do Barcelony kilka nowych urządzeń, ale najbardziej promuje Optimusa G z czterordzeniowym Snapdragonem o taktowaniu 1,5 GHz i 2 GB pamięci RAM, z wyświetlaczem o rozmiarze 4,7 cala. I muszę przyznać, że ten smartfon całkiem mi się podoba. Utrzymany jest nieco w stylistyce Nexua 4, którego LG zrobił niedawno dla Google'a.

LG pokazywał co z nim można robić pod względem sterowania cyfrowego domu (oczywiści zbudowanego wyłącznie ze sprzętów LG) i wyglądało to naprawdę imponująco. Dodam jeszcze, że smartfon ten obsługuje LTE. Można też po nim rysować palcem jak rysikiem. Nawet fajne.

Najbardziej jednak z tych śmiesznych hybryd smartfonowo-tabletowych spodobał mi się... Medias, którego NEC promuje w Barcelonie jako najlżejszy, 7-calowy tablet świata. I rzeczywiście muszę przyznać, że definicję "lekkości" wprowadza niejako na nowo, a samo urządzenie prezentuje się bardzo ładnie. Doczytałem, że waga wynosi 249 gramów. Niewiele mi to mówi, bo nie pamiętam wag konkurentów, ale potrzymanie go przez chwilę w dłoniach skutkuje dziwnym wrażeniem, że chyba jest... pusty w środku. A nie jest i przy okazji wykonany jest z najlepszych materiałów ze wszystkich wymienionych powyżej urządzeń. Brałbym.

Sponsorem mojego wyjazdu na targi MWC 2013 jest merytoryczny partner Spider's Web, firma Qualcomm.