REKLAMA

Jak tylko ta informacja się potwierdzi, to LG jest spalone na rynku smartfonów

Jak tylko ta informacja się potwierdzi, to LG jest spalone na rynku smartfonów
REKLAMA

Gdy na światło dzienne wyszły pierwsze nieoficjalne przecieki o nowym Nexusie wiele osób miało obawy. Nie dotyczyły one ani systemu Android, ani też samego produktu, a raczej obaw o to jak poradzi sobie sam producent urządzenia. LG nie odniosło do tej pory spektakularnego sukcesu sprzedażowego i ma problemy z aktualizacją oprogramowania w swoich smartfonach. Okazuje się, że obawy o to, czy LG podoła wyzwaniu rzuconemu przez Google nie były bezpodstawne.

REKLAMA

LG jest tym z androidowych producentów, który niestety nie odnosi zbyt dużych sukcesów na rynku smartfonów. Choć ostatnie serie ich telefonów sprzedają się w miarę dobrze, to wyniki nie nadają się do zestawienia z żadnym z wiodących producentów telefonów.

Obawy klientów były tym większe im plotka o Nexusie od LG zaczynała się potwierdzać. Nie od dziś wiadomo, że LG ma spore problemy z zapewnieniem wsparcia dla urządzeń wypuszczonych już na rynek. Telefony są w ślimaczym tempie aktualizowane lub informacje o kolejnych aktualizacjach przepadają bez śladu. Żartowano nawet, że Nexus od LG będzie pierwszym Nexusem, który nie dostanie żadnej aktualizacji systemu.

Ja miałem jeszcze inne obawy, gdyż pracowałem swego czasu w autoryzowanym serwisie telefonów komórkowych i miałem kontakt z przedstawicielami LG. Pracownicy serwisu fabrycznego LG nie przyjmowali do naprawy sprzętu pochodzącego spoza granic Polski. Jeżeli ktoś kupił lodówkę lub telewizor u Niemca, albo w Czechach, to tam miał ją sobie serwisować. Niestety podobnie wyglądała obsługa telefonów i smartfonów.

Polacy dosyć chętnie kupują sprzęt za granicą, gdyż premiery w naszym kraju przeciągają się często o kilka tygodni, a nawet miesięcy. Podejrzewałem, że również w tym przypadku tak będzie. Osoby, które zakupiłyby LG na terenie Europy mogłyby mieć problem z jego serwisowaniem w Polsce. Wysłałem nawet zapytanie do polskiego LG w tej sprawie i otrzymałem odpowiedź, że serwis jeszcze nie wie, czy będzie naprawiał importowane urządzenia i sprawa może się wyjaśnić dopiero po oficjalnym wejściu Nexusa 4 na nasz rynek. Jak widać ryzyko istnieje.

lg nexus 4

Obecnie LG, Google i klienci borykają się z innym problemem - z brakiem Nexusów 4. Urządzenia są sprzedawane na pniu. Dostawy, które wchodziły do Google Play i zagranicznych marketów były plądrowane przez wygłodniałą klientelę w przeciągu kilkunastu minut.

Oliwy do ognia dolał fakt, że według obliczeń internautów z forum XDA, na rynek weszło w listopadzie i grudniu jedynie 300 tys. sztuk Nexusa 4 16GB. Jestem przekonany, że taką liczbę można by sprzedać za pośrednictwem Google Play w kilkanaście minut. Jedyny warunek to to, że urządzenia musiałyby być dostępne dla klientów.

Dzisiaj w International Busines Times przeczytałem straszną prognozę - LG może już przymierzać się już do wypuszczenia kolejnego smartfonu, który będzie zaprezentowany na zbliżających się targach MWC w Barcelonie.

Fisher zapowiedział również, że już za miesiąc w Barcelonie LG pokaże kolejne urządzenia. Spekuluje się, że wdrożenie na rynek następnych urządzeń z Androidem, które mają być mocarnymi sprzętami, wpłynie na produkcję Nexusa 4. Jeżeli rzeczywiście LG zwolni z wytwarzaniem Nexusów 4 będzie to strzał w kolano. Producent ten nie cieszy się wśród użytkowników zbyt dużym zaufaniem właśnie ze względu na to jak do tej pory postępował. Jeżeli LG nie odrobiło lekcji i ciąg porażek Nexusa 4 będzie dalej kontunuowany, to obawiam się, że wiele osób wyleczy się z flagowców Google od tego producenta.

REKLAMA

Osobiście miałbym ogromne obawy, aby kupić ten produkt. LG nie potrafi aktualizować urządzeń. Teraz okazuje się, że nie potrafi również wyprodukować odpowiedniej liczby smartfonów. Jeżeli pogłoski o tym, że Nexus 4 umrze z powodu przeznaczenia linii produkcyjnych pod kolejne urządzenie, afera ta będzie się jeszcze długo Koreańczykom odbijała czkawką.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA