REKLAMA

Forza Horizon pokazuje, że gra na Xboksa 360 może być ładna

Jestem osobą bardzo wyczuloną na punkcie grafiki w grach. Bardzo rzadko zdarza się, że usiądę nawet do najciekawszej, ale brzydko wyglądającej gry. Właśnie dlatego jak ognia unikam grania na Xboksie 360, którego jestem posiadaczem.

Forza Horizon pokazuje, że gra na Xboksa 360 może być ładna
REKLAMA
REKLAMA

Oczywiście nie oznacza to, że konsola stoi i się kurzy. Każdy chyba przyzna, że granie w kilka osób w Fifę jest o wiele przyjemniejsze na konsoli i dużym ekranie telewizora niż na komputerze i 24-calowym monitorze. To samo tyczy się gier TPP. Jestem ogromnym fanem wszystkich pięciu części Assassin’s Creeda i nie wyobrażam sobie grania w tę serię na ekranie mniejszym niż 37-40”. Konsoli używam także ze względu na wiele tytułów niedostępnych na komputery osobiste. Tekken, Mortal Kombat, Soul Calibur i uwielbiane przez moją dziewczynę japońskie gry RPG (zwłaszcza seria Final Fantasy) nie pozwalają sprzętowi się nudzić. I to właśnie tytuł niedostępny na pecety pokazał mi, że w Xboksie 360 drzemie jeszcze potencjał, trzeba tylko umieć go wykorzystać.

Każdy fan gier zapewne słyszał o serii Forza. Jest to jeden z tych tytułów, których nie trzeba lubić, ale trzeba chociaż przez chwilę w niego zagrać. Pominięcie pojawiającej się w sklepach odsłony serii to prawdziwe faux pass w świecie graczy. Jednak jako że wyścigi samochodowe nie są moją ulubioną kategorią gier, nie poczekałem na zakup pełnej wersji tego tytułu, zadowoliłem się jego wersją demonstracyjną. Po uruchomieniu Forzy byłem po prostu miło zaskoczony.

Z odległości 2-3 metrów od telewizora krawędzie wyglądały niezwykle gładko, fizyka wody, krajobrazy, gra świateł, nawierzchnia, po prostu do niczego nie mogłem się przyczepić. Oczywiście widziałem ładniejsze tytuły na komputerach osobistych (Shift i Shift 2 po wgraniu modów, Wiedźmin 2), ale nie zdawałem sobie sprawy, że gry na 7 letniej konsoli mogą wyglądać lepiej niż dzieła Pollocka w najlepszym okresie jego twórczości.  Najlepszym przykładem tego był najnowszy DiRT. Przed zagraniem w niego powinno być wskazane zdjęcie okularów i/lub przyjęcie dużej dawki środków odurzających. O ile na komputerze gra prezentuje się znośnie, to na konsolach obecnej generacji wygląda po prostu źle. Z innymi problemami zmaga się seria Assassin’s Creed, gdzie grafika trzyma poziom, ale rozgrywka momentami przestaje być płynna.

Forza-Horizon-Mountains

Co oznacza poziom graficzny nowej Forzy? Że konsole jeszcze nie są stracone, ale dochodzą już do kresu swoich możliwości. W końcu Forza to exclusive, tytuł na jedną platformę. Tworząc ją programiści i graficy mogli w 100% wycisnąć ostatnie soki z konsoli Microsoftu. Niestety gry wychodzące na kilka platform będą na konsolach wyglądać tragicznie. Potwierdzają to opinie pracowników takich studiów jak Frostbite czy Crytek. Otwarcie oni przyznają, że  konsole nie są w stanie sprostać dzisiejszym standardom i konieczne jest wprowadzenie nowej generacji konsol, koniecznie z dużą ilością pamięci RAM.

REKLAMA

Bowiem to właśnie RAM jest wąskim gardłem dla obu konsol. Przy odpowiedniej optymalizacji kodu problemem nie byłyby 3- i 8-rdzeniowe procesory ani karty graficzne sprzed sześciu generacji. Problemem jest tylko i wyłącznie to, że obie konsole mają po 512 MB RAM. Ilość ta nie powalała w 2005 roku, a teraz jest wręcz śmieszna, smartfony mają jej nawet cztery razy więcej. Dlatego wydając konsolę do gier dzisiaj należałoby wyposażyć ją w 16 lub 32 GB RAM, by miejsca na tekstury nie zabrakło jeszcze przez długi czas. Niestety ani Microsoft ani Sony prawdopodobnie nie zdecydują się na taki krok i za kilka lat historia się powtórzy.

Plotki bowiem mówią, że nowe konsole mają mieć 4 lub 8 GB RAM, co obecnie możnaby uznać za ilość wystarczającą. W perspektywie kolejnych siedmiu lat na pewno ponownie okaże się, że jest jej za mało. Pozytywnie może nastrajać nas tylko fakt, że Xbox 360 początkowo miał mieć 256 MB RAM, ale Microsoft pod naciskiem developerów zdecydował się na podwojenie tej ilości. Oby podobnie postąpił i tym razem. Wówczas gry będą ładniej wyglądać także na komputerach osobistych, w których lwią część nowych tytułów stanowią konwersje ze starych konsol.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA