Technologia, która może odmienić ekrany dotykowe
Ekrany dotykowe nie grzeszą użytecznością, a w zasadzie przeczą podstawowym zasadom funkcjonalności i dostosowaniu do ludzkiej anatomii. O ile mazianie palcem po ekranie jest zabawne i daje bliższe wrażenia kontaktu z treściami, a ekrany dotykowe zapewniają większą powierzchnię do wyświetlania informacji, o tyle już na przykład niemożność bezwzrokowej obsługi ekranu oraz wprowadzania tekstu na dotykowej klawiaturze są sporymi przeszkodami.
O tym, dlaczego dotykowe ekranu są nienaturalne dla człowieka i dlaczego płaska powierzchnia wyświetlająca obrazy, po których maziamy nienaturalnie ułożonymi palcami nie jest nawet w części przyszłością interfejsów można przeczytać w świetnym tekście tutaj. Jednak mimo wszystko dotykowe ekrany przyjęły się i robią furorę, to jednak watro pomyśleć nad usprawnieniem ich funkcjonalności. Pomocne mogą być na pewno technologie haptyczne, czyli dające wrażenie dotykania prawdziwych powierzchni. Jedna z nich, stworzona przez fińskie studio deweloperskie Senseg, zapowiada się bardzo ciekawie i według słów twórców zostanie zaadaptowana w urządzeniach w ciągu roku, maksymalnie dwóch.
Polega ona wytworzeniu wrażenia tarcia na ekranie dotykowym przez odpowiednio przetworzone impulsy elektryczne. Pozwala to na stworzenie wrażenia dotykania tekstury - na przykład piasku czy materiału. Zaletą tej technologii jest fakt, że nie wykorzystuje ona żadnych ruchów mechanicznych urządzenia, jest precyzyjna i pozwala na konturowe użycie i zużywa małą ilość energii.
Jak duże zmiany niosłoby ze sobą wprowadzenie takich technologii do smartfonów i tabletów można sobie wyobrazić - w końcu byłoby możliwe tworzenie aplikacji, które do obsługi nie wymagają wzroku, precyzyjniejszej nawigacji po systemie, nie mówiąc już o zastosowaniu czysto rozrywkowym. Może dałoby się zastosować ją także do klawiatury urządzeń takich jak tablet? Znając wyobraźnię i kreatywność deweloperów pewne jest, że po otrzymaniu możliwości stosowania wrażenia tekstur na ekranie chętnie by z niej korzystali i szukali dziesiątek sposobów dobrego użycia. Ciekawe tylko, jak takie rażenie prądem wpłynie na opuszki naszych palców?
Krążą plotki, że nad zaadaptowaniem technologii od Senseg pracuje Apple i kilku innych producentów, jednak są to pogłoski dziś nie do potwierdzenia. Ja mam tylko nadzieję, że Apple nie kupi całego studia i nie zagarnie technologii tylko dla siebie, bo chociaż to firma, która miałaby szanse (jeśli oczywiście technologia jest naprawdę sprawna i użyteczna) zrobić z niej hit, to niewątpliwie straciliby na tym użytkownicy innych urządzeń. Dobrze byłoby, gdyby była ona licencjonowana podobnie, jak Gorilla Glass.
W każdym razie warto mieć nadzieję, że Senseg stworzył użyteczną rzecz, która pojawi się na rynku i napędzi rewolucję niedopracowanych ekranów dotykowych. Ja czekam z niecierpliwością.