Mamy Samsunga Galaxy Note - galeria zdjęć i pierwsze wrażenia!
Sobotni poranek miał być spokojny i leniwy, a tymczasem okazało się, że byliśmy niestety w gigantycznym błędzie. Do naszej redakcji trafił najnowszy i zdecydowanie jeden z najciekawszych sprzętów produkowanych przez Samsunga - skrzyżowanie tabletu z telefonem - Galaxy Note. Urządzenie robi naprawdę ogromne wrażenie - jeśli oglądaliście jakiekolwiek testy, materiały prasowe czy zdjęcia z targów, nie wierzcie im - Note jest jeszcze większy niż mogłoby się Wam wydawać.
Całość dostarczana jest w średnich rozmiarów opakowaniu, nie wskazującym w żaden sposób na rozmiar ukrytego w nim tableto-telefonu. Już po otwarciu zaczynamy jednak naprawdę rozumieć z czym mamy do czynienia. Poza rozmiarem i rewelacyjnym ekranem (Super AMOLED, 5,3", rozdzielczość 1280 x 800), całość niesamowicie przypomina Galaxy S2, będąc w rzeczywistości pod wieloma względami jego "bratem na sterydach".
Materiały zastosowane przy produkcji Note są dość standardowe dla Samsunga i całej serii Galaxy. Przedni panel niemal w całości wypełnia ogromny wyświetlacz, pozostawiając jedynie odrobinę miejsca na klawisze funkcyjne pod nim (jeden fizyczny i dwa "wirtualne") oraz logo producenta, kratkę głośnika, niezbędne czujniki i kamerę do wideorozmów na górze. Dookoła umieszczono posrebrzaną ramkę wykonaną z plastiku, a tył pokrywa cieniutka (aż strach było zdejmować) klapka baterii o charakterystycznej teksturze, z otworami na głośnik, aparat i diodę doświetlającą. Po prawej stronie na dole znajduje się wejście na rysik, z którego wyciągnięciem będą niestety miały dość spore problemy osoby z krótszymi paznokciami.
Wszystko wydaje się być spasowane niemal idealnie, chociaż nie ukrywam, że niektóre elementy mogłyby być wykonane lepiej lub przynajmniej umieszczone w nieco innym miejscu (np. przycisk wyłączania/blokowania w tak dużym urządzeniu jest notorycznie wciskany). Na pocieszenie warto dodać, że urządzenie jest zaskakująco lekkie i cienkie, przez co całkiem przyjemnie trzyma się je nawet w jednej dłoni. Wygodna obsługa oczywiście zaczyna się dopiero od dwóch dłoni zaangażowanych w zabawę - w przypadku komfortowego chwytu jedną ręką, kciukiem można dosięgnąć najwyżej nieco za połowę ekranu.
Dodany do zestawu rysik robi naprawdę dobre pierwsze wrażenie - potrafi reagować na siłę nacisku i możemy go używać (choć nie zawsze "na pełnych obrotach") w większości systemowych aplikacji. Problem jedynie w tym, że czasem ekran zdaje się nie zawsze "złapać" nasze dotknięcie i musimy przyłożyć do niego o wiele większą siłę, chociaż zaledwie kilka minut temu takie samo "przyciśnięcie" zadziałało bez problemu. Będziemy jeszcze "badać sprawę" - być może jest to wyłącznie kwestia przyzwyczajenia się do "nowego" rozwiązania.
Wbrew "obiegowej opinii", przez krótką chwilę zabawy nie udało nam się zaobserwować większych opóźnień, ani przeskoków, a przynajmniej takich, które byłyby w stanie zirytować lub przynajmniej sprawić, że zabawa z urządzeniem stałaby się męcząca. Jak będzie się sprawował pod większym obciążeniem? Przekonamy się pewnie już bardzo niedługo.
Pełna recenzja oczywiście już wkrótce, a do tego czasu zachęcamy do zapoznania się z umieszczoną poniżej galerią zdjęć, zadawania pytań oraz... bardzo intensywnego śledzenia wszystkich naszych doniesień związanych z Galaxy Note. Nie, nie zdradzimy tajemnicy, ale zapewniamy, że będzie warto!