REKLAMA

Serwis społecznościowy, który ma w nosie Google+

weibo
Serwis społecznościowy, który ma w nosie Google+

Sina Weibo (Weibo to po chińsku mikroblogging) ma już 140 milionów użytkowników, a jego starszy brat z Ameryki działający na całym świecie raptem 200 milionów. Nic dziwnego, że światowe firmy i celebryci zaczynają z Weibo korzystać. Chiński rynek jest niezwykle obszerny, a przede wszystkim jeszcze zupełnie nienasycony.

Chiński serwis mikroblogowy, podobnie jak polski Blip, umożliwia już na starcie dodawanie zdjęć i filmów do swoich wpisów. W dodatku w języku chińskim w 140 znakach można powiedzieć znacznie więcej niż w językach posługujących się alfabetem łacińskim i mu pokrewnymi.

REKLAMA

Z serwisu korzysta już ponad 5000 firm. Weibo zatwierdził również 60 tysięcy kont gwiazd, sportowców i pozostałych celebrytów. Potęgę chińskiego mikroblogingu pragną wykorzystać również gwiazdy Hollywood. W ostatnim czasie zaczęli z niego korzystać Tom Cruise i gwiazda sagi o Harrym Potterze, Emma Watson.

Właściciele Weibo zapowiadają również ekspansję na Japonię oraz stworzenie konkurenta Twittera dla świata zachodniego. Jednak jeśli nie globalny sukces, to gigantyczny i chłonny rynek chiński i tak jest najlepszym miejscem na rozwój. Google poddał się na tym dość trudnym rynku, więc serwis nie musi martwić się o konkurencję ze strony googlowskiego Plusa.

Mikroblog Weibo oferuje „lajki” przy wpisach. Dostępne są również rankingi i ankiety, a cała społeczność jest mocno skoncentrowana na celebrytach. Jednak użytkownicy muszą pogodzić się z wszechobecną w Chinach cenzurą. To jednak nie przeszkadza by serwis się rozwijał.

Wielokrotnie wcześniej pisaliśmy, że to właśnie w krajach rozwijających się należy poszukiwać nowych trendów - tam ludzie korzystają z sieci w sposób zupełnie inny niż w kulturze Zachodu. Większość z nich nie miała bowiem okazji korzystać z komputerów i nowych technologii w erze PC.

Twórcy serwisu posiadają również azjatycki odpowiednik Foursquare: Sina Weilingdi. Analitycy przewidują bardzo dobre wyniki serwisu - Weibo ma wygenerować w tym roku 10 mln dol. przychodu w tym roku a w kolejnych ma to być odpowiednio 45 i 100 milionów dolarów. Oczekiwania są więc bardzo duże, możliwości rozwoju również.

REKLAMA

Co prawda serwisy powstające w Chinach to wciąż kopie zagranicznych hitów, głównie rodem ze Stanów Zjednoczonych, jednak w ostatnim czasie w technologiach stało się to rzeczą normalną. Można być jednak pewnym, że kolejny Mark Zuckerberg nie będzie pochodził z USA ani zapewne z Europy, lecz właśnie z Azji, a może nawet z samych Chin, gdzie stworzenie społeczności obejmujących 10 mln użytkowników to żaden wyczyn.

A rynek w Chinach wciąż nie jest nasycony.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-07T19:31:49+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T18:24:09+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T15:57:38+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T15:14:27+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T11:29:17+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T10:51:19+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T10:02:06+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T06:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-06T21:13:07+02:00
Aktualizacja: 2025-08-06T20:05:47+02:00
Aktualizacja: 2025-08-06T16:37:13+02:00
REKLAMA