Ruszył Sprzedajemy.pl. Pierwsze pytanie: czym ten serwis tak naprawdę jest?
Właśnie ruszył oficjalnie serwis Sprzedajemy.pl. Pierwsza w Polsce nieaukcyjna platforma sprzedaży social-selling i pierwsza w pełni zintegrowana z Facebookiem. Ma się stać konkurencją dla serwisów aukcyjnych, w szczególności dla Allegro.pl.
Idea jest naprawdę... ideologiczna - sprzedaż lokalna, uwierzytelnianie sprzedającego za pomocą sieci znajomych na Facebooku, brak opłat za wysyłkę i prowizji dla serwisu, możliwość obejrzenia przedmiotu przed kupnem i tak dalej. Czyli czym jest tak naprawdę Sprzedajemy.pl? Nie oferuje aukcji, wyklucza ze sprzedaży firmy, o ile nie sprzedają używanych rzeczy, nie zapewnia mechanizmu uwiarygadniania sprzedających i opiera go na Facebooku... Więc co to tak naprawdę jest? Z tego co wiadomo do tej pory, Sprzedajemy.pl jest wielkim agregatorem ogłoszeń, który opiera się na Facebooku.
Z badań HomoHomini podanych przez Sprzedajemy.pl wynika, że 60% badanych zadeklarowało chęć sprzedaży niepotrzebnych rzeczy przez internet, ponad połowa wybrałaby tę formę ze względu na prostotę i łatwość sprzedaży. Jednocześnie 65% badanych nie sprzedawało wcześniej niczego przez internet. 70% przebadanych stwierdziło, że na polskim rynku przydałaby się nowa, prosta platforma sprzedażowa. Na pytanie, czy korzystaliby z takiej platformy, gdyby powstała twierdząco opowiedziało jednak tylko 34% osób.
Takie dane pokazują jedno - większość wyraża chęć, uważa, że to potrzebne, ale gdy dochodzi do konkretnych deklaracji odsetek nie jest już tak duży. Opieranie się na takich statystykach jest ryzykowne, ale Sprzedajemy.pl ma bardzo duży kapitał na starcie i może pozwolić sobie na dosyć długi początkowy okres bez dużych i szybkich sukcesów. W pierwszych 4 tygodniach, gdy platforma była zamknięta i trwał konkurs, w którym można było wygrać samochód, fanpage Sprzedajemy.pl na Facebooku polubiło 60 tysięcy osób a 8 tysięcy ?w ciemno? dodało swoje ogłoszenia do serwisu. Jak na Polskę, to dosyć dużo. No, trzeba pamiętać, że nagroda była nie byle jaka.
Twórcy mówią, że rewolucyjną cechą Sprzedajemy.pl jest bezpośrednie połączenie sprzedającego i kupującego. Ale rewolucja to żadna - serwisów drobnych ogłoszeń, które zapewniają szybki kontakt między stronami jest mnóstwo - zarówno tych lokalnych, jak i ogólnopolskich. Dlatego Sprzedajemy.pl postawiło na reklamę - to siła przebicia i zgromadzenie jak największej ilości użytkowników stanowi największą nadzieję na przyszły ewentualny sukces.
Allegro odniosło sukces, bo jako pierwsze na masową skalę zaoferowało sprzedaż w całej Polsce. Sformalizowaną sprzedaż i określone warunki. Chcesz coś kupić? Szukasz niezależnie od lokalizacji, a najczęściej porównując cenę towaru, bo przecież zostanie on wysłany niezależnie od miejsca. Sprzedajemy.pl wymusza szukanie lokalne, co znacznie ograniczy zasięg platformy do większych miast i skupisk ludzkich.
Sprzedajemy.pl już działa. Sam serwis wydaje się być przejrzysty. Oferuje podział na kategorie, regiony i miasta, choć niestety tylko te większe w konkretnych województwach. Ofertę (ogłoszenie?) sprzedaży można dodać w prosty i szybki sposób, również za pośrednictwem MMS. Opcja automatycznego wyświetlenia oferty na Facebooku może okazać się tu kluczowa - żeby korzystać z serwisu nie trzeba nawet na niego wchodzić.
Niemniej jednak ze wszystkich dotychczas podanych informacji niestety nie wynika nic konkretnego. Opieranie się na Facebooku, potem nazywanie go tylko dodatkiem.... Dalej nie wiadomo czy to platforma sprzedażowa czy ogłoszeniowa. Jak to z nowościami bywa, ciężko je określić na starcie. W jednym twórcy Sprzedajemy.pl mają całkowitą rację - polski rynek potrzebuje konkurencji dla Allegro i z całym rozmachem towarzyszącym uruchomieniu Sprzedajemy.pl może się taką konkurencją okazać.