Minął rok od czasu, gdy Facebook wzbogacił lajki o serduszka, uśmieszki i warczenie. Jak z nich korzystamy?
Wspomnienia Facebooka przypomniały mi, że to już dokładnie rok, jak pod naszymi postami może pojawiać się coś więcej, niż ikonka uniesionego w górę kciuka i głupie komentarze.
Tak, od lutego 2016 u wszystkich użytkowników serwisu pod postami zaczęły się pojawiać do wyboru: polubienia, serduszka, uśmieszki, zdziwienia, wyrazy smutku, a nawet złości. Oraz głupie komentarze. Czy serwis społecznościowy Zuckerberga stał się przez to lepszy?
Zmiana ta była zapowiadana jako symboliczne trzęsienie ziemi. Być może już nie pamiętacie, ale dla Facebooka ograniczenie reakcji jedynie do lajków był takim jednym z filarów mitu założycielskiego. Internauci przez lata prosili o wprowadzenie przycisku "nie lubię", na co Zuckerberg nie chciał się zgodzić. I słusznie - wyobrażacie sobie jak wyglądałby Facebook w naszym kraju?
Wprowadzono natomiast różnorodne reakcje, z których nawet te najbardziej negatywne są w gruncie rzeczy pozytywne. "Smutno mi" czy "Wrr" są jakoś tak skonstruowane, że trudno je powiązać z hejtem i przeważnie w sposób "merytoryczny" odnoszą się do samej treści posta. "Wrr" pod "spóźniłem się na pociąg" bardziej solidaryzują się w historii, niż mają na celu zasymbolizowanie "ty łamago!".
Reakcje na facebooku - rządzi serduszko
Kiedy więc Facebook wprowadził te swoje reakcje, to było to trochę tak, jak gdyby Watykan nagle zgodził się na homoseksualne małżeństwa. Piekło zamarzło - pisałby nasz redakcyjny kompan Łukasz Kotkowski. Natomiast okazuje się, że wbrew medialnym niepokojom narosłym wokół tej reformy, sposób w jaki korzystamy z Facebooka specjalnie się nie zmienił. Osobiście nie korzystam z nich prawie wcale, czasem tylko Rafałowi Madajczakowi rzucę jakimś serduszkiem, jeśli akurat udał mu się wyjątkowo zabawny ASZdziennik. No i - obowiązkowo - moc serc dla Pana Marka Raczkowskiego.
Znalazłem też ciekawe statystyki podsumowujące pierwszy rok reakcji na Facebooku. Rzeczywiście, tak jak i w moim przypadku, zdecydowanie najczęściej wykorzystywanym jest serduszko, które zdecydowanie bije na głowę swoich pobratymców. Łącznie ludzie używają ich około 800 mln dziennie, czyli prawie 300 mld rocznie.
Najlepszym dniem reakcji było jak dotąd Boże Narodzenie 2016, kiedy korzystano z nich najchętniej. Królem było oczywiście serduszko. Ludzie najczęściej (procentowo) korzystają z nich w Meksyku, Chile, Surinamie, Grecji i Paragwaju. Stany Zjednoczone są dopiero na siódmym miejscu.
Oczywiście reakcje bywają też wykorzystywane w rozmaitych facebookowych grach czy festiwalach głupoty. Onet przeprosił, więc nie będziemy się przesadnie pastwić, ale księga kondolencyjna Bohdana Smolenia była naprawdę nieudanie zrealizowanym pomysłem, o czym pisałem w tekście Niebo - serduszko, piekło - wrr, Czyściec - lajk? Onet zrobił Bohdanowi Smoleniowi najgorszą księgę kondolencyjną w historii.