Nareszcie! Google będzie karać strony za reklamy typu pop-up na smartfonach
Google wypowiada wojnę wyskakującym okienkom. Strony wyświetlające reklamy typu pop-up i pełnoekranowe kreacje blokujące dostęp do witryny, którą chcemy otworzyć, będą miały od teraz gorszą pozycję w wynikach wyszukiwania.
Reklamy typu pop-up, czyli wyskakujące okienka, to zmora internetu. Rozpraszają, przeszkadzają w konsumpcji treści i niezmiernie irytują. Niestety, wpisały się w krajobraz sieci już na stałe bo najwyraźniej nadal są skuteczne, a uciekający przycisk X generuje wiele przypadkowych kliknięć.
Reklamy pop-up to problem również w internecie mobilnym.
Twórcy stron internetowych, gdzie wyświetlają się agresywne reklamy pop-up, zachowują się trochę jak osoba roznosząca ulotki. Taka, która naskakuje na klientów w supermarkecie krzycząc "no weź, no weź, no co za problem to ode mnie wziąć i wyrzucić do śmietnika obok?!".
Wielokrotnie przeglądając sieć na telefonie przechodziłem na strony reklamodawców bynajmniej nie z chęci dowiedzenia się więcej o produkcie, a przypadkowo klikając w pole będące linkiem zamiast w przycisk zamykania reklamy. To oczywiście nabija puste kliki, ale reklamodawca traci pieniądze, a użytkownik czas.
Na szczęście Google postanowił z tym walczyć.
Zmiany ogłoszono już w sierpniu 2016 roku i jak podaje Scribblrs 10 stycznia weszły one w życie. Strony, które uciekają się do takich praktyk i wyświetlają reklamy w oknach pop-up na urządzeniach mobilnych, będą miały gorszą pozycję w wynikach wyszukiwania.
Oczywiście reklamy typu pop-up nie znikną z dnia na dzień, ale będziemy widzieć ich mniej - albo twórcy stron zrezygnują z takich narzędzi, albo Google będzie je nam pokazywać rzadziej. To bez dwóch zdań świetna wiadomość i liczę na to, że twórcy witryn z reklamami pop-up pójdą po rozum do głowy.
Google idzie jeszcze o krok dalej. Właściciele stron będą karani nie tylko reklamy typu pop-up, ale też za reklamy typu interstitials - kreacje pełnoekranowe, które wyświetlają się po kliknięciu w link. Z nimi akurat mam mniejszy problem niż z pop-upami, ale Google wrzucił je do jednego wora.
Zmianę skomentował nasz magik od backendu, Przemek Śmit:
Czytaj również: