Zapomnij o Google w smartfonie i komputerze. Google Home wprowadza się do twojego domu
Podczas dzisiejszej konferencji Google pokazał nowego asystenta głosowego Google Home. Nie jest on zaszyty ani w smartfonie, ani w komputerze. To asystent, który będzie „żył” w twoim domu.
Google Home to asystent głosowy, który jest odpowiedzią Google na asystentkę Alexa, którą Amazon „zaszył” w swoich głośnikach Echo.
Google Home ma formę niewielkiego i bardzo zgrabnego głośnika, który docelowo ma stanąć w naszych salonach.
Jest to asystent głosowy, który odpowie nie tylko za muzykę i rozrywkę w całym domu, ale także za zarządzanie naszymi zadaniami, czy zaspokojenie naszej ciekawości, jeśli zamierzamy znaleźć jakąś informację w wyszukiwarce Google.
Przykładów użyć Google Home jest mnóstwo. Możemy poprosić go o zagranie porannej playlisty, a asystent wyśle muzykę do głośników. Możemy poprosić go o włączenie trailera konkretnego filmu, a Home wyświetli filmik na naszym telewizorze.
Komunikacja między Home a urządzeniami domowymi będzie oparta o protokół Google Cast, a więc będzie działać tylko z urządzeniami obsługującymi „castowanie”. W istocie każde urządzenie może być kompatybilne z Google Home, po podpięciu do niego Chromecasta lub Chromecasta audio.
Jeśli chodzi o zadania, możemy poprosić Home o ustalanie przypomnień, czy dodawanie zadań do kalendarza. Home odpowiada też na pytania. Urządzenie jest połączone z kontem Google i wygląda na to, że ma dostęp do wielu usług Google’a w tym chociażby do Gmaila.
Google Home trafi do sprzedaży jeszcze w tym roku
Na razie nie znamy ani daty wprowadzenia do sprzedaży, ani ceny. Mimo to Google Home zapowiada się rewelacyjnie. Asystent będzie ogromną konkurencją dla głośników Amazon Echo.
Domowy asystent głosowy jest bez wątpienia przyszłością interakcji z usługami i danymi w chmurze. To rozwiązanie, które może po części zastąpić smartfony - przynajmniej w użytku domowym.
Niestety barierą z pewnością będzie język. Na scenie nie padły żadne zapewnienia co do listy kompatybilnych języków, a więc można zakładać, że Google Home będzie rozumiał tylko język Shakespeare’a.
To jednak okres przejściowy. Asystenci głosowi do domu to „the next big thing”, na które wszyscy czekamy!