Do tego wpłatomatu nie musisz iść - sam przyjedzie do ciebie. Testujemy nowy pomysł Idea Banku
We wrześniu ubiegłego roku rozmawialiśmy z przedstawicielami iTaxi i Idea Banku na temat ich nowego, ambitnego projektu. Obie firmy nawiązały porozumienie, w ramach którego zaczęły już wysyłać na żądanie do klientów banku wmontowane do samochodów BMW wpłatomaty. Mieliśmy już okazję testować to rozwiązanie w praktyce.
Pomysł Idea Banku, który oferuje swoje usługi małym i średnim przedsiębiorcom, zrealizowany został we współpracy z iTaxi i jest genialny w swej prostocie. Bank przygotował dla swoich klientów nową aplikację mobilną. Usługa dopiero wystartowała i nie rozpoczęto jeszcze szeroko zakrojonej akcji promocyjnej, ale już teraz za pomocą aplikacji do systemów iOS i Android można zamówić samochód, w którym wbudowano wpłatomat.
Zamawianie wpłatomatu na wskazany adres działa podobnie jak zamawianie taksówki.
Jeżdżące pod ulicach Warszawy wpłatomaty w elektrycznych samochodach marki BMW to kolejny krok do uczynienia bankowości prawdziwie mobilną. Dzięki temu wszyscy przedsiębiorcy posiadający rachunek i kartę w Idea Banku mogą za pomocą smartfona bezpłatnie wezwać do wybranej lokalizacji wpłatomat, na wybraną datę i godzinę.
W rezultacie klienci Idea Banku nie muszą już samodzielnie transportować gotówki do wpłatomatu i w wielu wypadkach mogą zrezygnować z usług konwojów gotówkowych. Pozwoli to wyeliminować zagrożenia związane z przewożeniem znacznych środków we własnym zakresie i zaoszczędzi czas.
Skorzystanie z wpłatomatu Idea Banku umieszczonego w samochodzie eliminuje konieczność czekania na pojawienie się środków na koncie.
Klienci samodzielnie wpłacają pieniądze do wpłatomatu, którego “okienko” umieszczone zostało w miejscu prawego tylnego okna samochodu. Urządzenie utrzymuje stałe połączenia z siecią bankową, a wpłaty księgowane są automatycznie. SMS potwierdzający pojawienie się pieniędzy na koncie - co sprawdziłem osobiście testując wpłatomat - dociera do nas po zaledwie kilku minutach.
Samo wpłacanie pieniędzy wygląda bardzo podobnie jak w przypadku klasycznych maszyn tego typu. Jednorazowo można umieścić w podajniku przypominającym chlebak do 100 banknotów. Obsługiwane są polskie złotówki - nie wpłaci się euro, bo konieczne byłoby znaczne zwiększenie rozmiarów urządzenia. Automat odrzuci zniszczone (lub fałszywe) banknoty i pobierze wszystkie rozpoznane poprawnie.
Sposób zamawiania usługi jest uproszczony do granic możliwości.
Użytkownik uruchamia aplikację i wybiera wolną datę i godzinę, potwierdza operację i… to wszystko. Potem pozostaje czekać na powiadomienie push, że wpłatomat pojawił się na miejscu. W aplikacji do Androida i iOS można wybierać tylko pełne godziny i połówki na cztery dni do przodu, a szukając najbliższego wolnego terminu można sprawdzić pozycję wpłatomatu na mapie.
Usługa zaprojektowana została przy założeniu, że można zrealizować dwie operacje odbioru gotówki na godzinę. Wygląda na to, że to jest realne do osiągnięcia. Pilotażowy program wykazał, że klienci zjawiają się na czas i operacja wpłacania gotówki zajmuje im średnio dwie minuty, a wpłatomat i tak nie będzie czekał na klienta dłużej niż kwadrans.
Miałem okazję obejrzeć też siostrzaną aplikację, która jest przeznaczona dla kierowcy.
Ten program również nie jest zbyt skomplikowany i wyświetla daty i godziny, gdzie samochód powinien się pojawić. Co ciekawe, wpłatomat może wjechać niemal wszędzie na terenie Warszawy, dokładnie jak konwoje gotówkowe odbierające środki z klasycznych bankomatów.
Policja została poinstruowana, by rozpoznawać pojazdy Idea Banku. W przeciwieństwie do taksówek zamawianych przez iTaxi, samochód z wpłatomatem w wypadku braku miejsca parkingowego pod wskazanym adresem może się zatrzymać nawet na ulicy na światłach awaryjnych.
Kierowca, będący jednocześnie wyszkolonym ochroniarzem - nie jest pracownikiem banku, nie uczestniczy w transakcji i nawet nie wie, ile gotówki właśnie wiezie.
To, ile w sejfie jest pieniędzy, wie centralna która może zlecić zjazd do stacji bazowej, gdzie w bezpieczny sposób zostanie wybrana gotówka - w otoczeniu kamer i dwóch pracowników. Osoba prowadząca pojazd podczas całej 14-godzinnej zmiany (8:00–22:00) nie może opuszczać samochodu poza przerwami technicznymi. Kwestie bezpieczeństwa pieniędzy i kierowcy są zresztą przy tych wpłatomatach priorytetowe.
Systemów zabezpieczeń jest kilka, zarówno cyfrowych i analogowych. Część jest oczywista, jak odbiornik GPS oraz stałe i zabezpieczone przed atakami cyberprzestępców połączenie z siecią. W aucie jest też kilka niezależnych akumulatorów oraz kamera w bagażniku, która nagra każdą osobę, która zajrzy do środka. Nie zabrakło też systemu niszczenia gotówki, jeśli tylko ktoś spróbuje dostać się siłowo do sejfu.
Całe przedsięwzięcie jest też znacznie bardziej skomplikowane pod względem logistyki, niż można byłoby przypuszczać.
O szczegółach tego jak działa system zarządzania wpłatomatami na kółkach rozmawiałem ponad godzinę z osobą odpowiedzialną za realizację tego projektu od strony Idea Banku. Okazuje się, że oprócz 13-tu zmieniających się kierowców zaangażowany jest 4-osobowy zespół w call center, który stale monitoruje pozycję samochodów, wszelkie odstępstwa od normy i jest w kontakcie z klientami.
Jak na razie dostępny jest jeden mobilny wpłatomat w Warszawie, ale do końca tego miesiąca mają pojawić się dwa kolejne auta. Idea Bank będzie badać zainteresowanie usługą, a na jego podstawie zostaną podjęte kolejne decyzje o wprowadzeniu kolejnych pojazdów. Na start na ulice Warszawy wyjechało elektryczne BMW i3 z wpłatomatem, ale w przyszłości mają pojawić się mobilne bankomaty: Fordy Couriery.
System od strony logistyki został opracowany we współpracy z iTaxi, a stroną techniczną zajęło się NoaTech.
Przy zaledwie trzech mobilnych wpłatomatach i założeniu niespodziewanych okoliczności na start objęcie zasięgiem całego miasta będzie bardzo trudnym zadaniem. W tym ma pomóc iTaxi, które opracowało system zamawiania i kierowania aut w konkretne miejsce tak, by zawsze zdążyć na zamówienie klienta. Idea Bank musiało w tym celu wypracować mnóstwo mechanizmów zabezpieczających system.
Dużym wzywaniem jest tzw. warszawski Mordor, czyli zakorkowana część miasta pełna biurowców. Zbadano też kwestię zasięgu łączności bezprzewodowej i tylko w jednym miejscu w Warszawie pojawiła się przerwa w transmisji. Dzięki współpracy z NoaTech udało się opracować rozwiązania elektroniczne, elektryczne, a firma przygotowała zmodyfikowany wpłatomat oraz potrzebne oprogramowanie.
Zadałem osobom odpowiedzialnym za projekt mnóstwo pytań, ale wszelkie moje wątpliwości zostały rozwiane.
Twórcy przewidzieli chyba wszelkie scenariusze - przeprowadzono nawet symulacją napadu - które można było rozrysować w wyobraźni bez uruchomienia projektu i sprawdzenia założeń w praktyce. Jak na razie pierwszy wpłatomat kursuje pomiędzy Galeria Mokotów i Arkadią,
W przyszłości system ma objąć całe miasto i przedmieścia. Niewykluczone jest też podpisywanie umów z większymi klientami i ustalanie terminarza np. na miesiąc do przodu, ale to dopiero sfera planów. Inne możliwe formy współpracy to np. obsługa targów i imprez.
To, co mnie miło zaskoczyło, to przygotowanie tej mobilnej usługi nie tylko dla użytkowników smartfonów.
Wpłatomat Idea Banku można zamówić nawet przez stronę internetową i przez telefon do call center. Usługa jest w dodatku bezpłatna, a jedynie zamówienie kursu na pusto obarczone jest opłatą w wysokości 50 zł - warto więc wpłacić minimalną kwotę, nawet jeśli użytkownik zapomni o zamówieniu lub się rozmyśli. To zrozumiałe, szczególnie że zwłaszcza w godzinach porannych może być duże obciążenie systemu.
Przemyślano naprawdę wiele scenariuszy i wszystko wskazuje na to, że usługa nie zadebiutowała zbyt szybko. Podjęto wiele decyzji optymalizujących koszty, wybrano odpowiednie technologie i operatora realizującego bezprzewodową transmisję danych - nie zdradzono niestety, którego. Mimo startu usługi na wiosnę zamontowano nawet ogrzewanie na wypadek spadku temperatur w zimie.
To zresztą nadal nie koniec.
Elektryczny i zmodyfikowany na potrzeby Idea Banku elektryczny samochód BMW i3 może przejechać do 110 km na jednym ładowaniu. W ciągu dnia nie pokonuje jednak więcej niż 80 km przy 14 godzinnej zmianie, jeśli dobrze zaplanować trasę. Auta można ładować ze zwykłego gniazdka, a trwa to zwykle od 4 do 7 godzin po zjechaniu do jednej z trzech stacji bazowych.
Jedyna uwaga jaką miałem dotyczyła samego okienka wpłatomatu, które nie wymaga od klienta wyjęcia karty z czytnika przed przejściem do kolejnej operacji, a oprogramowanie jedynie to sugeruje i nie zdziwię się, jeśli kilku klientów nie zdecyduje się na skorzystanie z czytnika NFC i zostawi swoje karty w środku. Przekazałem te uwagi do Idea Banku i pozostaje mieć nadzieję, że pojawi się poprawka.
Pomijając ten naprawdę drobniutki niuans mobilne wpłatomaty od Idea Banku to pomysł ciekawy i nowatorski.
Jak utrzymują przedstawiciele firmy, nie ma jeszcze nigdzie na świecie jeszcze podobnego rozwiązania. Po spotkaniu byłem pod wrażeniem tego, jak wiele rzeczy wzięto pod uwagę przy tym projekcie: zarówno przy zaprojektowaniu samego auta, jak i przy systemie informatycznym.
Co ciekawe, w skali biznesu prowadzonego przez bank projekt wpłatomatów na kołach wcale nie generuje kosmicznych kosztów i bank może sobie na to pozwolić, chociaż usługa nie generuje przychodów bezpośrednio. Może ona się jednak przyczynić do zwiększenia przywiązania klientów do Idea Banku.