REKLAMA

Lecę do Barcelony na MWC 2014. A oto co zabieram do swojego plecaka!

W poniedziałek w Barcelonie zaczynają się największe targi branży mobilnej na świecie - Mobile World Congress 2014. Jadę na nie po raz czwarty z rzędu i jak co roku cieszę się jak dziecko, bo to moje ulubione targi technologiczne w całym roku.

Lecę do Barcelony na MWC 2014. A oto co zabieram do swojego plecaka!
REKLAMA

W tym roku MWC zapowiada się naprawdę ciekawie, znacznie ciekawiej niż w dwóch poprzednich latach, gdy najwięksi producenci branży mobilnej decydowali się na premiery swoich produktowych hitów poza Barceloną. W 2014 r. wygląda na to, że przynajmniej Samsung i Nokia zaprezentują swoje najważniejsze premiery właśnie podczas MWC. Zresztą nie tylko oni. Nasz spiderswebowy kalendarz spotkań, konferencji, prezentacji jest wyjątkowo napięty w tym roku, co - jestem przekonany - będzie skutkować świetnymi materiałami na naszym blogu w nadchodzącym tygodniu.

REKLAMA

MWC to jednak nie tylko frajda, to także naprawdę wyjątkowo ciężka praca. Spider's Web niestety (jeszcze) nie dysponuje taką armią jak Verge, czy Engadget, które na takie imprezy wysyłają TIR-y z przynajmniej pięćdziesięcioma parami rąk do pracy.

Podstawa to dobra organizacja, która sprowadza się nie tylko do dobrego zaplanowania kalendarza, ale także do... odpowiedniego spakowania plecaka ze sprzętem.

Oto jak w tym roku będzie prezentował się mój plecak!

Jeszcze nie zdecydowałem, czy wybieram plecak OGIO, który do tej pory towarzyszył mi na tego typu wyjazdy (prezent od Qualcomma), czy też nowość w moim zestawie, plecak Thule, który właśnie sprawiła mi Nokia. Oba są naprawdę świetnie zaprojektowane, idealnie dla blogera z dużą liczbą sprzętu.

Ważniejsze jest jednak to, co w jednym z dwóch plecaków upchnę! Oto mój cały gwiazdozbiór.

Zawartosc_plecaka_na_mwc-6

Zaczynamy od rzędu nr 1

Aparat fotograficzny Nikon D60 - to mój podstawowy sprzęt foto, który od kilku lat towarzyszy mi podczas większości wyjazdów prasowych. Oczywiście konieczna jest także ładowarka do akumulatorka w aparacie. Bez niej nie miałbym czym strzelać fotek w drugim dniu targów.

Ładowarek jest tu zresztą znacznie więcej. Biorę trzy ładowarki do sprzętu mobilnego, w tym dwie... hmm.. autorskie Apple'a, który ma w nosie światową standaryzację.

Rząd nr 2

MacBook Air 11" - mój komputer wyjazdowy. Fenomenalnie lekki, wyjątkowo wydajny, pracujący na jednym ładowaniu baterii nawet do 8 - 9 godzin. Prawdziwy ideał.

Oczywiście zabieram do niego ładowarkę, w podziale na dłuższą i krótszą, czyli de facto dwa oddzielne kable.

Słuchawki Shure - moje ulubione, świetne do samolotu i wszędzie tam, gdzie będę miał chwilę dla siebie, jak chociażby wieczorami w hotelu.

Rząd nr 3

Chyba najważniejsze sprzęty do codziennej pracy. iPad mini Retina - wiadomo, tablet zarówno do rozrywki, jak i do szybkiej pracy.

Moje trzy smartfony: iPhone 5S, Lenovo K900 i Nokia Lumia 1520 - wszystkie przydatne, wszystkie bezapelacyjnie istotne na wyjazdach prasowych. Każdy służy do czego innego: iPhone jako telefon, Nokia jako mobilny hotspot oraz jako szybki fotograficzny shooter, Lenovo do przeglądania multimediów.

Do tego słuchawki douszne - znacznie wygodniejsze do używania w biegu pomiędzy halami, lub by po prostu podsłuchać właśnie nagrany wywiad. Do tego mały portfelik na drobne pieniądze, a także na karty płatnicze i wizytówki. Wbrew pozorom - to bardzo przydatny gadżet na wyjazdach.

Rząd nr 4

Kindle Paperwhite, pewnie głównie do czytania w samolocie i przed spaniem. Hiszpańska karta nanoSIM z 1 GB transferem danych sprezentowana przez Nokię, co muszę przyznać jest najlepszym prezentem dla blogera w pracy na wyjeździe jaki można sobie wyobrazić!

Biorę też zegarek Pebble (z ładowarką), który świetnie sprawdza się do obserwowania powiadomień, szczególnie wtedy, gdy nie będę miał czasu na regularne sprawdzanie poczty, mediów społecznościowych i źródeł RSS.

REKLAMA

Ten otwieracz to przy okazji 16-gigowy pendrive, a że także właśnie otwieracz do butelek do... wiadomo do czego. Długopis, dodatkowa karta SD do aparatu fotograficznego. Magic Mouse do pracy z komputerem w hotelu i szmatka do wycierania ekranu.

Zestaw idealny. Można ruszać w drogę. Do Barcelony!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA